Przypomniało mi się, jak szukałam pracy i na jednej rozmowie potencjalny pracodawca z dumą oznajmił "jak pracownik wziął zwolnienie lekarskie, to pojechalem do miejscowości w której mieszka, pojeździłem po mieście i znalazlem go jak chodził poza domem" wtf xD od razu wykreslilam ten zaklad pracy. Jak mozna byc takim januszem i nie probowac nawet tego ukryc xD.
Dlaczego mam tak, że podoba mi się tylko początek każdej znajomości, to zauroczenie, adorowanie, motylki w brzuchu, a kiedy to mija zaczyna mnie denerwować to, że facet nawet oddycha i zaczynam szukać nowego, żeby znów poczuć ten stan początkowy?