Wczoraj córa 7lvl chciała siedzieć w domu. Wyciągnąłem ją siłą na spacer, razem z 0,5 rocznym latoroslem. Bez żony, bo zabrała się za porządki. Zabrałem ją najpierw do lasu, gdzie widziała sarny i mnóstwo ślimaków. Później na łąkę, gdzie ogladala sobie krowy. Na koniec na stację i pojechaliśmy sobie pociągiem. Połaziliśmy po mieście i po 1h pociągiem powrotnym wróciliśmy. Całość trwała 3,5h. Córa stwierdziła że to był cudownie spędzony czas. Nie sądziła,
ziomus13




































