Mialem z moimi ludzmi ostatnio pewien "goscinny" wystep na jednym obiekcie. Prawdziwe januszostwo - ale to kiedy indziej.
W kazdym razie start pracy 7;00. Optymalny dla nas czas na pojawienie sie w wyznaczonym miejscu 6;58.
Poniedzialek, wtorek i nagle mamy srode.
K- Panie Nex, chcialbym zapytac Pana czemu juz 3ci dzien z
No i każdy pracownik miał przychodzić 20 minut przed rozpoczęciem pracy. Oczywiście w umowie tego nie było. Ja zawsze przyjeżdżałam tak 5 minut przed, bo spokojnie się wyrabialam z wszystkim.
Za każdym razem miał o to pretensję, bo wszyscy inni się słuchali a ja nie. No i to było "nie sprawiedliwe wobec reszty ekipy".
Z
Zmianę zaczynałem o godzinie 14:00 i tak miałem ułożone autobusy, którymi notabene musiałem jechać godzinę w jedną stronę, mieszkając w Warszawie (a nie na jej obrzeżach), że na ogól byłem jakieś 2-4 minuty przed startem.
Szef wezwał mnie na poważną