Jesteśmy współczesnymi męczennikami. Cierpimy katusze i męki, często niebędące naszą winą. Jest tak ponieważ świat na jakim przyszło nam odbywać swoją cierpiętniczą drogę jest w istocie piekłem. Piekłem przesiąkniętym do cna czystym złem.
@Tata_Kasi: Problemy natury psychicznej, samotność, okrutnictwo i strata większości rodziny i dawnego życia w tragicznych okolicznościach, wynikające z tego traumy, śmiertelna choroba serca.
Ktoś tu się uwziął i zgłasza cały czas. Moderacja też nie lepsza. Hibiskus, odczytaj priv, może się przekonasz do mojej propozycji odnośnie powrotu. #przegryw
I kolejny dzień sobie mija, Trochę już zdążyłem pospać w gabinecie, bo no tego snu w nocy było bardzo mało. Nudy na pudy, ilość pracy znikoma, urzędas chyba też śpi, bo dosłownie słychać chrapanie zza drzwi. Chyba film obejrzę jakiś, potem zjem obiad, którym dziś jest bigos. A po pracy koniecznie na myjnię, bo audi typu osranego, i w lasy sobie pojechać za miastem. No i pod wieczór spotkanie z czarodziejką jako
(wpis typu powrót do contentu z początku mojej działalności tutaj)
Życie ukazuje, że relacje z ludźmi to cope i jeden wielki żart. O ile w podstawówce i gimnazjum sobie żyłem własnym życiem i mało mnie w szkole było, o tyle liceum ukazało jacy są ludzie. Były podejmowane próby wchodzenia w kontakty międzyludzkie, jakieś przyjaźnie, tam zobaczyłem jak żyje dynamiczne normictwo, udawałem, ale męczyło mnie to. Gdy ukazywałem swoją prawdziwą stronę, następowała izolacja
There are no more barriers to cross. All I have in common with the uncontrollable and the insane, the vicious and the evil, all the mayhem I have caused and my utter indifference toward it I have now surpassed. My pain is constant and sharp, and I do not hope for a better world for anyone. In fact, I want my pain to be inflicted on others. I want no one to escape. But even after admitting this, there is no catharsis; my punishment continues to elude me, and I gain no deeper knowledge of myself.
#przegryw #oswiadczeniezdupy