@Damasweger: Mój znajomy miał kiedyś taki stary, złomowaty samochód, że jak go odpalił to mógł wyciągnąć kluczyki, a samochód nie wyłączał się. Korzystał z tego często w zimę, bo uruchamiał samochód żeby mu się nagrzał, zamykał go i szedł do domu przygotować się do wyjazdu. Kiedyś pojechał na wycieczkę z Krakowa i dopiero w Kielcach się zorientował, że kluczyki zostały w domu( ͡º ͜ʖ͡º)
#anonimowemirkowyznania
Mirki, moja rodzina mnie znienawidziła bo oddałem matkę do hospicjum w związku z #alzheimer

Wszyscy mieli ją w dupie. Nikt nie pomagał mi się nią opiekować. Kiedy się jej pogorszyło wzięliśmy ją z żoną do siebie żeby zapewnić jej lepszą opiekę i tak mieszkała z nami przez 4 lata. Kiedy jej stan pogorszył się do tego stopnia że nie można było jej już zostawić samej zdecydowaliśmy oddać ją do dość dobrego
@AnonimoweMirkoWyznania: w mojej rodzinie podobna historia. bratem babci zajmowała się jakaś opiekunka, która trzymała go w obsranych pampersach, biła szmatą, nie karmiła, okradała.

moi rodzice gdy tylko się o tym dowiedzieli, zabrali go od tamtej babki (skwitowała to krótkim i dosadnym "a bierzcie se dziada"). po jakimś czasie zmarł w domu opieki i zaczęła się prawdziwa karuzela #!$%@? - "zabiliście go", "zażądam ekshumacji" itp. itd.

także nie przejmuj się, miej #!$%@?
@AnonimoweMirkoWyznania: zawsze mam bekę z takich podludzi. Naoglądali się filmów, w których rodziców oddaje się do domów starców i o nich zapomina. A gówno o tym wiedzą. Jak są tacy sprytni, to niech sami przejmą obowiązki opieki nad tak chorą osoba. Oh, wait, nie zrobią tego, bo #!$%@? wiedzą i #!$%@? ich to obchodzi. Łatwo ferować wyroki, jak decyzje nie mają wpływu na własne życie.
#anonimowemirkowyznania
Tak dzisiaj słuchając reportażu na jedynce pt. "Nie ci sami", słuchający tych osób, które opowiadały o swoim życiu, gdzie żyją i opiekują się najbliższą osobą, która została dotknięta chorobą alzheimera. Normalnie chce mi się płakać. Bo można powiedzieć, że człowiek w małym stopniu dotknął tej choroby, za sprawą swoich rodziców i to co opowiadali było mega smutne a zarazem w ich głosie było słychać, że będą z tymi osobami do ich