Wpis z mikrobloga

@przegryw90 hm może i trafiłam na idealnego niebieskiego który już 8 lat daje mi odpowiednią ilość atencji, podoba mi się fizycznie, jest najlepsza osobą do spędzania wolnego czasu. Z kasa się nie zgodzę bo jak się poznaliśmy byliśmy oboje biedni jak myszy kościelne i do wszystkiego dążymy razem ))¯_(ツ)_/¯ i znam wiele innych par które w podobny sposób się związały. Pamiętaj ze nie dla każdego taki sam typ wyglądu faceta jest atrakcyjny
więc wyobraź sobie jej wygląd


@przegryw90: i tym sposobem udowodniłeś, ze wygląd ma znaczenie. Tylko tych cyferek nie rozumiem. Co to w ogóle znaczy 4/10. Moje 4/10 to możne być czyjeś 8/10 i odwrotnie. Jednej kobiecie się podobają dobrze zbudowani blondyni innej chuderlawi. Są kobiety których odrzucają u mężczyzn długie włosy i taki co za takimi szlaja. Nie obraź się, ale to co piszesz podchodzi po jakieś teorie spiskowe "dla was
@nekochan: 4/10 wg skali Stulejmana, nie mojej, ja oceniam na podstawie intelektu, jeśli nie mam o czym z Tobą rozmawiać, nawet jeśli byłabyś 10/10 wg skali Ruchensteina to nie wszedłbym z tobą w związek
@przegryw90: teoretycznie rzecz biorac to ty masz "zryty beret", sapioseksualizm jest znacznym odchylem od normy.

To co wymieniasz nie jest wazne tylko dla kobiet, tablica maslowa jest tak samo wazna dla 95% spoleczenstwa (reszta to odchyly i swirki).
Wiec co za tym idzie samorealizacja i tym podobne sam na samym jej szczycie, wiec staramy sie dobierac partnera pod tym wzgledem.

Jesli jestes taki inteligetny i wyzszy spolecznie od innych (bo zakladam,
@przegryw90: To jest jakby dla mnie jasne. Po co komu piękna idiotka... ale po z Twoich wpisów wylewa się nienawiść do kobiet. Jakiś żal. #!$%@? wie co, ale zdecydowanie nie oznaka zdrowia emocjonalnego. Zastanów się więc jakim desperatem musiałaby być kobieta, żeby próbować się przez ta zasłonę #!$%@? przebić. #!$%@? pokaż się kiedyś z tej intelektualnej strony. Chętnie poczytam. Bo na chwile obecną chociaż był byś 10/10 ja bym się nie
@nekochan: Jestem 0/10, dlatego nie mam różowej. Pajacowałem kiedyś do różowych, jak #!$%@? i mnie friendzonowały. Nieważne czy były obiektywnie piękne czy paskudne. Tylko dwie nie zwracały uwagi na mój wygląd, jedna mieszkała w Krakowie, druga koło Płocka. Nie wspominam o tych dwóch gimbusiarach, które do mnie pajacowały, bo małolaty mają kaprysy. Jak jesteś 0/10 to prawie żadnej różowej nie obchodzi charakter. Może z pół procenta i to wszystko.