Kraftowe kebaby, burgery robione przez brodaczy w rękawiczkach? Nic z tych rzeczy. Teraz pora na nowy trend. Erę kebabów ala "Gemuse".

Takich punktów otwiera się coraz więcej i będzie jeszcze więcej. Szykujcie się zatem na niewielkie kebaby w małej bułeczce (można taka kupić już nawet w biedrze) , z mięsem może trochę lepszym niż kulą mocy, ale za to duża ilością warzyw.

Wizualnie spoko. Cenowo też, ale dla właściciela. Klient zapłaci 35
Kopyto96 - Kraftowe kebaby, burgery robione przez brodaczy w rękawiczkach? Nic z tych...

źródło: veggie-doener-kebab-berlin-kreuzberg-travel-blog-joydellavita

Pobierz
@Kopyto96: zasada jest prosta, dopóki ludzie będą płacić za gówno dopóty ów gówno będzie sprzedawane.

Nieważne, czy "kraftowe frytki" z przyczepy, 15 zł / kubeczek 150g, czy "barber", któremu płacisz 3x tyle co za tą samą usługę, bo ma brodę, czarne rękawiczki i pryska ci włosy czymś z butelki jack daniels.

Dopóki ludzie chcą być dymani to znajdą się tacy, którzy będą ich dymać.
@Kopyto96 ja wolę zapłacić więcej, dostać również warzywa. Jedzenie "na mieście" ma mi smakować i być odżywcze, a nie zapełniać tylko kichy.
Robiąc kebaby "na cienkim" w domu, zużywam tylko 250g kurczaka na dwie osoby i jakoś się tym najadamy. W każdej rolce jest sporo świeżych warzyw i sos czosnkowy własnej roboty (z jogurtu greckiego, majonezu i świeżo wyciskanego czasonku)
Importujemy 3000 MW " prądu" zapewne po stawce iście europejskiej a nawet lepiej xD

#energetyka #ceny #gospodarka #energia #prad #wegiel

Podziękować trzeba wszystkim ekipom po 89 że przez #!$%@? 35 lat jedyny zamysł to dopłacanie do nierentownych kopalni xD

Coś tam z OZE się ruszyło, ale to powinno być od 2004 już ciśnięty temat

El. Jądrowa.... nie warto komentować nawet

I 50.letnie elektrownie które zaraz nie będziemy nawet serwisować bo spawać będziemy
pijmleko - Importujemy 3000 MW " prądu" zapewne po stawce iście europejskiej a nawet ...

źródło: IMG_20240110_134842

Pobierz
Świadomość konsumencka w Polsce jest na tak żenująco niskim poziomie, że odnoszę wrażenie, że gdyby ceny za poszczególne produkty wzrosły teraz o następne 50 %, to ludzie i tak by kupowali.

Pizza za 40-50 zł? Może być za 70 i taki szaraczek za średnią krajową i tak kupi. Tak samo jak chipsy za 15 zł i piwo za 25 zł w knajpie by kupił.

Najbardziej rozbraja mnie argumentacja bananowego korposzczurostwa , że