Jakie człowieka łapią w takich momentach #feels, to ma się ochotę spacerować po mieście i dumać nad sensem istnienia.
Chwilowo jetem jedynym mieszkańcem kawalerki, którą zajmuję razem z preżoną i rocznym, jakże sympatycznym synkiem. I jak sobie przypomnę, jak to za każdym razem, przekraczając próg mieszkania, taki mały chłopaczek biegnie w moim kierunku witając się i tuląc, do czego zaraz dołącza preżona, tak teraz przychodząc do pustego lokalu człowiekowi się robi
@Defcon4321: W przepisach niestety nie ma nic o wyłączanych poduszkach. Jest tylko zapis, że nie wolno tak przewozić, jeśli pojazd wyposażony jest w poduszkę pasażera. Czyli teoretycznie nie. W praktyce to debilizm i pewnie 99% policjantów dałoby się przekonać, niemniej widziałem kiedyś w "Drogówce" jak mundurowy opierniczał za to kobitkę bo, jak pytał "a czy jest pewna, że ten wyłącznik zadziałał?" :-D Co prawda mandatu jej za to nie dał, ale
Mirki idźcie do swoich panien i jedźcie ostro bez gumy, róbcie dzieci, zapładniajcie! Dziecko to jest tak WIELKI SKARB, że nie macie pojęcia. Nie sądziłem, że ta miłość może być aż tak wielka. Tyle wrażeń co dostarcza przebywanie i zabawa z maluchem przerasta wszystko. W pracy siedzę i oglądam filmy z dzieckiem i morda się sama cieszy. A jaka radość jak zaobserwujesz jakieś nowe zachowanie. Z tygodnia na tydzień wymyśli coś nowego.