@cichy-spokojny-grzeczny: to kwestia osobnicza. Ja mam super delikatną skórę, źle reaguję na zwykle detergenty i niektóre popularne kosmetyki pielęgnacyjne a mimo to w ciągu ostatniej dekady zużyłam pewnie z kilkadziesiąt opakowań muggi (a jak muggi zabrakło to różnych lokalnych azjatyckich specyfików z deet) i nic mi się nigdy nie stało (ale starałam się zawsze używać tej 12 albo 20% a nie tych wyższych stężeń). Nie lubię na siebie walić chemii ale
Mnie raz taki wolnożyjący indonezyjski 40-centymetrowy bydlak lizał po rękach, szyi, kapeluszu (próbował też po twarzy ale to już bylo dla mnie za wiele). One uwielbiają sól. Im jestes bardziej spocony tym szczęśliwsze. To było zaraz przed pandemią i potem jakoś nigdy się do mnie żadne wuhanowe paskudztwo nie przyplątało. Chyba dostałam naskórnie naturalną szczepionkę.
źródło: temp_file7885607962979982528
Pobierz