#anonimowemirkowyznania
Mireczki nie spodziewałem się, że tak szybko przyjdzie mi pisać z anonimowych. Trochę życie mi się posypało zdrowotnie. 5 lat temu będąc w pracy straciłem przytomność i dostałem drgawek. Badania wiele nie wykazały, neurolożka powiedziała że nic niepokojącego nie widzi, że czasem coś takiego się zdarza ale to mogła być jedno razowa akcja - taki prowokowany atak, szczególnie, że miałem dość męczące i stresujace kilka tygodni a dzień wcześniej trochę popiłem.
No i tak sobie żyłem dalej normalnie. No ale trochę więcej niż miesiąc temu podobna sytuacja. Stresujace kilka tygodni, zmęczenie i alko spowodowało kolejny atak. Tym razem skończyło się trochę gorzej, upadłem w łazience i zwichnalem bark. Tym razem EEG wykazało fale o charakterze napadowym. Neurolozka mówi że padaczka i sugeruje już zacząć leczenie farmakologiczne. Na razie czekam na konsultacje z innym lekarzem i ja wizytę w poradni padaczkowej, ale szczerze mówiąc jestem załamany... Na ten moment lekarka mówi że przez 2 lata mam zakaz prowadzenia samochodu, co mocno komplikuje mi życie bo wyprowadziłem się pod miasto. Praca co prawda zdalna ale straciłem niejako samodzielność, że mogę sobie kiedy chce wsiąść w auto i pojechać do rodziców, na zakupy, cokolwiek... No i ta świadomość że już nie jestem zdrowy, normalny...
Świat mi się obrocil o hehe 360 stopni.
Jakieś rady? Może ktoś był w podobnej sytuacji i powiedział jak sobie poradził?
#anonimowemirkowewyznania #padaczka #zdrowie
Mireczki nie spodziewałem się, że tak szybko przyjdzie mi pisać z anonimowych. Trochę życie mi się posypało zdrowotnie. 5 lat temu będąc w pracy straciłem przytomność i dostałem drgawek. Badania wiele nie wykazały, neurolożka powiedziała że nic niepokojącego nie widzi, że czasem coś takiego się zdarza ale to mogła być jedno razowa akcja - taki prowokowany atak, szczególnie, że miałem dość męczące i stresujace kilka tygodni a dzień wcześniej trochę popiłem.
No i tak sobie żyłem dalej normalnie. No ale trochę więcej niż miesiąc temu podobna sytuacja. Stresujace kilka tygodni, zmęczenie i alko spowodowało kolejny atak. Tym razem skończyło się trochę gorzej, upadłem w łazience i zwichnalem bark. Tym razem EEG wykazało fale o charakterze napadowym. Neurolozka mówi że padaczka i sugeruje już zacząć leczenie farmakologiczne. Na razie czekam na konsultacje z innym lekarzem i ja wizytę w poradni padaczkowej, ale szczerze mówiąc jestem załamany... Na ten moment lekarka mówi że przez 2 lata mam zakaz prowadzenia samochodu, co mocno komplikuje mi życie bo wyprowadziłem się pod miasto. Praca co prawda zdalna ale straciłem niejako samodzielność, że mogę sobie kiedy chce wsiąść w auto i pojechać do rodziców, na zakupy, cokolwiek... No i ta świadomość że już nie jestem zdrowy, normalny...
Świat mi się obrocil o hehe 360 stopni.
Jakieś rady? Może ktoś był w podobnej sytuacji i powiedział jak sobie poradził?
#anonimowemirkowewyznania #padaczka #zdrowie
Hej,
Facet u mnie w rodzinie ma #padaczka. Rok temu chodził intensywnie do lekarzy, gdzie po naprawdę strasznych chwilach, w końcu napady ustały aż na rok, po dobraniu dobrych leków.
Ok. 2 tygodnie temu miał napad wieczorem.
Powiedział, że rano się spieszył, a potem wypił 3 kawy ( dla mnie to brzmi jak ściema, ale no może tak było ) i do tego nie mógł spać w nocy.
Miał robione EEG 2 tygodnie po napadzie i wyszło, że z prawej strony mózgu są jakieś gorsze wyniki i coś