100% realna historia

Będzie długo, ale za to ciekawie.

Kupiłem sobie jakiś czas temu zmodyfikowaną Vitarę 2.0 132KM z 1998r. do zabawy w terenie.
Wklejałem się to tu - to tam, ale bez jakiejś tragedii (no dobra, raz zalałem całą podłogę wodą, ale to się zdarza).
("Wkleić się" znaczy wjechać tak w błoto czy inne bagno bez możliwości wyjazdu własnym napędem)
W czwartek miałem jechać na imprezę do kolegi co odchodzi z
źródło: comment_K0GPyPRZimlGL2Su3CcvD8i5Iz6jPSBg.jpg
tak pięknie popadało w #krakow że specjalnie jutro do roboty jadę przez największe błoto. I potem stoi moja #!$%@? po dach w błocie 20 letnia terenówka pod korpo i brzydzi januszy biznesu którzy parkują obok swoimi super wymuskanymi autami obok mojego. Nic tak nie poprawia mi humoru rano jak wiem że znajdę gdzieś kałużę z błotem i mogę się w niej potaplać jak dziecko. A dodatkiem do tego są miny ludzi którzy
Jeżdżąc po Islandii jakąkolwiek drogą z oznaczeniem F należy bezwzględnie stosować się do znaków oraz dysponować odpowiednim samochodem - to, że ma napęd 4x4 wcale nie oznacza, że poradzi sobie z brodem czy każdą górską drogą.
Warto zdawać sobie z tego sprawę.

W ostatni weekend w okolicach Þórsmörku doszło do tragedii. Dwójka turystów próbowała nieumiejętnie i nieprzystosowanym do tego autem przekroczyć rzekę Steinsholtsá. Auto utknęło a rwący nurt porwał pasażerkę i poniósł
źródło: comment_hjH9n3wiO15bpHHujMOuJHOD5N5PGYSB.jpg
@They_stole_my_puzzle, @patrol798, @s4nskR, @SamiecOmega, @GaiusBaltar, @wiaderkoo, @MrKa, @Analfighter, @kaczor
Warto też nadmienić, że zdaje się każda islandzka wypożyczalnia zastrzega, że na drogach F, w razie uszkodzenia auta nieprzystosowanego do jazdy takimi drogami, wypożyczający ponosi 100% kosztów naprawy auta.
W przypadku przekraczania brodów żadne ubezpieczenie nie obowiązuje i zawsze jest na odpowiedzialność wypożyczającego.
Wygląda to tak, że w razie utopienia auta wypożyczalnia zgłasza szkodę całkowitą