Psychoterapia działa, a jakże. Dzisiaj miałem tego przykład, bardzo dla mnie istotny.
W wyniku terapii, na której terapeuta mnie cały czas magluje z odczuwanych emocji, moja świadomość w tej kwestii wzrosła.
A przy okazji, potrafię też zauważyć pewne rzeczy u innych ludzi.

To wszystko ma odzwierciedlenie w relacjach. W jednej szczególnie z czego jestem bardzo zadowolony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jest taka jedna w pracy, w której byłem
@eldoradek
@Jednorenki_Bandyta Dokładnie, wyhuśtać się. W pewnym epizodzie mojego życia przez rok czasu miałem problem by nawiązać jakąkolwiek bliższą relację. Przeczytałeś książkę, wracasz po nieudanym dniu czy jakimś seansie filmowym itd. Nie miałem po prostu nikogo z kim mógłbym szczerze porozmawiać czy kogoś razem ponienawidzić.
Co z tego że dokonujesz samorealizacji skoro na obcych ludziach i społeczeństwie twoje nawet długotrwałe starania nie robią praktycznie żadnego wrażenia. I tak powoli zaczyna siadać w
Miałem niedawno okazję sprawdzić jak wygląda moje zachowanie w dosyć stresującej sytuacji. Uwzględniając to, że chodzę na psychoterapię już od dłuższego czasu, specjalnie skupiłem się na swoich reakcjach, aby móc porównać to co jest teraz z tym co było wcześniej.

A okazja była dobra bo powtarzalna. Mianowicie byłem u prezesa po podwyżkę i to nie małą. Wcześniej dwa razy latałem do niego w tej sprawie. Dużo wcześniej, wtedy jeszcze nie chodziłem na
@eldoradek:

Powiedziałem stanowczo dlaczego tyle chce, wymieniając jasno i bez skrupułów swoje zalety na których korzysta firma. Stanowczo, ale nie łamiąc dobrego tonu. Bo jednak ta rozmowa była miła i przyjemna, chociaż wyczerpująca - przynajmniej dla mnie.


No i prawidłowo. Musisz czuć dobrze człowiek jeśli zauważasz pozytywne skutki terapii, ale najbardziej pewnie dlatego, że przełamałeś się, spróbowałeś podejść do sytuacji inaczej i zadziałało. Oby tak dalej.
Myślę, że mogę cierpieć na syndrom dorosłego dziecka, tak jak są na przykład dorosłe dzieci alkoholików. Z tym, że moi rodzice nie chlali. Prawdopodobnie kwalifikowałbym się na jakąś terapię z tego powodu, prawdopodobnie terapię grupową. Muszę się nauczyć takich podstawowych rzeczy, które umożliwiłyby mi samodzielne funkcjonowanie w dorosłym życiu. Nie potrafię wziąć odpowiedzialności za siebie, nie myślę długoterminowo, nie zastanawiam się nad konsekwencjami, żyję z dnia na dzień jak robak, jak chodzące
Co pozytywnego was ostatnio spotkało?
Może być drobnostka w stylu napiłem się dobrej kawy. Cokolwiek pozytywnego, przyjemnego, miłego.
Nie ważne jak jest źle, zawsze coś takiego się znajdzie, a więc napisz o tym jak masz ochotę.

Ja ostatnio pomogłem jednej osobie w Excelu. Niewiele zrobiłem, ale ta osoba bardzo się ucieszyła. Było to bardzo miłe.

#psychologia #feels #dda #ddd #przegryw
Dzisiaj w pracy nie siedziałem dużo przed kompem, jak zazwyczaj to robię. Jeździłem po budynkach i siłą rzeczy spotkałem dużo więcej ludzi. No i teraz mam dużo lepszy humor niż zwykle.

Niby oczywista sprawa, na którą to dzisiaj zwróciłem uwagę. Mimo, że teraz zdaję sobie sprawę z tej oczywistości, to nie zawsze tak było. Wcześniej sądziłem że nie potrzebuję ludzi. Fajnie jak byli, ale nie musieli. Teraz widzę, że jednak muszą być.
Jakiś czas temu byłem na pierwszej sesji terapi grupowej. Właściwie to nie jest grupa terapeutyczna, ale taka gdzie ludzie rozmawiają o swoich emocjach i opowiadają o wydarzeniach w swoim życiu w kontekście tychże emocji. Pasuje mi to bo mam z tym problem - z emocjami. Typowy objaw DDD.

Jak było?

Ciężko to opisać. Grupa działa od jakiegoś czasu, więc ludzie tam się znają i są bardzo wylewni, może nie wszyscy ale większość.
@Opportunist

Spokojnie, nie jest tak źle.

Nie musisz umieć nazywać emocji żeby je wyrażać, albo wyłapać je u kogoś innego.
Tylko problem jest taki, przynajmniej u mnie, że ja te emocje tłumie, co weszło mi w nawyk. No i przekaz jest zniekształcony. Żeby to naprawić to najpierw trzeba zdać sobie sprawę z tego co się czuje. Czyli nauczyć się identyfikować swoje emocje.

Wybacz za pesymizm mam ostatnio czarne chmury nad głową (
Gdybym tylko mógł zmienić jedną rzecz w swojej przeszłości...oddał bym wszystko za taką możliwość.

Jak miałem 8 lat, moja mama zmarła. Patrząc na to z perspektywy czasu to był to moment, w którym dosłownie wszystko się posypało. Nawet nie chodzi mi o wpływ tego wydarzenia bezpośrednio na mnie, bo jasne jest że mam bliznę na psychice na całe życie (nie chcę o tym pisać), ale o wszystko co się zmieniło dookoła, albo
Wróciłem od rodzinki, niezbyt licznej. Było tak sobie. Dawno ich nie widziałem, więc na początku było trochę drętwo, ale im dłużej tam byłem tym lepiej. Jakbym jeszcze posiedział to byłoby całkiem spoko i pewnie bym trochę tęsknił. No, ale w pn muszę być w pracy, więc nie zostałem.

Byłem ciekaw, czy przez psychoterapię zmieni się moje postrzeganie niektórych osób. Rodzinka prawie bez zmian, ale jeden znajomy wydał mi się całkiem inny. Normalnie
Bardzo mnie to męczy, że nie umiem nawiązywać bliższych relacji. Zwłaszcza, że są na wyciągnięcie ręki, widzę i czuję to.
Ale zawsze coś pójdzie nie tak. Teraz jeszcze jestem na takim etapie, gdzie uświadamiam sobie jak bardzo mi brakuje tych relacji. Wcześniej też mi ich brakowało, ale byłem bardziej znieczulony.

Jak o tym myślę, to przyczyną są dwie rzeczy. Raz, że boje się pokazać swoje wnętrze, a dwa, za bardzo biorę do
W niedzielę kończy mi się kwarantanna, więc w poniedziałek do pracy. Mieszane uczucia trochę, bo z jednej strony nie chce mi się, ale z drugiej już mi się znudziło siedzenie w domu i chętnie zobaczę mordy, których dawno nie widziałem - prawie 3 tygodnie siedzę w domu, przed kwarantanną jeszcze miałem zwolnienie lekarskie.

Powiedzmy, że w dobrym momencie kończy mi się wolne, bo zdążyłem odpocząć, ale też zacząłem odczuwać negatywne skutki izolacji.
Prawie 3 tydzień leci jak mam wolne - najpierw zwolnienie lekarskie a później test i kwarantanna. Mimo że jestem chory to jednak czuję się świetnie. Dawno tak nie wypocząłem.

Zero stresu (no może trochę, bo jednak czasem ktoś z pracy zadzwoni), w końcu jestem wyspany, przestałem pić kawę, ogólnie błogostan.

Co prawda siedzę w domu sam, ale nie jest źle. Chociaż miałem gorszy moment, na szczęście minął. Teraz dzwonię sobie po ludziach
Od kiedy chodzę na psychoterapię, staram się być bardziej świadomy swoich emocji - zgodnie z zaleceniami terapeuty. Wręcz "męczy" mnie on tymi emocjami. Za każdym razem na początku sesji pyta się jak się czuję, oczekując opisowej odpowiedzi. Zwykłe "dobrze" nie wchodzi w grę.
Zatem dużo więcej o tym myślę i powoli dowiaduję się różnych rzeczy o sobie, z których wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, bo były stłumione.

Teraz np. dotarło do mnie
Fajnie, że zdałem sobie z tego sprawę, no ale co dalej? Jak mam to naprawić?


@eldoradek: Zapewne będziecie dążyć do tego, żebyś ostatecznie był sam sobie oparciem. W końcu nie można uzależniać swojego życia od innych. A na czas terapii poniekąd terapeuta może być tą bezpieczną przystanią. Na tyle, na ile pozwalają te spotkania (pewnie raz na tydzień/dwa).

Odkrywanie siebie i swoich uczuć jest dobre choć trudne. Wcześniej była ucieczka, teraz
@BulgarskiTaboret:

Zapewne będziecie dążyć do tego, żebyś ostatecznie był sam sobie oparciem. W końcu nie można uzależniać swojego życia od innych. A na czas terapii poniekąd terapeuta może być tą bezpieczną przystanią. Na tyle, na ile pozwalają te spotkania (pewnie raz na tydzień/dwa).


Brzmi sensownie. Mam nadzieję, że się sprawdzi.

Odkrywanie siebie i swoich uczuć jest dobre choć trudne. Wcześniej była ucieczka, teraz przyglądanie się i próba radzenia sobie w odpowiedni
#anonimowemirkowyznania
Ostatnio rozstałem się z koleżanką. Ciężko to przeżyłem, niemal dwa dni płakałem i nie miałem siły się podnieść. Znaliśmy się krótko ale sporo przeżyliśmy w tym czasie. Stała się ona bliską osobą. otworzyłem się jej i zrozumiałem że powinienem pewne kwestie uporządkować w głowie:
- mam toksycznych rodziców
- nie mam nikogo bliskiego
- jestem kiepskim słuchaczem
- pandemia mocno zmęczyła moją psychikę
- chciałbym poprawić social sille min umiejętność prowadzenia
@AnonimoweMirkoWyznania

Pierwsza myśl po przeczytaniu twojego wpisu - jesteś młodszym mną i masz szansę zacząć się ogarniać wcześniej ( ͡º ͜ʖ͡º)
Więc nie zwlekaj i zacznij.

Psychologa sobie daruj i skup się na psychoterapii. Wiem, że to nie jest taka prosta decyzja - pójście do psychoterapeuty - dlatego powinieneś najpierw zgłębić temat.

Napisałeś, że masz toksycznych rodziców. Nawet nie wiesz jak bardzo to wpłynęło na twoje życie.
Chodzę już jakiś czas na psychoterapię i widzę drobną poprawę jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie. Mimo wszystko staram się podchodzić z rezerwą do takich wniosków i zawsze mam z tyłu głowy świadomość, że to może być dziełem przypadku, albo innych wydarzeń w moim życiu, albo efektu placebo. Jednak mimo takiego nastawienia wiele wskazuje na to, że jednak poprawa jest spowodowana działaniem psychoterapii.

Zauważyłem, że teraz bardziej lubię przebywać wśród ludzi. Łatwiej mi
@lostinwonderland:
W 100% się zgadzam. Od dłuższego czasu twierdzę, a niedawno doświadczyłem tego na własnej skórze (zrobiłem o tym wpis albo dwa), że to czego doświadczamy przechodzi przez filtr zbudowany z naszych przekonań i schematów myślenia. To, że jakieś zdarzenie interpretujemy w określony sposób wcale nie znaczy, że ono takie jest. Można nawet powiedzieć, że to jakie ono naprawdę jest ma mniejsze znaczenie. Liczy się tylko nasza interpretacja bo tylko z
@eldoradek:

A za tą naszą interpretacją idą emocje i to jak się czujemy z tym co się stało. Więc ma to dla nas ogromne znaczenie.


To jest nawet bardziej złożone. Coś na zasadzie "co było pierwsze jajko czy kura". To co czujemy może wyglądać tak jak piszesz, czyli najpierw interpretacja sytuacji później emocja. Może też być tak, że podczas doświadczania czegoś, doświadczamy od razu emocji (jest tam wcześniej coś z interpretacji
Pobierz l.....d - @eldoradek: 

 A za tą naszą interpretacją idą emocje i to jak się czujemy...
źródło: comment_1638047433LCcTLSCxXNy5bseZUJvhF8.jpg