Maraton w Poznaniu, niestety deszcz złapał i było mega nie miło. Dodatkowo na 31 km zlapala mnie słynna ściana i z tempa 4:50 spadłem na 5:50 a czas stanął w miejscu. Jakby tego było mało pierwszy raz poczułem że łapały mnie skurcze. Na ulicy dantejskie sceny ludzi leżących w krzakach. Hardkor. Szacunek dla każdego maratończyka bo jest to wyczyn. Niestety cel nie uzyskany. Może następnym razem o ile w ogóle będą następne
Garmin dziś zasugerował długi bieg więc padło na maraton xD żart! Był plan by zakończyć szaleństwo wrześniowo-pazdziernikowe debiutem w maratonie w Poznaniu. No i jestem obolałym Maratończykiem :) 3:49:56. Plan był na okolice 3:45 i szło dobrze do podbiegu na 35tym km zające uciekły a moje tempo 5:20 stało się 6:20 i wzrosło dopiero gdy widziałem metę. Chyba to było zderzenie ze słynną
Jak debiutować w maratonie, to z przytupem! Gratulacje dla każdego, kto ukończył ten morderczy bieg. Udało się zdążyć przed deszczem, potem strasznie się rozpadało. #bieganie #poznan #biegajzwykopem
Pospałem znowu nieco dłużej - ale w sumie taki był plan. Kolega coś przebąkiwał o tym coby razem rano pobiegać, więc o 6:30 zajrzałem do telefonu i po 5 minutach już wszystko było ustalone. Start kilka minut po 7, cudna pogoda - na termometrze 15°C i rzęsisty, ciepły deszcz (ʘ‿ʘ
Ostatni tydzień.
#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie
Skrypt | Statystyki