✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Przegrałam życie. Jestem uwięziona w toksyczny środowisku bez możliwości ucieczki. Już w dzieciństwie pojawiały się u mnie myśli samobójcze. Całe życie z nerwicą, depresją, bezsennością i obojętnością rodziny. Nawet moja anoreksja została przez nich zignorowana. Były próby podjęcia pracy, studiowania, z których nic nie wyszło. Obecnie praktycznie nie wychodzę z domu, a jak już wyjdę to unikam ludzi jak tylko mogę.

Mam wrażenie, że rodzina nie chce żebym poczuła się lepiej. Zniszczyli mnie psychicznie. Przez ciągłą krytykę ciężko mi patrzeć w lustro. Czuję się durna i obrzydliwa. Ja nie mam samooceny. Jestem cieniem człowieka. Niedawno zaczęłam psychoterapię. Naiwnie łudzę się, że to jakoś naprawi lata dokonanych zniszczeń. Zawsze przy życiu trzymała mnie nadzieja, że kiedyś będzie lepiej. Teraz już w to nie wierzę. Jestem królową przegrywu, bez znajomych, pracy, perspektyw.
#depresja #toksycznirodzice #nerwica

via mirko.proBOT
  • 3
Anonim (nie OP): Cześć. Zacznę od końca:

Niedawno zaczęłam psychoterapię. Naiwnie łudzę się, że to jakoś naprawi lata dokonanych zniszczeń.


To bardzo ważny krok, który zrobiłaś. Rozpoczęcie terapii. To jest Twój pierwszy sukces na drodze do zmian. Pamiętaj tylko, że terapia nie pomoże w 4-5 spotkań. U mnie pierwsze efekty były po 3-4 miesiącach terapii (co tydzień).
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: pamiętaj że jeżeli psychoterapia Ci nie będzie pomagać, niekoniecznie musi być to Twoja wina a najpewniej terapeuty. Nie wszyscy są dobrzy

Możesz też udać się do psychiatry. Farmakologia potrafi tłumić, ale musi być odpowiednio dobrana. Wszystko i tak dzieje się w twojej głowie

W takiej sytuacji nie ma jakiejś uniwersalnej rady, albo czegoś co można powiedzieć by było lepiej. Ale może być lepiej tylko wymaga to masy pracy, kogoś
  • Odpowiedz
Osobiście polecam krótki dokument pt. Do Bólu z 2008 roku, który opowiada o 53letnim lekarzu i jego matce, z którą on żyje i która non-stop mu truje, że nie robi tak ja trzeba, bo trzeba mieć zajęcie, nie robi tak jak ona chce itd. Chłop sobie znalazł kobietę po 25 latach celibatu w którym był zmuszony żyć przez jego nadopiekuńczą matkę, przez którą w przeszłości musiał nie jeden raz stawać na uszach
NevermindStudios - Osobiście polecam krótki dokument pt. Do Bólu z 2008 roku, który o...
  • Odpowiedz
Zostałem skazany na traumy i różne choroby. Matka przyczyniła się do traum, miała #!$%@? na moje choroby, nie okazała nigdy żadnego wsparcia, #!$%@?ła mnie z domu i dziwi się, że nie chce z nią gadać. Ojciec zresztą to samo.

Jej wymówka na wszystko to klasyczne "też nie miałam najlepszego dzieciństwa".

Ja #!$%@?, czemu niektórzy są takimi zapatrzonymi w siebie idiotami bez jakiejkolwiek samoświadomości? Na #!$%@? to to robi w ogóle dzieci?

Jedyne
@telegazeciarz: Miałem podobnie, rodzice też mieli #!$%@? chociaż dobrze wiedzieli, że jest ze mną źle. Też boli mnie to, że wszystkie konsekwencje ponoszę ja mimo, że nie jestem niczemu winny. Trzymaj się. Może będzie lepiej, przynajmniej na chwilę.
  • Odpowiedz
@Deladomboix: Niby wina rodziców, ale tak naprawdę w gruncie rzeczy to moja wina, ponieważ sam dopuszczam się do sytuacji w której i wtedy i teraz są ze mnie niezadowoleni oraz to że sam mam pecha urodzić się w rodzinie gdzie dominują nerwy i pretensje o wszystko. ¯\(ツ)/¯ Jedyne co mogłem zrobić to postarać się nie pogarszać swojej sytuacji.
  • Odpowiedz
Mam tak toksycznych rodziców, że zrobienie czegoś więcej niż pójście do pracy już powoduje krytykę.
Od kilku dni chodzą za mną żeberka, więc postanowiłem zrobić je w domu. Jak powiedziałem rodzicom, że dzisiaj będę robił, to od tego momentu ciągle jestem krytykowany. Od godziny robią wszystko, abym dał sobie spokój. Czytam przepisy i stoją nade mną i komentują, że to chory pomysł, jak jest w przepisie Sos Worcestershire to słyszę komentarz, że
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Cześć, co byście zrobili w sytuacji gdzie czujecie się przytloczeni problemami, i nie macie z kim o tym porozmawiać?

Postaram się po krótce przybliżyć moją sytuację: żyje w toksycznej atmosferze od dobrych 7 czy 8 lat (kiedyś było trochę lepiej), spowodowanej patologiczną relacją rodziców. (Nie chce wchodzić w szczegóły, ale sytuacja między nimi przekreśla możliwość naszych dobrych stosunków). Od dłuższego czasu nie mogę znaleźć pracy w moim fachu, żeby móc się wyprowadzić. Jestem już bardzo zmęczony próbami naprawy tej sytuacji, tylko po to żeby zostać znowu zraniony (nie wiem też na czy, i jeśli to na ile, to ja jestem powodem problemów).

Najbardziej przytłacza mnie fakt, że nie mam z kim o tym porozmawiać. Mam relatywnie wielu znajomych, ale za każdym razem kiedy poruszałem ten temat widziałem tylko u nich zakłopotanie. Zdaję sobie też sprawę, że często dzielenie się swoimi problemami to przelewanie ciężaru na drugą osobę, a tego nie chce robić.
  • 1
@mirko_anonim filozofia. Dzięki temu mogę się zdystansować i przemyśleć problemy na chłodno. Ewentualnie psychiatra/psycholog jeśli potrzebujesz innej perspektywy.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
5 lat studiów, ryzykowna zmiana branży na IT, dzięsiątki grubych książek przeczytanych, kursy, zaciskanie zębów, chwile kryzysu i zwątpienia - w końcu to zaczęło przynosić owoce, pojawiła się 5 cyfrowa wypłata n UoP. Pojechałem do domu rodzinnego i przy okazji się pochwaliłem. Jedyne co usłyszałem:
-za takie coś co ty robisz tyle pieniędzy?
-to ty taki tam niby ważny jesteś?
-i ty uważasz, że to uczciwe za tą twoją prace?

#!$%@?
@AnonimoweMirkoWyznania: Bo trochę mają racji pewnie nawet sami do końca nie wiedząc dlaczego. Branża IT jest przepłacona, a to nie jesteś żadne rocket science. Też kiedyś myślałem, że Ci ludzie zajmują się nie wiadomo czym dopóki sam nie zacząłem przypadkiem w tym połowicznie się zajmować. Po prostu są takie czasy i takie pieniądze są w to inwestowane na świecie. Tylko dlatego 23-27 latkowie mają pensje na start bliskie 10k brutto.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mirki i Mirabelki, czy ktoś z was ma doświadczenie w zerwaniu kontaktu z jednym lub obojgiem rodziców? Jak oceniacie swoją decyzję po latach? Może ktoś naprawiał trudne relacje i było warto?

Dzięki wieloletniej pomocy psychiatry, terapeuty i trochę prawnika, od paru lat wreszcie nie mam już nic wspólnego ze starym.

Nie chcę za dużo opowiadać. Było #!$%@?, nikomu tego nie życzę. Gdybym miał przejść to jeszcze raz, to pewnie wolałbym jednak skoczyć z tego dachu.
#anonimowemirkowyznania
Jestem dzieckiem z toksycznego domu. Od kilku lat mieszkam w innym miescie niz rodzinne, zalozylem wlasna rodzine. Do dziadkow moich dzieci jezdzimy na wakacje albo swieta zeby wnuki mialy ich namiastke.
Moj dom byl i jest dla mnie toksyczny, nawet jesli przebywam tam na wakacjach. Moja polowka widzi, ze zachowuje sie inaczej, trace wypracowane latami opanowanie i ogar zyciowy, przy nich glupieje, trace humor. Oni udaja dobra rodzinke po tych wszystkich koszmarnych latach obwiniania mnie za to, ze istnieje.
Podam przyklady #!$%@? traktowania :
obwinianie za wszystko
nie liczenie sie z
@AnonimoweMirkoWyznania: Całkowite odcięcie od rodziców , całkowite . Zrobiłem to 5 lat temu , moja żona nigdy nie spotkała moich rodziców i nie zanosi się na to . Też byłem "inny" jak przychodziłem do nich przez całe 20 lat . Też miałem takie traktowanie jak ty, w wielu aspektach gorsze. Po prostu trzeba to przeciąć, choć będzie bolało.
  • Odpowiedz
Zazdroszczę ludziom, którzy nie byli w dzieciństwie zawłaszczani i mieli możliwość zbudować własną osobowość na podstawie tego co im odpowiadało a rodzice to tylko wspierali i umacniali zamiast negować i podkopywać wymuszając aby być kopią ich samych bo tylko wtedy wiedzieli jak się zachowywać względem swoich dzieci. To naprawdę #!$%@? gdy jesteś już dorosły i nie wiesz jak się zachować a w głębi duszy marzysz by przestać naśladować innych (bo błędnie cię
@Alky:

dzieciak żyjący w złotej klatce będzie zazdrościł dzieciakowi z kluczem na szyi wolności, dzieciak z kluczem na szyi będzie zazdrościł dzieciakowi ze złotej klatki opiekuńczości i uwagi, dzieciak mający po trochu tego i tego będzie zazdrościł obu. Choose your poison.

Tyle tylko, że rzeczywistość tak nie wygląda. Podałeś dwa sztywne, skraje przykłady i coś pomiędzy, co niby ma legitymizować tezę, że zawsze będzie źle. Faktem jest, że w większości
  • Odpowiedz
Kolejna sobota i kolejne obudzenie mnie wcześnie rano. Dziś tym razem nie brat sąsiada który trąbi samochodem tuż pod moim oknem tylko ojciec - cham który celowo z całej siły trzaska masywnymi drzwiami które.w połowie są ze szkła tak żeby mnie i matkę obudzić. Hałas jest niesamowity, jakby ktoś próbował wybić szybę. I tak to się kręci. Człowiek myśli że jutro będzie lepiej a pierwsza rzecz to kolejne złośliwości i przeszkadzanie. A
Moi rodzice sa okropni. To potwory. Cale zycia ciagle awantury, nerwy, czasem bijatyki. Od malego mialem wszelakie tiki nerwowe, teraz nerwice. Caly czas sobie dokuczaja i robia na zlosc wyniszczajac siebie nawzajem a przy okazji ja dostaje rykoszetem. A wiecie co jest najlepsze? Ojciec od jakiegos roku-dwoch co kilka dni wyzywa mnie od palanta i parcha ponaglajac mnie bym "znalazl sobie babe" i zapewnil mu wnuki. Twoje niedoczekanie, starcze :)
#antynatalizm
@jestescie_wspaniali Dać ci receptę? Przestań traktować ich zachowanie jakbyś to Ty był winny. To ich złość frustracja życiem i problemy. Z doświadczenia wiem, że jak się uwolnisz od poczucia winy i odrzucenia to zacznie się twoja psycha naprawiać, też się w życiu nasłuchałem awantur ale koniec końców uważam, że to nie są źli ludzie tylko nie potrafią sobie poradzić z życiem. Bo mimo, że to rodzice i traktujesz ich jak autorytet
  • Odpowiedz
@zlotopotoczanin: zlotopoczaninie ja juz zbieram na przeprowadzke do kawalerki do duzego miasta. tylko teraz niby buduje mi sie mieszkanie w nowym apartamentowcu w malym miescie, ale to dopiero stan surowy ukonczenie maj '23 wiec nie mam ochoty tyle czekac
  • Odpowiedz
DobraDusza: Da się. Nie chcę mi się wypisywać swojego doświadczenia, bo a) to nie licytacja b) nie chce mi się pisać litanii c) już się z tym pogodziłam. Polecam skupić się na rozwiązaniach i przestać myśleć o tym co było, bo a) nie zmieni to Twojej obecnej sytuacji b) będziesz się jedynie dołował. Rodziców możesz np. wyciągnąć z przekonania, że byli super mówiąc im o tym następnym razem jak będą się
  • Odpowiedz
Ja #!$%@?, mój ojciec dzisiaj przebił kolejny poziom cebulactwa. Chciałem odkurzyć w pokoju a dosłownie po 10 sekundach zaczął drzeć mordę i bić w moje drzwi. Pewnie chodziło o to, że odkurzam o 19 i nie ma energii z fotowoltaiki. Problem w tym że dzisiaj cały dzień pochmurno i tak ma być też następne parę dni.
Gardzę tym śmieciem niesamowicie. Od małego ciągła presja i awantury jak np wyjdziesz na chwilę z
@jestescie_wspaniali: Jakbym swojego starego widziała ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ręce myliśmy zawsze nad miską czy wiadrem, żeby potem tą wodą w kiblu spuszczać, miałam timer ustawiony na czas kąpieli (3 minuty) i musiałam myć się po ciemku, żeby żarówki nie zużywać (jak to stwierdził "nie wiesz na czuja gdzie dupe masz?"). Temperatura wody w bojlerze ustawiona na 30 stopni, więc czasami szło zamarznąć w kapieli. Zamiast
  • Odpowiedz