Ja tam jeszcze żyję dlatego, że s. to grzech śmiertelny, no i jest szansa, że skończyłbym jako sparaliżowane warzywo zatruwające życie innym ludziom jeszcze bardziej niż teraz, gdy żyję "normalnie" (jak mi wmawiają w mediach, w otoczeniu, w społeczności, że jestem podczłowiekiem i ścierwem marnujacym tlen, uciskającym i krzywdzącym innych swoim istnieniem).
Pewnie jakiś fragment też łudzi



















Zwykły spęd w stylu "dnia targowego" by opchnąć szmelc kupiony za grosze z marżą 9001%.