Wpis z mikrobloga

Dawno mnie tak nic nie gniotło. Powoli sobie zdaje sprawę z tego, że w sumie wszystkie ważne decyzje jakie w życiu podjąłem były złe, przez co teraz jestem a) nieszczęśliwy b) bardzo sobie utrudnilem drogę do naprawienia tego

Dodatkowo, jak tu sobie ufać w podejmowaniu nowych decyzji, kiedy dochodzi się do takich wniosków jak powyżej.

Niby kupuję hipotezę, że każda decyzja jaka podjęliśmy była jedyna możliwą, przez zbieg okoliczności wewnętrznych, zewnętrznych, tj. ogółem nasz stan samoświadomości i umysłu w połączeniu z naszym stanem świadomości sytuacji w świecie zewnętrznym. Przez to nawet postawieni przed szansa dokonania danego wyboru ponownie, dokonalibyśmy dokładnie tego samego wyboru ponownie.

Takie postawienie sprawy z jednej strony sprawia, że moje przeżywanie tego co opisałem na wstępie jest bezcelowe, ale z drugiej ciężko znosić takie emocje.

No i bycie po 30lvlu nie jest tym samym co bycie po 20lvlu, mam poczucie że najważniejsze szanse już przepadły, i nawet w przypadku zmian pozostaną tylko opcje pośledniejszego sortu.

Tak sobie #gorzkiezale wylewam, bo akurat ciężko jest po prostu.

#psychologia #dda trochę może #filozofia
  • 7
@spyyke: zdecydowaną większość decyzji, jakie podejmuje się w życiu można zmienić. Niewiele rzeczy jest ustalone raz na zawsze. A zatem tak naprawdę to nie ma czego żałować - jak sam piszesz - zwykle nasze wybory w momencie ich podejmowania wydają się najlepsze z możliwych. I tego się trzymajmy.
@spyyke: Czego byś nie zrobił w życiu będziesz tego żałować. Cioran pisał, że każda strata to zysk a każdy zysk to strata. Nie wrzucaj sobie za dużo na głowę, im mniej oczekiwań tym większy spokój ducha. Z fartem mirku.

"Ożeń się, będziesz tego żałował; nie żeń się, będziesz tego także żałował; żeń się lub nie żeń, będziesz i tego i tego żałował, albo się ożenisz, albo nie ożenisz, będziesz żałował tego
@Werdandi jeśli nawet Kierkegaard nie miał sposobu na przeskoczenie tego, że zawsze coś, #!$%@?, musi być nie tak, to przynajmniej jakieś pocieszenie. Po polacku, wiedzieć że somsiad też tak może mieć, trochę ujmuje ciężaru :D

A tak poważnie, to mam wrażenie, że niektórzy że znajomych od początku wiedzieli jaka droga w życiu ich interesuje i do tego dążyli, ja to zdanie zmieniałem kilka razy i na każdej zmianie wyszedłem źle, a finalnie
@spyyke: Ja to w ogóle podziwiam osoby które potrafią się w coś wgryźć i siedzieć w tym przez lata. Ja zgłębiam jakiś temat jak opętany po czym kompletnie go porzucam i szukam nowych doświadczeń. Po czym cykl się powtarza.

Jeśli dobrze pamiętam to Ralph Waldo Emerson zrobił sobie samotnię w małej chatce, też miał koło trzydziestki wtedy i rozważał nad tym jak przeżyć życie żeby go nie zmarnować. Może każdy z