Rozstrzygnijmy to raz na zawsze.

Lepsze miejsce do życia (z pominięciem rynku pracy) to

  • Wrocław 58.7% (155)
  • Warszawa 41.3% (109)

Oddanych głosów: 264

  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ZanZani: Wroclaw XDDD wilgoć, szczury, cyganie, psie kupy, niedzialająca komunikacja, rozwalone ulice, torowiska wbudowane w jezdnie nieuzywane, nieuprzątnięte od wojny. Mieszkałem we wro, na kilku różnych dzielnicach. Komfort życia jak w Łodzi.
  • Odpowiedz
  • 5
@Creamfields: To można tak o każdym mieście napisać jak się skupiasz na negatywach. Pomyśl o tych wszystkich chętnych na ruchanie studentkach i ładnych mostach/śródmieściu
  • Odpowiedz
"Wydawaj pieniądze na doświadczenia, a nie na rzeczy"
Dosyć często można spotkać się z taką tezą w internecie, na instagramie czy tam innym tiktoku. Co ciekawe to samo piszą w książkach o oszczędzaniu/inwestowaniu i akurat mam z tym pewien problem, bo nie zgadzam się z tą tezą i zastanawiam się czy ja jestem w błędzie czy wszyscy się mylą ;P

Generalnie moja stopa oszczędności to ok. 50-60%, czyli 50-60% wypłaty staram się odkładać, a reszta idzie na różne wydatki, jedzenie, czynsz rata kredytu itp. Gdy staram się obciąć wydatki to zwykle rezygnuję z doświadczeń, np. wcześniej czasem jadałem na mieście albo zamawiałem sobie jedzenie przez glovo, a od kilku miesięcy tego praktycznie nie robię. Zrezygnowałem też z koncertów, które są zbyt drogie. Jeśli chodzi o podróże to w tym roku byłem tylko raz na kilkudniowych wakacjach i prawdopodobnie poza sezonem przelecę się jeszcze gdzieś na parę dni. Dzięki temu w tym roku wydam dużo mniej na podróże niż w poprzednich latach.

Teoretycznie mógłbym zachować te "doświadczenia", a zacząć oszczędzać na kupowaniu rzeczy tylko, że jak kupiłem sobie np. grill elektryczny za 400zł to dzięki niemu jakość mojego życia się poprawiła, bo mogę sobie dobre kiełbaski zrobić, burgery albo jeszcze coś innego. Właściwie można powiedzieć że ten grill to była inwestycja, bo dzięki niemu więcej gotuję w domu i mniej wydaję na jedzenie na mieście.
damienbudzik - "Wydawaj pieniądze na doświadczenia, a nie na rzeczy"
Dosyć często moż...

źródło: oszczedzanie

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@damienbudzik: Największą satysfakcję dają mi jednorazowe wydatki na przedmioty, które później pozwalają doświadczać fajnych rzeczy bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Przykładem jest chociażby namiot i kajak. Kupiliśmy raz, a teraz odkrywamy piękne miejsca, pływamy rzekami i nocujemy pod drzewkiem za free.

No ale ja jestem minimalistą i wychodzę z założenia, że najfajniejsze rzeczy w życiu są (prawie) za darmo. Kwestia preferencji i priorytetów. Jeśli ktoś potrafi odpoczywać tylko w hotelach, jedną
  • Odpowiedz
@damienbudzik: Ale źle rozumiesz sens tego powiedzenia. Zgadzam się z nim ale przez rzeczy rozumiem jedynie ekstrawagancje a nie inwestycje. Tak więc twój grill nie jest obiektem dyskusji - jest to twoja inwestycja, tak samo jak powiedzmy drogi laptop do pracy. A twoje jedzenie na mieście jest IMO zazwyczaj w kategorii rzeczy a nie doświadczenia. Dla mnie np. rzeczy nie są aż tak istotne i nie mam potrzeby posiadania iPhona
  • Odpowiedz
@pearl_jamik: lek na raka już dawno by wynaleźli albo już to zrobili. Tutaj kwestia jest pieniądzu żeby było tanio a żeby zarobić na tym, jak produkcja takiego leku jest za droga to nie ma sensu bo się nie opłaci
  • Odpowiedz