Pracuję ciężko na #jdg, ale mam niskie dochody, które w dużej mierze zjada ZUS. Do tego dochodzi #depresja i #nerwica.
Czy pisząc do setek polskich i zagranicznych fundacji - i/lub rządowych instytucji pomocowych - mam szanse na uzbieranie sensownej, regularnej pomocy finansowej? Oczywiście nie chciałbym "zabierać środków" tym najbardziej potrzebującym, ale jak widzę, jak miliardy są marnowane w dopłatach do wielkiego biznesu lub w socjalu bez sensownego kryterium dochodowego, to mam poczucie, że jako doświadczony przez życie chłop lvl 31 z biedniejszej rodziny powinienem walczyć zębami i pazurami o swój kawałek tortu.
https://www.malibracia.org.pl/wakacje/index.html
Polecam i zachęcam.