@frutson: To. Tutaj wychodzi właśnie nasza narodowa mentalność - Polak sam zniesie wszystko, byle inni mieli tak samo źle, a najlepiej gorzej. Wojna polsko-polska toczy się dalej, byle temu drugiemu dosrać bardziej.
@wiewior_: I tu dochodzimy do właściwego wniosku - obie wersje - i stambulska i ta "pisowska" - mają na celu przepchnięcie pewnej narracji. Sprawa przemocy domowej jest w obu praktycznie załatwiana niejako przy okazji.
@QCOZCOCON: Tylko kto miałby to być, jeśli nawet osoby skazane przez działania tych rządowych #!$%@?ów na kalectwo czy wręcz śmierć jedyne co robią, to pojęczą w internecie, czy przy rodzinnym stole i tyle. Zawsze jest „niech ktoś”. Kto ma pierwszy rzucić kamień? Na chłopski rozum to właśnie Ci, którzy obecnie tracą zdrowie czy majątek na wskutek decyzji rządzących. A tymczasem jedyne co robią to tylko zrzędzą i tkwią w marazmie bezczynności.
Tego modelu nie miałem, ale miałem xperie pro, i to jeden z tych telefonów z okresu względnie jeszcze młodego androida, które wspominam najlepiej. Gdyby wyszła dzisiaj, z odpowiednio zaktualizowanym hardwarem i softem, wyciągnąłbym jak zły. Rozmiar w sam raz, zaskakująco dobry aparat, dobry system, no i bardzo satysfakcjonujący mechanizm klawiatury.
Jakoś tak niefortunnie to wyszło, że skasowali akurat tego tweeta, w którym Trump pisał, żeby protestujący szli do domu. Woda na młyn dla teorii, że bana dostał dopiero w momencie, w którym zaczął tonować nastroje. #usa #twitter #trump
@non_compos_mentis: No właśnie o to mi chodzi, ja ten wpis rozumiem jako jego próbę wyjścia z twarzą przed własnymi wyborcami z tej całej sytuacji, przy jednoczesnym wycofaniu się. Coś w stylu „moralne zwycięstwo jest po naszej stronie, ale teraz już musimy iść do domu”. Jakby nie było nakłaniał ludzi do rozejścia się, a teraz tego nie ma.
@non_compos_mentis: No nie wiem. Może i masz rację. Mimo wszystko obawiam się jednak, że ten ban bardziej przypomina gaszenie pożaru wiadrem z benzyną, niż próbę opanowania sytuacji. Trump znajdzie sobie inne medium gdzie jego zwolennicy i tak go odnajdą, a obraz Twittera jako medium nieobiektywnego tylko się utrwala.
Klasyczna wojna lewaki vs. prawaki znów zalała wykop. Jak wygrywamy to nie ma fałszerstw, no chyba że przegrywamy, to co innego. I tak raz jedni, raz drudzy. #usa
@Pan_Konewka: Nie pamiętam, aby lewica krzyczała o fałszowaniu wyborów. Faktycznie, wiele osób uważało i dalej uważa, że Rosja się przyczyniła do tego wyniku ale nie pamiętam, aby ludzie żądali unieważnienia wyborów z tego powodu. Tego mema mógł stworzyć tylko prawak który nie rozumie różnicy między "wpłynąć" a "sfałszować".
Pamiętajcie, to wszystko urojenia prawakoidalne. Nie było żadnych oszustw, a prawaki nie moga się pogodzić z przegraną. Eksperci z neuropy, się nie mylą. XD
@CommodoreCunt: osobiście nie wierzę w jakieś fałszerstwa, muszę jednak przyznać że ten ich system wyborczy jest zdrowo #!$%@?. Sam fakt, że trzeba ręcznie przepisywać głosy, bo maszyna ich nie może zczytać, jest wg mnie nie do zaakceptowania. A ja myślałem że u nas system jest ułomny.
@Fforrespectmidgets: z tym multitaskingiem u kobiet to jest tak, że rzeczywiście potrafią robić wiele rzeczy na raz, ale na koniec żadna rzecz nie będzie zrobiona porządnie, a część w ogóle nie będzie skończona. (✌゚∀゚)☞
Czyli jest tak: * Trump powiedział swoim zwolennikom, żeby nie głosowali korespondencyjnie. Dobitnie i kilkakrotnie. * Zwolennicy Trumpa w związku z tym nie głosowali korespondencyjnie. * Zatem znakomita większość głosów korespondencyjnych jest na Bidena. * Trump: spisek! oszustwo! ukradzione wybory!
I prawie 50% Amerykanów głosowało na to zero moralne. A prawacy na wykopie mu wierzą.
Z tym głosowaniem korespondencyjnym jednak jest coś na rzeczy, bo wg tej ciekawostki wczoraj - https://mobile.twitter.com/JulieCareyNBC/status/1323869734488674304 - w jednym z hrabstw na 300k takich głosów (na Bidena), 100k okazało się być dodanych "przez pomyłkę". Do tej pory nie widziałem jakiegoś dementi tego niusa, a i dziennikarka z NBC raczej wiarygodna. Więc jeśli to prawda, to ładne tam są te "pomyłki".
Ostudze emocje i powiem to jeszcze raz. Dopóki nie są znane oficjalne wyniki Nevady i Arizony czyli najpóźniej do godz. 18 dnia jutrzejszego to nie mozna mówisz o tym ze ktokolwiek wygrał #usa #wybory