Gdzieś tak koło sierpnia przywałęsał się do nas piesek.
Taki polski, nizinny, sympatyczny. No nie powiem, wyszczekany.
Bronił nas, nikomu obcemu nie pozwolił wchodzić na nasze podwórko.
No ale trzeba go było zarejestrować. Trochę to potrwało, parę razy chodziliśmy tam całą rodziną, ale w końcu zarejestrowali, przy czym dopisali nam dwa punkty. Przede wszystkim szczepienie. Piesek musi mieć zaszczepioną miłość do



















Dziennik Telewizyjny 30.04.1986 PIERWSZE INFORMACJE O KATASTROFIE W CZARNOBYLU
#historia #prl #gimbynieznajo #medycyna #rosja