Po pierwsze - kto ustawił ten lichtarzyk kto wydał zgodę i dlaczego? Kto wydał zgodę na modlitwy z tej intencji?
Po drugie- gaśnica służyła do gaszenia chanukii, pan Braun w nikogo nie celował. Odnoszę również wrażenie, że pani"poszkodowana" była w ekipie "instalatorów", więc wracamy do punktu pierwszego.
Odnoszę również wrażenie, że- niezależnie od wyniku- zapowiada się bardzo ciekawy proces!
Mimo wszystko proponuję się cokolwiek podszkolić z obronności- choćby tylko z kopania okopów. Gdy "będą się pojawiać eszelony" to nikt nie powtórzy błędu Ukrainy i granica będzie już zamknięta. Można profilaktycznie już uciekać, bo lepszych miejscówek nie jest zbyt wiele.
A uczyć się pod ogniem nieprzyjaciele to dość ryzykowne zajęcie i wielu odpada w przedbiegach...