k.....0
konto usunięte
Rok temu poszłam z kolegą na egzamin ustny u jednego profesora. Ja jak zawsze poszłam obryta i przygotowana, on liczył na farta. Wchodzimy, każdy po dwa pytania. Ja pięknie odpowiadam na swoje, on coś duka, męczy, kompletnie nie ogarnia tematu, nie wie o co profesor pyta tak właściwie, przy drugim pytaniu to samo, też kompletnie obok tematu odpowiadał, no widać że minuty nad książką nie spędził. Przedmiot z tych pierdołowatych, więc wiadomo