Boje się latać samolotem. Nie żebym się bał wysokości... Lecialem dwa razy do Anglii i spowrotem, bez problemów, nawet mi się podobało. Ale one teraz tak często spadają... Lecę za dwa tygodnie do UK, chyba przeżyje, ale w dzień kiedy spadł ten Rosyjski Airbus mój brat leciał akurat spowrotem do Australii po miesięcznym pobycie w Polsce. Spałem jeszcze jak przez sen usłyszałem ze się samolot rozbił, chyba nie muszę mówić co przezywalem
To uczucie, gdy ktoś na mirko wyzywa siebie od #przegryw i #tfwnogf bo mu jakaś tępa karynka nie dała dupy albo nie przytuliła... I ten ktoś robi doktorat, ma hajs, robotę, w #!$%@? znajomych, ma z kim wyjść w każdy w weekend. To ma być jakiś #!$%@? przegryw?
Co mają powiedzieć ludzie choćby z fobią społeczną, 3 znajomych na krzyż, z którymi się widują 3 razy do roku albo i rzadziej, z
łatwiej zaruchać (z wzajemnością) niż przywrócić 10 lat ze swojego życia


@ANTYzboze: dawno nie było tu tak mądrego zdania. W sumie zaruchanie to kwestia wprawy i umiejętności wyłapywania chętnych loszek. Jest gromada rzeczy, których nie da się już nadgonić: w wymiarze zawodowym, samorozwojowym, społecznym czy też związkowym, bo wbrew temu co myślą lokalne stulejki seks czy jakieś guwnoromantyczne pierdoły to zdecydowanie mniejszościowy element związków.

Niestety, #!$%@? to rzecz, która rozstrzyga się
to uczucie kiedy przegrywasz rankeda bo grasz i widzisz nagle na ścianie 6 centymetrowego pająka, krzyczysz "o #!$%@?!" na całe mieszkanie i #!$%@? xD potem przez 20 minut szukasz z mamą uciekiniera, którego spłoszył Twój własny kot łapą xD serce wali jak młot, ranked tak bardzo trwa, pająk tak bardzo zaginiony xD ale w końcu znalazła mama i go wyrzuciła za balkon. mogę spać spokojnie. w przeciwnym razie musiałabym spać na kanapie
Mirki, jutro o 9:30 zmieniam coś w swoim życiu - po kilku latach idę do dentysty. Nabawiłem się do tych sympatycznych zębologów sporegj awersji przez doświadczenia mojej rodziny... A to omdlenie na fotelu po zbyt małej dawce znieczulenia (matka), albo wywoływanie wymiotów (brat, tak, też zrobiłem wielkie oczy gdy to usłyszałem...). W efekcie doprowadziłem swoje zęby do tragicznego stanu... Pierwszy krok, czyli telefon do poradni już dawno za mną. Kto wie, czy
@Mentu12: idz do psychiatry, on ci doradzi co i jak :) Najlepiej jakbys poszedl/poszla do izby przyjec psychiatrycznej na jakims pogotowiu w wiekszym szpitalu, wtedy przyjma cie od reki i pokieruja co i jak dalej robic.
W dzieciństwie miałem dwie fobie związane z... telewizją.
Przed pójściem do podbazy mama powiedziała mi, że mam nie brać cukierków od nieznajomych (swoją drogą ktoś kiedyś widział dealera w podbazie?). Od tego czasu, gdy w TV był podawany materiał że hurr durr nakrotyki wychodziłem z dużego pokoju, bo bałem się że mama znów będzie mi truła głowę o te cukierki.


Kiedyś włączyłem TV za dnia - pech chciał, że usłyszałem tylko szum