1 tydzień, 7 dni, ileś tam godzin i ileś tam minut od śmierci mojego taty. Jak patrzę na jego zdjęcie to dalej nie mogę uwierzyć, że już go nie ma. Czy to kiedyś mija? Czy jego zdjęcie zawsze będzie budziło jakiś wewnętrzny sprzeciw? Brak akceptacji, bo za wcześnie, bo tak nagle?
Myślę, że te codzienne wpisy trochę mi pomagają. Dziękuję każdemu z osobna za ciepłe słowa.
Dzisiejsze wspomnienie będzie o braku wspomnień. Jest
Myślę, że te codzienne wpisy trochę mi pomagają. Dziękuję każdemu z osobna za ciepłe słowa.
Dzisiejsze wspomnienie będzie o braku wspomnień. Jest


























Od kiedy tata przestał wyjeżdżać za granicę kosił sam. Nigdy nie chciał pomocy.
Zwykle koszenie zajmowało mi z 3 godziny. Dzisiaj ogarnąłem w niecałe 2. Chyba ta jego nowa kosiarka faktycznie jest lepsza.
Czułem złość podczas koszenia, nie dlatego że muszę to robić. Koszenie zawsze mnie relaksowało. Czułem złość, dlatego że muszę to robić bo już go nie ma.
źródło: 1000021214
Pobierz