Jakiś czas temu zmarł mi ktoś znajomy. Dla mnie cała idea odwiedzania grobu jest dziwna, ale poszłam któregoś razu z rodziną zmarłego na cmentarz. No i stojąc sobie tak pomyślałam, że w sumie jest środek lata i jego ciało musi być już taką papką. Wcześniej uważałam cmentarze za dziwne miejsce, ale teraz to już zupełnie myślę tylko o tym jak wyglądają te rozkładające się trupy. Wszelkie owady i rośliny rosnące wokół grobu
@sheslostcontrolagain: Po prostu trzeba powiadomić bank o śmierci takiej osoby. Nie można natomiast wypłacać sobie tej kasy (przynajmniej większej sumy, ponad koszt pogrzebu) na własną rękę. Dostarczasz skrócony akt zgonu, wówczas bank blokuje środki na rachunkach zmarłego, zabezpieczając w ten sposób masę spadkową.
Ostatnio dużo myślę o śmierci i o tym, czemu się jej boję. Co się urodziło, musi umrzeć - taka kolej rzeczy, więc strach przed śmiercią zdaje się niedorzeczny. A jednak istnieje i będzie istniał tak długo jak żyjemy, bo dopiero martwemu jest wszystko jedno. Dopóki żyjemy, żyje też strach. No więc czemu właściwie boję się śmierci? Wydaje mi się, że największym strachem w moim wypadku jest FOMO. Fear of missing out. Strach

Wyjaśnienie odpowiedzi we wpisie

  • 1 42.7% (35)
  • 2 8.5% (7)
  • 3 17.1% (14)
  • 4 3.7% (3)
  • 5 20.7% (17)
  • 6 7.3% (6)

Oddanych głosów: 82

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Hedage: najbardziej się boję tego czy coś jest po śmierci, mam wątpliwości. Reszta mnie nie interesuje. Jestem człowiekiem od urodzenia skazanym na porażkę. Bez pasji, zainteresowań i ambicji. Moje zdanie i osoba dla nikogo nie ma znaczenia, jakbym zniknął to niczego dla innych by to nie zmieniło, kiedyś o śmierci myślałem codziennie, teraz trochę mniej, w cięższych chwilach.

Jakby ktoś przyszedł I powiedział mi, że niedługo umrę to może nawet poczułbym