• 5
Dawno mnie tak nic nie gniotło. Powoli sobie zdaje sprawę z tego, że w sumie wszystkie ważne decyzje jakie w życiu podjąłem były złe, przez co teraz jestem a) nieszczęśliwy b) bardzo sobie utrudnilem drogę do naprawienia tego

Dodatkowo, jak tu sobie ufać w podejmowaniu nowych decyzji, kiedy dochodzi się do takich wniosków jak powyżej.

Niby kupuję hipotezę, że każda decyzja jaka podjęliśmy była jedyna możliwą, przez zbieg okoliczności wewnętrznych, zewnętrznych, tj. ogółem nasz stan samoświadomości i umysłu w połączeniu z naszym stanem świadomości sytuacji w świecie zewnętrznym. Przez to nawet postawieni przed szansa dokonania danego wyboru ponownie, dokonalibyśmy dokładnie tego samego wyboru ponownie.

Takie
@spyyke: Czego byś nie zrobił w życiu będziesz tego żałować. Cioran pisał, że każda strata to zysk a każdy zysk to strata. Nie wrzucaj sobie za dużo na głowę, im mniej oczekiwań tym większy spokój ducha. Z fartem mirku.

"Ożeń się, będziesz tego żałował; nie żeń się, będziesz tego także żałował; żeń się lub nie żeń, będziesz i tego i tego żałował, albo się ożenisz, albo nie ożenisz, będziesz żałował
  • Odpowiedz
@spyyke: Ja to w ogóle podziwiam osoby które potrafią się w coś wgryźć i siedzieć w tym przez lata. Ja zgłębiam jakiś temat jak opętany po czym kompletnie go porzucam i szukam nowych doświadczeń. Po czym cykl się powtarza.

Jeśli dobrze pamiętam to Ralph Waldo Emerson zrobił sobie samotnię w małej chatce, też miał koło trzydziestki wtedy i rozważał nad tym jak przeżyć życie żeby go nie zmarnować. Może każdy
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
#ddd #dda
Link
Ależ ten film do mnie przemawia, zwłaszcza historia człowieka z początku filmu. To samo życie niby normalne, nawet z ambicjami, ale strasznie pozbawione stabilizacji, od zawsze #!$%@? społeczne, ciągłe problemy w relacjach z kolegami, w związku, obwinianie innych, wydumane oczekiwania, lęki, niska samoocena, kręcenie się w życiu bez konkretnego celu... Szkoda że gdy miałem osiemnaście lat nikt nie powiedział mi że wszystko robię źle bo po prostu mam patologiczne wzorce. Teraz jestem po 30 i jest tak trudno się naprostować życiowo.
#przegryw #przegrywpo30

---
Mirabelki i Mirki!

Mam następujący problem do rozwiązania i potrzebuję Waszej pomocy - wpis będzie długi, więc jeśli ktoś dotrze do końca to bardzo dziękuję.

Jakiś czas temu na portalu randkowym poznałem dziewczynę - oboje jesteśmy przed 30stką. Jest ona z innego miasta ale tak się składa, że w weekend będzie w moim i się spotkamy. Piszemy już prawie miesiąc (tak wiem, długo) i wygląda to całkiem obiecująco. Co się wyklaruje dalej - zobaczymy. Też ta odległość (mamy do siebie godzinę drogi) nie pomaga ale jakby nam zależało to jakoś się to dźwignie.

W
@Testujezycie
Jestem zwolennikiem teorii, że na pierwszych randkach nie należy poruszać emocjonalnych spraw. Najpierw musisz dać się poznać jako człowiek, co robisz w wolnym czasie, jakie masz ambicje, co lubisz, czego nie lubisz, jakie masz poczucie humoru, itd. Wrzucanie od razu emocjonalnych rzeczy po prostu stawia Cie w słabym świetle, o takich sprawach powinno się rozmawiać dopiero wtedy kiedy czujecie się ze sobą komfortowo.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Testujezycie: z tą prawie idealną rodziną to poleciałeś xD prawie wszyscy trzymają większe lub mniejsze trupy w szafie. Najpewniej tak samo jest z tą dziewczyną. Powiedz co jest grane i będzie git.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 82
@ulan_mazowiecki: przypomnij sobie to uczucie, gdzie już zgasisz 'pragnienie' i to poczucie winy, że juz nie da sie odkręcić pierwszego łyka, tyle lat na marne...
  • Odpowiedz
Do osób z DDA

1. Czy jest jakiś wiarygodny test, żeby sprawdzić czy jest się DDA?
2. Jak się dowiedzieliście, że jesteście DDA?
3. Jaki rodzaj terapii polecacie na DDA?
4. Gdzie szukać terapii na NFZ?
  • 1
@OstatnieKontoKtoreJuzNieUsune
1. Nie
2. Od terapeuty w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień
3. Ja byłem na behawioralno poznawczej, mam znajomych, ci byli na psychodynamicznej. W obu przypadkach polecam
4. Spróbuj może w ośrodkach terapii uzależnień.
  • Odpowiedz
@OstatnieKontoKtoreJuzNieUsune: Może też przynieść więcej korzyści niż szkody. Tak samo jak bierność i lekceważenie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Nie wiem co jest lepsze, a co gorsze. Nie sprawdzałem badań.

Brak konkretnej diagnozy nie musi oznaczać bierności i lekceważenia. Natomiast może zapobiec obraniu konkretnego kierunku "leczenia", który może zwieść na manowce. Najważniejsza jest praca z rzeczywistymi problemami.
  • Odpowiedz
Już dobre 7 miesięcy chodzę na terapię i w związku z tym zacząłem się zastanawiać jakie zmiany we mnie zaszły, a zaszły i to spore.

Pierwsza rzecz jaką zauważyłem to zmiana myślenia na temat emocji i ich wyrażania. Wcześniej uważałem, że wyrażanie swoich emocji jest nieistotne, albo wręcz nie ma sensu. Liczyły się tylko logiczne argumenty. Skutkowało to podejściem, że to co czuję nie jest ważne. Do tego stopnia, że było dla mnie nie do pomyślenia aby to co czuję stanowiło temat dyskusji, albo było powodem żeby coś zmienić. Przez to miałem problem z asertywnością, no bo skoro zwykłe nie chcę, bo źle się z tym czuję nie było dla mnie argumentem, to z reguły się zgadzałem na rzeczy, które nie do końca mi pasowały. Oczywiście bez przesady, ale granica była znacznie dalej niż chciałem. A to z kolei powodowało, może nie frustrację, ale co najmniej niezadowolenie, które prędzej czy później jakoś musiało się objawić.
Teraz jest inaczej. Jestem znacznie bliżej podejścia, że to ja i to co czuję jest najważniejsze. Jak coś mi się nie podoba to jest wystarczający argument by powiedzieć nie. Przez to jestem znacznie spokojniejszy, bo nie robię rzeczy wbrew sobie. Nie daję sobie wejść na głowę. Krótko mówiąc jest dużo lepiej.

Druga sprawa to samo wyrażanie emocji. Miałem z tym problem, byłem zablokowany w wyniku moich wcześniejszych doświadczeń. Teraz idzie mi z tym znacznie lepiej. Bariera nie runęła całkowicie, ale zaczyna pękać i teraz jest w takim stanie, że wiele rzeczy się przez nią przedostaje. Dużo łatwiej jest mi być złym, albo roześmiać się do łez. A to pozwala nawiązywać lepsze relacje z innymi ludźmi.
@eldoradek: nie słuchaj tych dzbanów, gratki! ja miałam bardzo podobnie i też trudno mi było definiować i wyrażać swoje emocje, bo wcześniej często były ignorowane i byłam tak gaslightowana, że czasem to wręcz miałam poczucie winy, że jest mi przykro. chore w sumie
  • Odpowiedz
#depresja, #dda a do tego furas, a nie wiele brakowało jeszcze do trans ... no jest w pytę xD
pixy od psycho nie krócej niż do wiosny. Terapia dopiero rozpoczęta. z jednej strony coraz lepiej, a z drugiej i tak #!$%@? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Istnieją może książki opisujące dda? Chodzi mi o relacje partnerskie, poczucie winy, niską samoocenę, problemy z koncentracją i nauką, oraz jak sobie z tym wszystkim radzić. Coś tam widziałem na Empiku, ale nie chcę tracić czasu na jakieś bzdury pisane przez dyletantów.
#dda
  • 1
@lubie_herbatlinke radzić sobie terapią. Mówię z doświadczenia. Cały kołczing jaki w życiu słyszałem/widziałem z YT i książek nie dał mi ułamka tego co terapia.

Tylko nastaw się na koszty i czas.

I tak warto
  • Odpowiedz
Zazdroszczę każdemu kto miał normalne relacje z ojcem. Ja ze swoim nie mam żadnych pozytywnych wspomnień. Całe życie pamiętam go tylko pijanego. Nigdy nie zabrał mnie nawet na jakieś głupie lody, spacer, pogranie w piłkę. Nie pokazał mi nic i nie nauczył mnie niczego. #przegryw #dda
#anonimowemirkowyznania
Mam psychologiczny problem ze swoim związkiem i sobą samym. Mieszkam z dziewczyną od kilku lat, jest dobrze, oprócz jednej rzeczy. Raz na jakiś czas moja dziewczyna inicjuje poważne rozmowy, które zwykle wynikają z niedostatecznego wsparcia z mojej strony, lub niedostatecznej komunikacji (w mojej opinii jest to uzasadnione, przynajmniej częściowo). Podczas tego typu rozmów nie potrafię wyrazić tego co czuję, co uważam, prowadzić kostruktywnej rozmowy dążącej do rozwiązania problemu. Mam pustkę w głowie, nie wiem co mówić, co robić, wchodzę w jakiś tryb paniki i milczę. Rozumiem doskonale co jest do mnie mówione, wszystko jest jasne, ale dalej nic nie robię. Czuję się jakby brakowało mi wtedy połowy mózgu. Możliwe że opisuję objaw jakiegoś szerszego problemu. Pewnie jest istotne to że jestem DDA, i problemy w moim domu były zawsze przemilczane. Jak sobie z tym radzić? Miał ktoś podobnie? Od razu, czy zna ktoś dobrego psychologa w tej materii #krakow?

PS. nie oczekuję diagnozy i leczenia przez Wykop, ale nakierowania co mogę z tym zrobić, gdzie szukać.
PS2. Moje relacje ze znajomymi i rodziną uważam za względnie normalne, w ogólnym tego słowa znaczeniu.
@AnonimoweMirkoWyznania: powiedz jej że masz taki problem i zamiast się pocić w trakcie rozmowy poproś o czas i napisz to co czujesz np w formie listu. Jestem przekonany że nie będzie dla niej problemem, że dostanie od ciebie odpowiedź za parę godzin jeśli nie wynika to z jakiejś ignorancji tylko problemu z wyrażaniem siebie
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mam w głowie gonitwę myśli, czuję jakby cały czas grał mi w głowie koncert techno. Mam problemy z :
-pamięcią(mówię jakąś rzecz 3 razy bo nie pamietam,że już to mówiłem)
-koncentracją- czytam coś 5 razy żeby zapamiętać
-jestem trochę tępawy- mam problemy z wymyślaniem najlepszych rozwiązań na najprostsze problemy Np. Jadę autem i muszę się minąć z innym autem i zawsze ustawię się strasznie nielogicznie. Wszystko wymyślam naokoło.
-szukam teraz pracy i nie rozumiem co należałoby do moich obowiązków, czytam opis stanowiska 4 razy i nadal nie rozumiem
#anonimowemirkowyznania
Czy są tu osoby z syndromem DDA, które mają problemy w życiu zawodowym? Chłop 30+ i nie potrafię znaleźć pracy, która by mi się podobała i czułbym się w niej kompetentny. Czy są tu osoby, które mają podobne problemy? Jak sobie z nimi radzicie? #dda #pracbaza #psychologia #depresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
#anonimowemirkowyznania
Pytanie do osób, których jeden z rodziców (najczęściej ojciec) pracował przez całe życie w kilkumiesięcznych delegacjach poza domem; a tak to w rodzinie było całkowicie standardowo (czysto, bez problemów z alkoholem, brak problemu z pieniędzmi, czasami jakieś wspólne wyjazdy itd.)
Czy uważacie, że przez sporą nieobecność waszego rodzica ze względu na jego pracę zostaliście wychowani nieco inaczej, niż wasi znajomi/rówieśnicy/osoby, których rodzice mieli normalną, niewyjazdową pracę?
Ja się wychowywałem w domu, w którym ojciec przez swoją pracę bywał w domu stosunkowo rzadko, tj. nie było go w domu przez kilka tygodni, potem przyjeżdżał na kilka dni albo tylko na noc, a następnego dnia znowu do pracy na kilka tygodni. Oczywiście w ciągu roku miał dłuższe wolne trwające kilka miesięcy, ale i tak łącznie bywał w domu o wiele krócej, niż ojcowie moich rówieśników.
I teraz po latach się zastanawiam czy ja nie mam czegoś w swojej psychice co mają osoby, które wychowywały się bez jednego z rodziców. Jakieś lekkie skrzywienie, które doświadczają półsieroty albo osoby z rozbitych rodzin. Uświadomiłem to sobie po moich kontaktach z różnymi ludźmi - kumplami, dziewczynami, którzy też na jakichś płaszczyznach są skrzywieni, ale z zupełnie innych powodów (alkoholizm rodziców, traumy, rozbite rodziny). Nie mam innych traum, które by mogły wpłynąć na to kim jestem, a jedyne co mi przychodzi to to co opisałem wyżej. Myślicie, że to mogło mnie trochę skrzywić i mogę mieć przez to jakieś braki, których już nigdy nie wypełnię?
#psychologia #depresja #psycholog #dda #alkoholizm #rodzice #wychowanie
@AnonimoweMirkoWyznania: Zaniedbanie emocjonalne jest jedną z czterech form krzywdzenia dzieci. Oczywiście nie twierdzę że ktoś Cię celowo krzywdził, ale nieobecność rodzica mogła wywoływać efekt skrzywdzenia.


Dzieci zaniedbane emocjonalnie nie są dostatecznie często postrzegane jako wymagające pomocy i zainteresowania ich stanem zdrowia. W związku z tym ich problemy związane ze zdrowiem i samopoczuciem mogą być rozpoznane dopiero w późniejszym wieku. Dzieci takie wykazują problemy behawioralne, doświadczają poważnych niepokojów, mają problemy w
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: możesz poczytać o traumach, traumy mogą być nawet podczas porodu, czy okresu którego nie pamiętasz. Odpowiedz sobie na pytanie czy czujesz że masz gdzieś problem, spróbuj sobie zrobić wgląd w siebie, porozmawiaj sam ze sobą jeśli nie masz problemu to nie masz problemu. Jeśli masz możesz go spróbować rozwiazac albo iść na do specjalisty. Jeśli ciekawi Cię temat to możesz poczytać o dzieciństwie i jak wpływają różne aspekty jego
  • Odpowiedz
#pytanie do osób z #psychologia #dda
Jak bardzo waszym matkom odwalało po menopauzie?
Oraz pytanie:
czy to jest normalne, że matka chce uciec od obecnego partnera (nie stosuje przemocy fizycznej, ani psychicznej. Jest tylko niedojdą życiową. Ale pracuje itp).
Wiec chce uciec od swojego faceta i wynająć razem z 30 letnim synem mieszkanie? Sytuacja toczy się w Niemczech. Więc opcja, że ona nie ma pieniędzy odpada.
Przy tym, nie bierze pod uwagę potrzeb syna (ok moich - to ja). Jak bardzo jest to patologiczne zachowanie, a jak bardzo tego nie dostrzegam, bo to moja matka?!
@jakismadrynickpolacinsku: za #!$%@? bym się nie zgodził na mieszkanie z matką w tym wieku, w tej sytuacji i po latach niemieszkania z nią

co do tego czy #!$%@? po menopauzie - ja bardziej słyszałem że w drugą stronę, że np borderki po 44 roku życia trochę bardziej wyluzowują

nie widzę w tym nic złego że cię nie pytała o dziewczyny itd - to można poczytać za dyskrecję, brak wścibskości -
  • Odpowiedz
  • 1
@jakismadrynickpolacinsku Mieszkanie z rodzicami to raczej zależy od ustaleń pomiędzy tymi rodzicami, a dorosłym dzieckiem.
Jak nie chcesz z nią wspólnie wynajmować mieszkania, to jej to powiedz i tyle. ¯_(ツ)_/¯
Ja sobie w tym wieku nie wyobrażam mieszkania z rodzicami, ale co kto lubi. Skoro np. do tej pory z nimi mieszkasz to może ona sądzi, że chcesz taki stan rzeczy kontynuować.

czy to jest normalne, że matka chce uciec od obecnego partnera (nie stosuje przemocy fizycznej, ani psychicznej. Jest tylko niedojdą życiową. Ale pracuje itp).
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Czy depresje czy syndrom DDA można pokonać samemu swoją determinacją i samozaparciem? Wiem gdzie leży problem, widzę schematy moich zachowań wywołanych byciem DDA, widzę jaki miało to wpływ na moje dorosłe życie. Czy da radę wyjść na prostą z przysłowiowym „wzięciem się w garść” i robieniem wszystkiego inaczej niż podpowiada mi intuicja? Przykładowo, boję się jeździć autem więc od dzisiaj zagryzam zęby i wsiadam za kółko i robię nową trasę. Ceny i brak dostępności psychoterapeutów mnie przerażają i z tego względu chciałbym na początku walczyć na własną rękę. #depresja #dda #psychologia #psychiatria #wychodzimyzprzegrywu

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
@AnonimoweMirkoWyznania: Niepotrzebnie pytasz, bo to, że ktoś napisze Ci „tak, da się” bo jemu się udało, nie oznacza, że uda się Tobie. Próbuj, nastawiaj się na to, że robisz dla siebie coś dobrego, a może uda Ci się zobaczyć efekty. Jeśli uważasz, że terapia poznawczo-behawioralna byłaby dla Ciebie, to do pracy w domu możesz kupić sobie książkę Umysł ponad nastrojem - oprócz czytania jest sporo zadań i różnych ćwiczeń. Nie
  • Odpowiedz