Jako, że Akop Szostak przyznał mi rację z prowadzeniem łokci w wyciskaniu postanowiłem jeszcze raz przypomnieć, jak je prowadzimy w trakcie boju. Dobrze, że osoba znana umie przyznać się do błędu i cały czas się uczy. Usuwanie komentarzy nigdy nie było i nie będzie dobre...

Łokcie prowadzimy 'do środka' pod około 70stopni (tylko nie mierzcie aplikacjami na androida, pod jakim kątem DOKŁADNIE prowadzicie łokcie Emotikon tongue odnosimy się do tego orientacyjnie ). Nie flarujemy łokci, nie prowadzimy ich pod kątem 90 stopni. To jeden z największych błędów jaki istnieje w wyciskaniu leżąc. Nie wspominam o braku mostka - jest o tym cały film, można go znaleźć u nas na youtube Emotikon wink

Pamiętajcie, aby dłoń była przedłużeniem przedramienia ( innymi słowy, nie przeginamy nadgarstka przy wyciskaniu leżąc ). Tego unikamy jak ognia. Nadgarstek znajduje się nad sztangą, nie pod nią. Siła grawitacji działa do dołu wraz z ruchem sztangi, powstaje niechciany moment siły. Największe naprężenia znajdują się wtedy w nadgarstku. Im większy ciężar załadujemy, tym większe naprężenia będą się tworzyć.

Takim sposobem ciężej wyciskać sztangę. Siła, którą generujemy w ruchu pozytywnym musi pokonać jeszcze wygięcie nadgarstka ( a więc, więcej siły musimy włożyć aby wypchnąć ciężar z klatki ). Sztanga znajduje się za Twoimi przedramionami, nie idzie w linii prostej. Najbardziej optymalna wersja trzymana nadgarstków, to taka, w której dłoń będize przedłużeniem linii przedramion i łokci.

Nie lubiłem przysiadów, ale w tych przysiadach robiłem 302.5 kg

doesnt even both throwing on knee sleeves at