Z jednej strony bananowe dzieci bogatych rodziców - jest kasa, to jest edukacja, marketing, znajomości, potem kontrakty z dużymi wytwórniami, wchodzisz na szczyt list przebojów i młodzież szaleje za tobą. Z drugiej strony gdyby nie oni, to bylibyśmy skazani na zagranicznych idoli. Lepiej, że dzisiejsza młodzież tańczy do Maty i jemu podobnych, a nie do Justina Biebera. #rap #muzyka #gimbaza #przemyslenia #mata
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

2/2 Dzisiejsza bananowa młodzież i ich idole nie mają prawa skandować ****, bo to właśnie * im zapewnił ten dobrobyt. To my mamy prawo pisać na murach **. Co oni w wieku 18 lat wiedzą o życiu? Oni wychowywali się w znacznie lepszych warunkach.
  • Odpowiedz
Kurde co się dzisiaj w #pracbaza odwaliło… W czwartek zacząłem pracę jako nauczyciel #szkola #gimbaza. Pierwsze dni zapoznawcze - wszystko fajno, niektóre nauczycielki młode i ładne, niczym okręty pod pełnymi żaglami i konie w galopie, te starsze z kolei wyglądają jak gąbki od wycierania tablicy, które już swoje przeszły w szkolnym życiu xD

8:55. Zaczyna się lekcja. Matma.
Bądź mną.
Jeden atencjusz nie zamyka ryja i ciągle nawija z Sebami.
W końcu się zbóldupnij i drzyj mordę: „MÓGŁBYŚ SIĘ W KOŃCU ZAMKNĄĆ?! NIEKTÓRZY CHCĄ SIĘ CZEGOŚ
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Z racji początku roku szkolnego, i że właśnie w wieku 22 lat wbijam do grona ~5% najlepiej zarabiających Polaków, takie luźne przemyślenia. Post ma dla mnie pewien charakter terapeutyczny. Tak, programista15k here, ale nie taguję, bo post nie o IT.

Nie chcąc zanudzać historią mojego życia, w dużym skrócie - szkoły nie lubiłem, w pewnym momencie nienawidziłem. Do szkoły poszedłem rok wcześniej niż rówieśnicy. W szkole zawsze byłem traktowany jako ten słabszy i gorszy. Byłem niski, długowłosy, miałem trądzik, niskie skille społeczne. Typowy #przegryw. Nigdy nie miałem nikogo, z kim bym się trzymał (ok, pojedyncze osoby, które i tak dopiero po szkole nabrały do mnie respektu :)), nigdy nie czułem się szanowany, były ze mnie podśmiechujki i przypadki znęcania się nade mną (wprawdzie nie fizycznie, ale psychicznie). Do końca gimnazjum byłem "paskowym" uczniem, ale w liceum totalnie zlewałem szkołę, chcąc od niej uciec. Po szkole poszedłem na finanse i rachunkowość (które w końcu z obsuwą, ale skończyłem, choć nie miało to sensu).

Po 4 latach od końca liceum moje życie zmieniło się o 180 stopni. W dużym skrócie, poczułem swobodę - jak i potrzebę zrobienia czegoś ze swoim życiem, uczyłem się sporo programowania, wbiłem się w IT, i obecnie dobijam 2,5 lat expa, pracując od niedawna jako cloud engineer (mid). Do tego miałem duże szczęście - odziedziczyłem mieszkanie po jednym z członków rodziny, od początku 2022 mieszkam już na własnym pod dużym miastem na 70 m^2 razem z dziewczyną, którą poznałem na początku
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tematycznie, na rozpoczęcie nowego sezonu odsiadki w pewnej instytucji, zrobiłem film o wartościach gier - czego szkoła może się od nich uczyć w swoim nauczaniu? Jak nauczyciele mogliby wykorzystać gry do jeszcze lepszego nauczania? Czego nauczyły mnie gry, a nie potrafiła szkoła?

Film ma już rok i w zasadzie niewiele się zmieniło, poza tym, że dodałbym dzisiaj do niego jeszcze takie zalety gier jak nauka szybkiego tworzenia strategii i dopasowywania ich do
gry-sa-sztuka - Tematycznie, na rozpoczęcie nowego sezonu odsiadki w pewnej instytucj...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

z takich śmiesznych historii to miałem wydłużony czas na egz gimbazjalnym z powodu dysgrafii
co było bardzo fajnym bajerem i pomocnym
zwłaszcza że na polskim (?) trafiło mi się miejsce przy oknie i pamiętam że w pewnym momencie zacząłem się przez nie gapić i podziwiać boisko przez dłuższą chwilę heh

#adhd #adhdmemes #gownowpis #oswiadczeniezdupy #takaprawda #gimbaza #chodtokowypamientniczek
Chodtok - z takich śmiesznych historii to miałem wydłużony czas na egz gimbazjalnym z...

źródło: comment_16621618880GLikrQVR3eNsq46bkImss.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak ja Wam k---a współczuje w ta #szkola.

Dochodzą mnie słuchy z rodziny, że już dzisiaj zapowiedziane zostały pierwsze sprawdziany i odbyły się pierwsze lekcje.

Szkołę kończyłem w latach 2000-2012. Nie przypominam sobie bym na którymkolwiek etapie nauki miał jakiekolwiek lekcje 2 września. Zawsze była to organizacja i jak ktoś się uwinął szybciej to wolna lekcja. Lekcje zaczynały się 3 września tak na dobre.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wy serio tam macie dalej 5 lekcji języka polskiego w tygodniu? Jako mgr inż około 30-stki już wam mówię że znajomość języka polskiego w tym kraju jest bezwartościowa (w innych też), a znajomość czegoś takiego jak treści lektur napisanych w języku polskim to xD Nawet 10 groszy za to nie dostaniecie. Zrezygnujcie z tych lekcji jak się da i w tym czasie róbcie coś innego co da wam jakiś pożytek, choćby np.
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 2
@saviola7 ja celowo piszę z małej to po pierwsze a po drugie piszę na komórce właśnie to nie wszystkie znaki klepię. A po trzecie nie ma to żadnego wpływu na życie. Ale jak chcecie xD nie ja zmarnuję najlepszy czas mózgu na bzdury które dorośli przegrani ludzie wam wmawiaja że musicie znać xD
  • Odpowiedz
@exystexys: w kołchozie zrobisz swoje i masz spokój w domu i płacą. W szkołchozie dostajesz jeszcze robote do domu i nie płacą oraz częstsze narzekanie rodzicieli jak to dzieciak znajomych lepszy.
  • Odpowiedz
@77023: Za szkołą może tęsknić jedynie normictwo, co miało tam znajomych i spotykali się z nimi po lekcjach. Dla przegrywa to jedynie bezpłatny kołchoz, gdzie się zmusza do pseudosocjalizacji z ludźmi, co i tak nie chcą mieć z tobą żadnego kontaktu.
  • Odpowiedz
Śmieszne jakie miałem potrzeby, gdy byłem w szkole i czego oczekiwałem od moich zdziwionych rodziców.

- Chciałem jeść obiady na szkolnej stołówce, nieważne, że moja mama była zawsze w domu i mogła mi ugotować co i kiedy chciałem. Wolałem mieć karteczki i biec na długiej przerwie czekać w kolejce.
- Chciałem mieć trampki za 15zl, nieważne, że ojciec mógł mi kupić jakie buty chciałem, nawet te najdroższe, ja chciałem mieć właśnie te najtańsze z 4 paskami.
- Chciałem spędzać czas po lekcjach na świetlicy, nieważne, że miałem do szkoły 500 metrów, a rodzice proponowali mi wszystkie możliwe zajęcia od sportowych przez rozrywkowe po naukowe, ja wolałem siedzieć na świetlicy i czekać z innymi na ich rodziców.

Śmieszne,
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Chodziłem do takiej naszej osiedlowej #gimbaza było trochę takiej średniej patologii (z której potem zrobili jedną klasę i dali warunek, że muszą mieć frekwencję 50%+ żeby zdać, nie ważne jakie oceny będą mieli xD) masa szaraczków, oskarków za bardzo nie było, bo nie chodzą do takich szkół. Chyba w 2 klasie wprowadzili ocenę z zachowania na którą składają się punkty zdobywane za jakieś g---o olimpiady, wolontariaty, jakieś występy na akademiach
S.....X - Chodziłem do takiej naszej osiedlowej #gimbaza było trochę takiej średniej ...

źródło: comment_1659940654FJhyKHkKsGRS6BcwJRdLtv.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SebX: Zajebiście sobie poradziły :) Te wszystkie systemy punktowe za zachowanie trącą mocno Chinami, bądź grzeczny i posłuszny a daleko zajdziesz
  • Odpowiedz
Jakoś tak mi się dzisiaj przypomniało jak w #gimbaza na polskim omawialiśmy „Małego Księcia” i nauczycielka chciała, żeby pare osób przeczytało fragmenty z podziałem na role. Do jednego z fragmentów wybrała mnie i jednego chłopaka. On miał czytać kwestie Małego Księcia a ja Liska. Moi gnębiciele a wraz z nimi spora część klasy byli wniebowzięci, że padło na mnie i już można było usłyszeć śmiechy i szykany. Jedną z kwestii, które wypowiada Mały Kaiąże jest „Kim jesteś? Jesteś bardzo piękny”. Wszyscy już się nie mogli doczekać aż usłyszą takie słowa wypowiedziane w moim kierunku. W połączeniu z moją szpetną gębą wydawało im się to mega zabawne.

I to był jedyny raz w ciągu 3 lat z tą klasą kiedy mogłam stwierdzić, że nauczycielka widzi co się dzieje i pośrednio stanęła w mojej obronie. Zapytała mnie czy chcę brać udział w tym czytaniu, ja odpowiedziałam że wolałabym nie, a ona tylko kiwnęła głową i kazała czytać komuś innemu. Śmiechy ucichły a ja mogłam na chwilę odetchnąć.

Czasami mi się przypominają takie pojedyncze sytuacje i do dziś się zastanawiam jak to możliwe, że przez 3 lata, wśród tylu pedagogów nikt nigdy nie zareagował na to co się dzieje. Musieli widzieć, nawet już nie samo dręczenie, ale nawet to, że więcej mnie w szkole nie było niż byłam.

To
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ziaba_bagienna: łącze sie z Tobą w tych momentach zastanowienia, to niezwykle frapujące gdy łączysz ze sobą A i Z z dawnych lat i wiele rzeczy staje sie tak niezwykle oczywistych. Dlaczego nikt nie zareagował, jak to przepychanie w dokumentach wyglądało na radach pedagogicznych? Iksinska - 30 sekund opinii wychowawcy, reszta nauczycieli dołącza "noooo to ta to ech", wzór wypracować, zatwierdzić, dyrektor kończy "musicie coś z tym zrobić", pedagog dołącza swoją
  • Odpowiedz