Mirki macie coś takiego jak jakiś nieuzasadniony wstręt do czegoś? Taki kompletnie z dupy? Ja np nienawidzę wszelkiego rodzaju obuwia domowego, boże jak widzę klapki czy kapcie to mam ochotę się powiesić. A najgorsze jest to jak ktoś mi na siłę wciska jak jestem w gościach i mówi "o P_R proszę tu dla ciebie kapcioszki żeby ci w stopki zimno nie było" nosz #!$%@? #!$%@?ł bym wszystkich którzy coś takiego robią, dla
Pobierz PleaseRemember - Mirki macie coś takiego jak jakiś nieuzasadniony wstręt do czegoś? T...
źródło: comment_9aLVyEF0aLdiOouUXonUhIINlx9727TQ.jpg
Ma ktoś też tak że jak jest na jakiejś wysokości to gdy nie ma na poziomie zerowym tego punktu i wyżej żadnego punktu podparcia uwagi to czuję niepokój i ma np problem z wykonywanie swobodnych ruchów ale nie ma problemu z patrzeniem w dół?

Zawsze mi się wydawało że to lek przestrzenny ale jak poczytałem to okazję się że tam jest strach przed otwartymi przestrzeniami a ja takiego nie mam.

#sylwkesiepyta #
#anonimowemirkowyznania

Bywa jednak, że przyczyny organiczne są wykluczone, a dziecko lub dorosły nadal nie mówi...


Mamy wówczas do czynienia z mutyzmem funkcjonalnym. Stres lub bolesne przeżycia mogą, według terapeutów i logopedów spowodować taką psychiczną blokadę u człowieka, że przestaje on mówić. Współcześnie jest on określany jako fobia społeczna.

Zdarzają się dni w których nie wypowiem więcej niż kilkunastu zdań,dodam ,że są to zdania bardzo zwięzłe. Jestem uwięziony we własnym umyśle. Mówię wewnątrz
@AnonimoweMirkoWyznania: zdarza mi się taka blokada, coś jak napad paniki ale w znacznie łagodniejszym przebiegu, gdzie głównym właśnie objawem, jest niemożność powiedzenia czegokolwiek. Trudno to opisać, to nie jest tak że nie potrafię otworzyć ust. Po prostu jakby z jednej strony, cokolwiek bym nie pomyślał, że chcę powiedzieć, to jak się nad tym zastanowię, to nie mam ochoty tego mówić. Z drugiej strony - nie widzę potrzeby, żeby w ogóle się
Hej mireczki. Jako, że jakiś czas temu poznałem pewną osobę przez internet, postanowiłem się do niej trochę zbliżyć i ją poznać. Jako, że poznaliśmy się na Steam, to właśnie tam wywiązała się pewna dyskusja. Byłem w lekkim szoku, gdy to usłyszałem od niej.

Ja: Czyli nie muszę się martwić?;)
Ona: Martwić o mnie czy o siebie ?
Ja: Myślę, że jesteś silną, niezależną osobą;)
Ona: :)
Ona: Dzięki
Ona: Nie, nie martw
@Zakopianczyk: ja tam ją rozumiem, bo sama byłam/jestem w podobnej sytuacji.
A teraz trochę z cyklu "nie znam się, ale się wypowiem":
IMO to co przeżywamy, środowisko w którym jesteśmy kształtuje nas i naszą osobowość. Chyba nikt nie rodzi się z fobią społeczną. Chyba każdy potrzebuje jakiegoś kontaktu i zrozumienia od innych ludzi. Widocznie ta dziewczyna nie zaznała tego w realu to poszła tego szukać w internecie i wirtualnym świecie. Dlaczego
@Zakopianczyk: każdy ma inne potrzeby. Jeżeli jest szczęśliwa w ten sposób, to nie widzę problemu i powodu by jej współczuć czy coś.
Mojej rodzinie też ciężko zrozumieć, że wolę siedzieć w domu, że jestem zadowolona jak mogę sobie w coś pograć czy obejrzeć :)
Myślę, że mogła by normalnie się spotykać z przyjaciółmi w realu itd ale by musiała takowych mieć. Ona sama pisze, że nie ma żadnych relacji w "prawdziwym
@Lysyn: W starym mieszkaniu jak jeszcze mieszkałem z rodzicami szybkowar wybuchł i znacząco poparzył moją mamę. Na szczęście ojciec - lekarz wiedział jak postąpić i wyszła bez szwanku. Ale trauma i huk w uszach pozostał :P
@dziki: a w takim razie te lęki nie są wcale dziwne
np ja rok temu podczas wyprzedzania w zimę wleciałem do rowu (kończąc wyprzedzanie z naprzeciwka busiarz też wyprzedzał i znalazłem się na moim pasie) Zacząłem hamować , ale nie opanowałem tylnonapędowej omegi i poryswałem sobie bok. Co dziwne busiarz nie uciekł i wypłacił mi kase.
Od tego czasu w zimę praktycznie nie wyprzedzam i jeżdżę przepisowo.
Jutro wizyta u lekarza. Kolejna odwlekana. Już wiem, że pójdę m.in. na krew, co jest dla mnie koszmarem. Ciekawe ile teraz osób/wewnętrznej siły/pasów będzie bym nie padł ani nie wyrwał jednej z tych ampułek razem ze strzykawką z mojej ręki. Awrrr... Bądźmy pozytywni, znaczy się nie tak jak test na HIV, ale tak, że jeden z bordo pokona te pierdo.one #!$%@?.

#godsaveme #zdrowie #medycyna #gorzkiezale #fobia #igly #krew