Aktualnie osoby zainteresowane tematem mogą go poznać co najwyżej od, często radykalnych, imamów nad którymi państwo nie ma kontroli.
Mając taki przedmiot w szkole, jako nieobowiązkowy - tak jak lekcje religli w Polsce, państwo ma do pewnego stopnia kontrolę jak temat zostanie przedstawiony. Osoby zainteresowane tematem zamiast do radykalnego klerykała, trafią na nauczyciela którego państwo opłaca i weryfikuje.
Dodatkowo taki



















Ustalić cennik użyczenia działki: np. 100zł za kosz/miesiąc. Albo 300zł.
I kara za bezumowne korzystanie 1000zł.
Zaproponować "usługę" mieszkańcom - widać, że popyt jest.
Jeśli kosze będą wracały na działkę bez opłaty - można sprawę przekazać do prawnika.