Na wstępie disclaimer: serio, nie jestem w żaden sposób związany z jakimkolwiek ośrodkiem Helen Doron poza tym, że mój syn (lvl 7) uczęszcza tam na zajęcia.

Nie jest też moim celem obrażać kogokolwiek, a zwłaszcza nauczycieli. A w szczególności nauczycieli ze szkoły i przedszkola mojego syna. Niniejszy post jest po części moim wyrzygiem na temat naszego systemu edukacji.

Bo widzicie - generalnie, to pomimo drobnych zgrzytów zawsze byłem zadowolony (zarówno ja, jak i syn) z przedszkola i szkoły mojego syna, oraz z nauczycieli jakich napotkał na swojej drodze. Mamy naprawdę całkiem spoko szkołę z ogarniętym dyrektorem któremu się chce, mamy dowozy spod samego domu jak w amerykańskich filmach, mamy kółka zainteresowań (na tyle, na ile da się to zorganizować w małej wiejskiej szkole), mamy cotygodniowy basen, szkołę naprawdę dobrze wyposażoną w komputery, tablice multimedialne i różne cuda. Mamy także bardzo fajną panią nauczycielkę, która z tych różnych cudów potrafi korzystać, jest całkiem sympatyczna i dzieciaki ją lubią. Mamy względnie niedużą, 19-osobową klasę.

Po
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ale za to jest to bardzo dobry, znakomicie przygotowany kurs.


@RandomowyMirek: z pewnością zdecydowałbym się na niego, gdybym planował emigrację.

Z wszystkich moich znajomych z podstawówki, średniej i studiów, niemal wszyscy studia ukończyli, a po drodze kursy
  • Odpowiedz
  • 5
Wiecie co. Dużo ciekawych rzeczy przeżyłem w tym roku. Ale chyba najlepsze było to jak pod koniec mojego urlopu z żoną przyjechali moi rodzice. Mam 30 lat, rodzice już niedługo 60 lat. I chyba nie będzie już mi dane jechać razem z nimi na wczasy nad morze.
Najlepszy był moment jak szedłem z tatą niby po frytki lub kebsa do restauracji na plaży i czekając na zamówienie bralismy piwko.
Tak sobie piliśmy
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Potrzebna opinia kogoś z zewnątrz. W październiku zacząłem studia, które rzuciłem po kilku dniach. Widziałem, że nie dam rady z nauką, więc po co to ciągnąć. Zaraz potem znalazłem pracę na magazynie i tak sobie pracuję od tego czasu jako zwykły pracownik fizyczny. Jestem z tej pracy zadowolony, raz, że ją mam, a dwa mam jakieś swoje pieniądze, które odkładam. Niestety mojego podziwu nie podziela matka. Uważa, że marnuję życie i nie dam sobie rady potem. I ja tego nie rozumiem. Przecież rodzic powinien być zadowolony z dziecka, które ma pracę. Czy nie powinien? Wiem, nie jest to super praca, ale wolę to niż nic nie robić i nie mieć żadnych swoich pieniędzy.
#pytanie #pytaniedoeksperta #rodzice

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: skoro miałeś iść na studia a wybrałeś magazyn to nic dziwnego, że mamie jest przykro. Pewnie masz umiejętności które możesz wykorzystać w innym miejscu za lepsze pieniądze, zamiast marnować zdrowie na widlaku.
Porównywać siebie do osoby która nic nie robi trochę nie ma sensu. Jeżeli nie będziesz się porównywać do lepszych tylko do gorszych praktycznie nigdy nie dostrzeżesz potrzeby zmiany w swoim życiu.
  • Odpowiedz
Zazdroszczę ludziom, którym rodzice zostawili coś więcej niż długi i problemy finansowe, pomagali w "dobrym starcie w życie".

Ja tak nie miałem (,)

Moja matka harowała jak osioł i przynosiła 90% pieniędzy do domu, nigdy nie kupili własnego mieszkania ani nie wynajmowali, siedzieli w domu (szeregówka) rodziców mojego ojca. Mój ojciec z kolei to typowy "Piotruś Pan", który wiecznie wpędzał naszą rodzinę w długi i problemy finansowe - kiedy matka martwiła się co kupić do jedzenia i z czego zapłacić rachunki, on wydawał pieniądze na swoje zachcianki, brał kolejne kredyty a mną
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PanBulibu: Ziom, współczuję tej sytuacji, ale jedno mnie ruszyło. Czemu masz do cholery utrzymywać tego za przeproszeniem #!$%@?? Skoro facet całe życie miał Cię gdzieś to czemu chcesz robić za dobrego samarytanina. On jest ojcem tylko na papierze. Długów nie odziedziczysz, możesz spokojnie wykazać, że nie masz żadnych więzi, kontaktu z ojcem. Alimenty też Ci nie grożą bo ojciec rażąco zaniedbał relacje między Wami.
  • Odpowiedz
Może bym się zaszczepiła na Covida, aby trochę przywilejów na Zachodzie skosztować, ale serio, mam matkę, która mi nie pozwala tego robić... bo uważa, że umrę i nie będzie mnie ratować.
()


  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Cześć Mirki i Mirabelki,
biorę udział w akcji Bombka Marzeń, gdzie losuje się życzenia dla dzieci z domu samotnej matki. Dziewczynka zażyczyła sobie "lalkę Barbie Planet". Ktoś z Was orientuję się co oznacza to planet? nie chce przestrzelić z prezentem, a kompletnie nie wiem co oznacza to "planet", google nic nie mówi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#prezenty #dzieci #swieta #rodzice
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Reaamu: właśnie nie mam pewności, bo dla mnie świat lalek to czarna magia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Sansiwiera też o tym myślałem w ostateczności, tylko pierw musze się zorientować czy jest możliwość kontaktu z matką dziewczynki
  • Odpowiedz
Mam dosyć moich rodziców... ()()()()()
Nie chcę o nic ich oskarżać, ale moi rodzice są wyjątkowo toksyczni, zwłaszcza mój ojciec. Moja matka też ma swoje odchyły.
Zacznę od tego, że potrafią mnie karcić za byle jakie słowa, które powiem m.in. ciągnięciem za włosy czy odłączeniem dostępu do Internetu. Mój stary mi prawie do połowy wyrwał, dlatego często obcinam się na chłopaka, choć stara potrafi mi robić o to awantury. Nie mówiąc o tym, że dostawałam też w ryj od nich czasami. Oczywiście, często na mnie krzyczą, gdy coś im się nie spodoba, co powiem. De facto to moi rodzice rządzą u mnie w domu, nawet jak w wieku 21 lat poszłam na studia. Częste wyzwiska od najgorszych dziwek, szmat się pojawiają, gdy coś po ich myśli nie pójdzie.
Oczywiście zdarzało im się często izolować mnie np. nie pozwalali mi jeszcze przed pandemią chodzić na koncerty czy jam session.
Mój ojciec w ogóle ma poglądy PiSowskie, a mama panikuje odnośnie szczepień (choć zgadzam się, że paszporty szczepionkowe są niesprawiedliwe i dyskryminujące),
Dziękuję im w sumie, że dzięki nim poszłam na
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@blablaelotrzydwazero: Jak chcesz studiować dziennie i mieszkać bez rodziców to znajdź starszego o parę lat chlopaka/dziewczynę których stać na opłacenie mieszkania i jedzenia dwóm osobom ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
siema mam pytanie dzieciowe, w sumie strikte do kobiet. Czy którąś tutaj z mam lub przyszłych mam interesowałyby zagadnienia dotyczące rozszerzania diety u maluszków ? w sensie conajmniej podawać metoda blw? pozdrawiam dajcie znać. czy w ogóle taka działalność ma sens #rodzice #dzieci #karmieniepiersia #mama #tatacontent
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@broker: Kurcze teraz ma prawie 5 lat i ciężko mi sobie przypomnieć. Gdy był maluszkiem i dużo spał miałam czas na czytanie tematycznych blogów i orientowałam się co w którym miesiącu jest zalecane. Pierwsze próby wprowadzenia czegoś poza mlekiem robiłam koło 5-6 msc. Gdzieś mignęło mi, że warto poczekać na moment gdy dziecko już będzie siedziało, na pewno nie karmić w pozycji półleżącej. Dodam jeszcze, że blog, który wyżej poleciłam
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Jeśli ktoś chce mieć jedno dziecko to lepiej aby nie miał go wcale. W dorosłym życiu każdy oprócz ciebie ma wywalone na twoich starszych, majątek, sprawy rodzinne. W dzieciństwie jak nie ma szkoły czy sąsiadów to jest smutno. Przyjaciele nie zastąpią rodzeństwa w niektórych sytuacjach. Moi rodzice zrobili mi ogromną krzywdę powołując mnie na świat. I sami siebie skrzywdzili. Na dzień ojca czy matki normalni ludzie otrzymują kilka prezentów i życzeń. Moi tylko jedne, od jednej osoby. Jedynactwo=zło. Póki dziecko jest niemowlakiem to może się sprawdza, ale potem trzeba naprawdę przemyśleć sprawę i ewentualnie nie powoływać potomka. Nawet i zwierząt nie ma praktycznie jedynakow.

#zalesie #rodzice #jedynacy #rodzenstwo #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: co za bzdury. Robisz z siebie typa, który zawyża swoje problemy, jak to ma źle. Idealizujesz posiadanie rodzeństwa. Czasami masz rodzeństwo, a czasami wolałbyś go nie mieć. Do 9 roku życia byłem jedynakiem i mam porównanie. Rodzice by ci ogromną krzywdę wyrządzili jakby ćpunami, znęcali się nad tobą, czy sądzili cię o alimenty na starość.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: co Ty #!$%@?. Argument z prezentami rozłożył mnie na łopatki, priorytet każdego człowieka. Posiadanie dzieci dostosowuje się do sytuacji ekonomicznej, społecznej czy własnych preferencji. Znajdź sobie przyjaciół i nie zwalaj winy na samotność na rodziców.
  • Odpowiedz