#padaczka #zdrowie #prawojazdy
Mam co jakiś czas ostatnio(co parę dni, może rzadziej) po przerwie 8 letniej coś w stylu chwilowego deja vu, chwilę jest mi niedobrze, czasem się lekko spocę, całość jakieś 20-30s, nie tracę świadomości, nie robię żadnych dziwnych rzeczy, kontynuuję to co robiłem wcześniej. Poszedłem do neurologa i zleciła badania eeg i tomograf i podejrzenie padaczki skroniowej. Poczytałem trochę i się zdziwiłem że nawet takie delikatne objawy mogą być zakwalifikowane do odebrania prawka, jeśli to co mam zostanie uznane za ataki padaczki. Biorąc pod uwagę moją sytuacje i mieszkanie na totalnym #!$%@?*** to praktycznie rozwaliłoby totalnie moje życie oraz rodziców, którym muszę pomagać korzystając właśnie z auta wożąc ich do lekarza, robiąc zakupy no i takie różne jakieś wyjazdy. I tu mam teraz wątpliwość, czy ktoś coś takiego ma może? Czy to się może jakoś znacząco pogorszyć? Czy faktycznie nawet takie objawy = odebranie prawka? Prawko mam już 6 lat, robię średnio 10k km na rok i nigdy nie miałem żadnego problemu za kierownicą, po prostu nie chciałbym stracić tych uprawnień za rzecz, która w mojej ocenie nie ma żadnego wpływu na prowadzenie auta, dlatego rozważam rezygnację z tych badań i dalszej diagnozy, w strachu przed zrujnowaniem sobie życia poprzez utratę prawka.
Pozdrawiam i liczę na zrozumienie.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Z każdym dniem czuję się coraz gorzej...Ale od początku...
Mam piękną dziewczynę (a właściwie narzeczoną) - naprawdę, cudowną, śliczną, inteligentną i do tego taką, która naprawdę mnie kocha. Otaczam się wieloma wspaniałymi ludźmi, mam mnóstwo świetnych cumpli, w tym paru przyjaciół. Rodzina - na lepszą trafić nie mogłem. Kochająca, akceptująca wiele, naprawdę wiele rzeczy. Jestem na dobrych studiach dających pracę w zawodzie, na których mam świetne oceny (pobieram również stypendium z tego powodu) i prowadzę bardzo zdrowy styl życia, przy prowadzeniu którego wspiera mnie moja kochana dziewczyna. Generalnie, super i wiele osób pewnie by mi zazdrościło. Jednak z każdym dniem wpadam w coraz większy smutek. Mam padaczkę i od jakichś 4 lat biorę na to jeden lek (Depakine). Mam już tego dosyć. Boję się, że przez to szybciej się wykończę, że padnie mi w końcu wątroba, albo po prostu, że padaczka doprowadzi do śmierci. Boję się, że pewnego dnia będę musiał zostawić to wszystko, w tym ludzi, których najbardziej kocham. Niby ta padaczka jest bardzo słaba, niby biorę na to tylko jeden lek, ale tak strasznie się tego wszystkiego obawiam, że popadam w coraz większą deprechę.
#medycyna #lekarze #padaczka #depakine #depresja #przegryw #gorzkiezale
Kliknij
Komentarz usunięty przez moderatora
Podobne omdlenia występują przy wspomnianej wyżej tężyczce.
Imo potrzebujesz rozmowy z psychologiem, dalszą diagnostykę neurologiczną, aby upewnić się, że to jest epi, a nie coś innego. Jeżeli nie miałeś napadów już parę lat to można pod okiem lekarza nawet