Zagłębianie się w duchowość/religię/filozofię jest tak potrzebne w życiu jak c--j do d--y. Bogate "życie wewnętrzne" prowadzi jedynie do życiowego s----------a i problemów psychicznych lub stanowi formę ucieczki przed rzeczywistością pod płaszczykiem "rozwoju".

Jedyne czego potrzebujesz w życiu to zamknąć mordę (tą wewnętrzną) i zacząć działać (cokolwiek) a właściwe myśli i pomysły pojawią się we właściwym czasie.

teoria < praktyka

Serpentens - Zagłębianie się w duchowość/religię/filozofię jest tak potrzebne w życiu...

źródło: Thinker vs Doer

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jedyne czego potrzebujesz w życiu to zamknąć mordę (tą wewnętrzną) i zacząć działać (cokolwiek) a właściwe myśli i pomysły pojawią się we właściwym czasie.


@Serpentens: Powiedziało miliony januszy i skończyło w kołchozie, z alkoholizmem, lejąc swoją znienawidzoną żonę, bo trzeba robić, a nie zastanawiać się, a ona tylko gdera i gdera.
  • Odpowiedz
@Smasher69: w sumie ciekawa taka teoria. To by oznaczało, że bogaci i sławni ludzie tacy jak np. Elon Musk byli reinkarnowani już miliony razy i dlatego są tak mądrzy i odnoszą sukcesy w życiu, a np. taki żul spod monopolowego przeżywa dopiero jedne z pierwszych reinkarnacji XD
  • Odpowiedz
#duchowosc #medytacja #m-------a #wykopjointclub #religia #rozwojosobisty #rozwojduchowy #duchowapodroz #podrozujzwykopem
Czas odbyć duchową podróż, coś, co chciałem zrobić od roku. Teraz czuję, że jestem na to gotowy.

Dlaczego?
Chcę lepiej poznać samego siebie i napisać refleksje dotyczące całego mojego życia. Chcę ocenić, czy odniosłem sukces, czy może doświadczyłem upadków. Pragnę rozwijać empatię i współczucie, poczuć obecność, spokój i harmonię. Potrzebuję się zresetować, a moim celem jest znalezienie głębszego sensu i inspiracji.

Plan:
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ktos kiedyś to wrzucał tutaj, pozwalam sobie na repost, bo uważam, że wpis mega wartościowy. Dajcie znać czy u Was też to tak wyglada.
A! I zanim powiecie, ze szurskie, to przeczytajcie do końca.

- Wewnętrzne funkcjonowanie umysłu Drakona/Szefa, i dlaczego robią to, co robią. -

Patrząc na punkt odniesienia, w którym na co dzień działa Drakon/Szef, należy pamiętać o głównych siłach napędowych, które tu działają: wstyd wewnętrzny, potrzeba władzy i kontroli, oraz potrzeba szerzenia żalu i zniszczenia. Jeśli spojrzysz na wychowanie większości z tych istot, przeżywają one traumę w bardzo młodym wieku, co tworzy rdzeń wstydu, który staje się dla nich siłą napędową w późniejszym życiu. Uraz zmieszany z ich zmienionym od urodzenia DNA tworzy idealne miejsce zamieszkania dla bytu.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Cytat ze Świętego Augustyna:

Nie wychodź na zewnątrz, wróć do siebie samego, we wnętrzu człowieka mieszka prawda.


Te słowa katolickiego świętego wskazują na jasną duchową prawdę, by tego, co najważniejsza szukać w sobie. Są to jednak wskazówki połowicznie prawdziwe, że pozwolę wysnuć sobie tę śmiałą tezę. Nie chodzi nawet o przypomnienie sobie doktryny chrześcijańskiej, według której Bóg to byt osobowy, znajdujący się gdzieś poza nami (to już skłania nas do spoglądania niejako na zewnątrz, co tym bardziej może czynić słowa Augustyna nieco zaskakującymi, jak na świętego katolickiego). Nie musimy jednak zajmować się żadnymi doktrynami (chyba że w ramach retorycznej ciekawostki), by dostrzec w tym sformułowaniu pewien rozdźwięk.

W
budep - Cytat ze Świętego Augustyna: 
Nie wychodź na zewnątrz, wróć do siebie samego,...

źródło: krzyz

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Te słowa katolickiego świętego wskazują na jasną duchową prawdę, by tego, co najważniejsza szukać w sobie. Są to jednak wskazówki połowicznie prawdziwe, że pozwolę wysnuć sobie tę śmiałą tezę. Nie chodzi nawet o przypomnienie sobie doktryny chrześcijańskiej, według której Bóg to byt osobowy, znajdujący się gdzieś poza nami (to już skłania nas do spoglądania niejako na zewnątrz, co tym bardziej może czynić słowa Augustyna nieco zaskakującymi, jak na świętego katolickiego).


@budep:

'Bo kto zachowuje jego przykazania, mieszka w nim, a on w nim. A wiemy, że w nas mieszka, przez Ducha, którego nam
  • Odpowiedz
Także no jak sam widzisz doktryna chrześcijańska wprost mówi o tym, że Bóg w nas mieszka.


@bachuxd:

Tymczasem Jezus do swoich uczniów:

Mt 6:9: "A wy tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, Święć się imię twoje,"
  • Odpowiedz
Bardzo dużo rozmyślam o życiu, duchowości, innych światach, cierpieniu, snach, kulturach, moralności, społeczeństwach, cywilizacjach, itd...

Niedawno, gdy rozmawiałem ze swoją sąsiadką, która jest już starszą kobietą, powiedziałem jej, że jeżeli religia chrześcijańska miałaby być prawdziwa to nie miałoby już to dla nas żadnego znaczenia, bo byłoby już po prostu po wszystkim, a świat, w którym żyjemy, byłby po prostu dobrze zakamuflowanym piekłem, do którego trafiliśmy za popełnione grzechy. Ona też miała podobne, czasem pojawiające się myśli.

Przeszedłem przez 8 miesięcy ciężkiej chemioterapii. Nowotwór połamał mi w wielu miejscach kręgosłup, jechałem na końskich dawkach narkotycznych leków przeciwbólowych, z trudem wstawałem i chodziłem, spałem maks 1,5 godziny pod rząd. Poznałem wielu ludzi z różnymi nowotworami, po najróżniejszych przejściach.

Do
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Niewiele jednak się mówi o tym, że ewidentnie jest po tamtej stronie przyzwolenie na krzywdę, a nawet jest ich udział w kreowaniu nawet małej namiastki piekła. Mówi się o nauce i doświadczaniu, jednak mam wrażenie, że pomija się wynikający z tego zupełnie sprzeczny co do przekonań duchowo-religijnych wniosek, mianowicie, że cierpienie i krzywdy przygotowują nas do trudnych warunków, a nie sielankowego życia w raju.


@psiversum:
a co powiesz na taki punkt widzenia:
"cierpienie" i "krzywda" to tylko interpretacja/ocena tego co się wydarzyło.
Prosty przykład ból mięśni w trakcie grypy interpretujesz jako niechciane cierpienie i przez to cierpisz psychicznie. Takie samo natężenie bólu mięśni spowodowane zakwasami po siłowni będziesz interpretował jako przyjemne bo to znak że zrobiłeś dobry trening.(ból jest a cierpienia
  • Odpowiedz
@psiversum:

@Painless: Wiele wyjaśnień słyszałem odnośnie tzw. niesprawiedliwości losu, ale sam ku jednej bym się skłaniał. Jeżeli stoi za tym coś więcej niż przypadek to nie sądzę, aby był to jakiś jeden konkretny powód, z którego można by zrobić jedną z zasad nas obowiązujących.


Czy można powiedzieć, że lew pożerający antylopę jest niesprawiedliwością losu? Wydaje mi się, że te poczucie niesprawiedliwości, cierpienia, "piekła" jest interpretacją rzeczywistości wynikająca z przywiązania do cielesnego doświadczenia i patrzenie na świat wyłącznie z własnej wąskiej perspektywy. Nie mamy wpływu na prawa rządzące tym światem, wszystko przemija, ale nie musimy z tym walczyć, bo i
  • Odpowiedz
Troche długie ale warto przeczytać,bo zapewne większość z was myśli,że same p---o i fapanie jest problemem a tak naprawde jest tylko ucieczką od problemów.

Problem wiecznego dążenia do "dobrego samo+poczucia" jest na świecie zupełnie niedostrzegalny. Bowiem nierozumiane są emocje. A czy głównym dążeniem uzależnionego nie jest "poprawa samego+poczucia"? Pytanie - dlaczego nie wystarczy zrobić tego raz?

Mało ludzi pojmuje właściwie czym jest to samo+poczucie, z czego wynika i jak z nim postępować. Wielu mówi tylko "czuję SIĘ dobrze/źle". Jak dobrze, to kontynuują to, co robią. A jak źle, to np. zapijają, oglądają p---o czy palą p-------y. Nieraz zupełnie zmieniają kierunek swojego życia.

Większość
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@Kodzirasek: Skoro człowiek to świadomość, to znaczy, że jeśli świadomość napiera na cokolwiek, co osądza jako złe, gorsze, niepotrzebne, wymagające zmiany - to cała energia płynąca z góry napiera na niższe formy. (to, co "na dole"/niżej nie jest źródłem energii, z wyjątkiem emocji) Przez to tak trudno jest nam żyć w fizyczności - np. podejmować działania. Zaś energia, to energia - więc jeśli napieramy na myśli - zasilamy je. Podobnie z emocjami - napór w formie oporu wzmacnia stany emocjonalne, których doświadczamy. Jeśli góra napiera na dół, to ewolucja (zmiana), która ma kierunek przeciwny - z dołu do góry - nie możne nastąpić. Słowem - gdy stawiamy opór, gdy potępiamy, zamiast akceptacji - trwamy w tym i nie możemy tego zmienić na lepsze.

Przemyśl - czy jest choć jeden wyjątek od tego?

Inny mężczyzna powiedział mi, że po uwolnieniu wstydu do siebie - który "zajadał" słodyczami - zaczął "automatycznie iść do stoiska z warzywami" i zaczął "czuć wstręt do słodyczy". To też rzuca podejrzenie czy na pewno uwolnił wstyd, czy tylko wyprojektował go tym razem na słodycze? Bo nie ma "uczucia wstrętu". Wstręt to nasze nastawienie zawierające ocenę w formie potępienia. Pyta on czy po uwolnieniu wstydu automatycznie zacznie mu bardziej zależeć na zdrowiu. Pamiętaj - wybór warzyw, bo zaczęliśmy ze wstrętem patrzeć na słodycze wcale NIE musi oznaczać, że bardziej nam zależy na
  • Odpowiedz