Byłem ostatnio u dziewczyny. Pokazywała tabletki od lekarza (żelazo i inne rzeczy na anemię). Mówiła, że była kilkukrotnie u ginekologa i ten powiedział jej, że o ciąży może sobie pomarzyć. Jest chyba anemiczką. Je maksymalnie mało dziennie - czasem 1-2 parówki na dobę. Regularnie przyjmuje tylko żelazo od kilku dni.
Po kilku głębszych stało się chyba "najgorsze" i zalałem formę.
Jakie są realne szanse na to, że ona zajdzie? Ciągle mnie upewnia, że jest ok, ale mam mega cykora.
#pytanie #seks #pytaniedoeksperta #bezplodnosc #zdrowie #ciaza ##!$%@?
Kliknij
#zdrowie, #rak, #borelioza, #candida, #grzybica, #nowotwor, #cukrzyca, #hiv, #aids, #bezplodnosc, #choroba-wieńcowa, #miazdzyca, #cholesterol, #nadcisnienie, #astma, #otylosc, #bezsennosc, #impotencja
Zastanawiałeś się czasem dlaczego kiedy odwiedzasz szpital bądź też przychodnie – są tam kolejki, które zdają się nigdy nie kończyć?
W istocie wygląda to w ten sposób, że np. kiedy w chorobie wieńcowej (serca), która jest spowodowana nadmiernym odłożeniem się tłuszczu w żyłach i aortach – stosuje się różnego rodzaju rurki wszczepiane pacjentowi w żyły czy operacje ich przekierowania, tak aby omijały najbardziej stłuszczone obszary – słowem, wszystko to co obchodzi problem, jednak nie likwiduje jego głównej przyczyny, czyli usunięcia tłuszczu z żył. Jeśli jednak już wykorzystywane są jakiekolwiek leki, które są skuteczne to dotyczy to z reguły tylko kondycji, które mogą spowodować śmierć pacjenta, jak np. zapalenie płuc – jednak również wtedy wykorzystywane są środki, których działanie można tylko porównać do wsadzenia głowy do mikrofalówki – niezbyt rozsądne, a wręcz destrukcyjne dla zdrowia – z zasady im większe szkody dany środek spowoduje, tym lepiej. Podobnie jest niemal w każdej innej chorobie – nie usuwa się bezpośredniej przyczyny, nigdy – są natomiast wymyślane najróżniejsze metody i znieczulenia symptomów, kończąc na lekach psychotropowych, które niszczą pacjenta dożywotnio.
Z jednej bardzo prostej przyczyny: lekarze nie leczą chorób, a jedynie sprzedają rozwiązania nieskuteczne, które zmuszają pacjenta pozbawionego wiedzy do ciągłego, repetywnego ich kupywania. Dzięki temu bogaci się każdy: lekarz, przychodnia, producenci farmaceutyków oraz firmy trzymające na nie patenty – tylko traci, ostatnia osoba w tym obiegu, czyli pacjent. Traci, bo jego dolegliwości nie są nigdy rozwiązane, co najwyżej znieczulone wraz z setką innych skutków ubocznych wywołanych produktami, które on przyjmuje. Nie wspominając już o często niebezpiecznych połączeniach substancji aktywnych, które nawarstwiają się w momencie gdy jeden lek ma za zadanie zniwelować skutki uboczne leku poprzedniego. Wiedzą o tym bardzo często pacjenci szpitali psychiatrycznych, bądź też tych, którzy już są na środkach psychotropowych nawet o tym nie wiedząc, gdyż “wszystko siedzi w głowie”. Leki sprzedawane w aptekach mają tak naprawdę za zadanie: nie pomóc, ale być ciągle w sprzedaży, a najlepiej i uzależnić pacjenta na całe życie, by nie mógł funkcjonować bez leku.
Zrozumiesz