Moim zdaniem z nieogarnięcia matematyki, z nieumiejętności posługiwania się tym narzędziem.
Ludzie sami sobie tworzą spiskowe teorie, tylko dlatego że nie potrafią podzielić przez siebie dwóch liczb - nie mam na myśli samego procesu dzielenia (bo to zrobi kalkulator), ale wymyślenia które liczby przez siebie podzielić i co oznacza wynik.
Na Facebooku już widzę sporo ośrodków szerzenia bzdur, takie przykłady:























Chciałbym się za maturę po latach zabrać, bez nauki pewnie zdam wszystko prócz matematyki, problem w tym że nie umiem nic włącznie z ułamkami prócz dodawania, odejmowania, dzielenia i mnożenia, ułamki zawsze mi problemy sprawiały.
Niby ludzie mówią że na maturze wystarczy podstawiać do wzorów ale nie do końca bo przy różnych wynikach reguły gry się zmieniają