Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 1026
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anonek463: znałem kogoś co w życiu kilka razy w szpitalu wylądował za przechodzenie przez "cudze" osiedle, ale to w dużym mieście. Ja osobiście byłem raz skrojony z zegarka i kasy przez grupę 10 kolesi, raz lekko obity przez 3 typów, ze 3 razy się biłem w szkole i raz oberwałem z partyzanta od pijanego typa bo szedł z kumplem wyższym od nas obu o głowę. Oddałem mu zanim pomyślałem. Na
  • Odpowiedz
@Drapichrust: u mnie pod blok schodziła się hołota z innych dzielnic i w ryj można było zarobić nawet idąc ze śmieciami. Strach było z domu wyjść. Najciekawsze, że pewnego dnia hołota zniknęła i już się więcej nie pokazała. Nie, nie dzięki policji, a paru rosłym 40+ sąsiadom, którzy pewnego letniego wieczoru wzięli sprawy w swoje ręce i urządzili hołocie jesień średniowiecza. Oczywiście zaraz przyjechała policja i szukała sprawców ciężkiego pobicia,
  • Odpowiedz
@Anonek463: jeszcze jak, pamiętam jak pod koniec 90tych gdy dostalem nowy drogi telefon to mialem spore obawy czy go w ogole wyciągać jadąc tramwajem
  • Odpowiedz
Było. Patrze nieraz z zazdrością na szkoły podstawowe pod którymi stoją rowery, hulajnogi itp sprzęty. W latach 90 tych jakbyś przyjechał rowerem, zwłaszcza jakims góralem czy bmxem to za chwile by go niebyło razem z kawałkiem ogrodzenia do którego go przypiąłeś. Każdy nosił buty i kurtkę ze sobą do klasy bo w szatni zaraz ktoś by z@]€8@£. Zero srajtaśmy i zamków w drzwiach do kibla. Dobrze ze teraz dzieciaki mają fajne warunki,
  • Odpowiedz
@Anonek463: Tu gdzie mieszkam (zagłębie na śląsku) normalnie organizowały się wioski żeby się n---------ć gdzieś na uzgodnionym gruncie. Albo jak się szło przez obcą wioskę to trzeba było znać nazwiska "ważnych" ludzi stamtąd żeby jak ktoś się p-------e osłonić nimi jak "tarczą". A najlepiej to było mieć przewodnika, a jeszcze nie lepiej nie mieć potrzeby tam iść :D.

W ogóle moja okolica (ze względu na stare hałdy) była traktowana jako
  • Odpowiedz
Jakoś w 1996 to było z tego co pamiętam, u mnie w mieście, jedno osiedle napadło na drugie, ci z drugiego pochowali się po klatkach bo było ich zdecydowanie mniej, szyby powybijane, ranni. Policja przyjechała, popatrzyła i uciekła. Ci z zaatakowanego osiedla zadzwonili po odsiecz do kumpli z trzeciego osiedla (mojego). Pełna mobilizacja w pół godziny, wjazd kilkudziesięciu ludzi (i nie że kiboli, kompletnie pomieszana ekipa, punki, metale, skiny, wszyscy razem) wjechali
  • Odpowiedz
Na Gocławiu była jedna zasada- nie przechodzimy przez Ostrobramską. A teraz tam latają dzieciaki na rowerach po kilka koła z telefonami po kilka koła xD to samo na Szmulkach kek

Dziękuję pan UE
  • Odpowiedz
@Anonek463: Mieszkałem na wsi, to było tego zdecydowanie mniej. Można było dostać oklep na przykład jak pojechałeś do innej wsi. W zasadzie za nic. Wystarczy, że komuś się nie spodobałeś np. z wyglądu. A jak mieszkałeś na pograniczu województw i pojechałeś np. na basen do wielkopolskiego to też mogłeś dostać manto za to, że tam jesteś. Z drugiej strony, była pewna grupa patusów, która szukała guza i okazji, żeby komuś
  • Odpowiedz
@POPCORN-KERNAL: odnośnie do Twojej wypowiedzi, jakoby w 1998r nie było już mafii w swojej najgroźniejszej formie - to właśnie 25.06.1998 Komendant Główny Policji Marek Papała został zastrzelony strzałem z pistoletu z tłumikiem przed swoim własnym domem. Sprawcy nigdy nie wykryto, także trochę „przestrzeliles” z tymi datami
  • Odpowiedz
Dopiero z perspektywy lat uważam że ten utwór zarówno od warstwy tekstowej jak i muzycznej jest genialny. Taki zapis lat 90.
kayo - Dopiero z perspektywy lat uważam że ten utwór zarówno od warstwy tekstowej jak...
  • Odpowiedz
@Anonek463: Rocznik 1992 here. Jak byłem dzieciakiem to widok samochodu zostawionego na cegłach (bo ktoś ukradł koła) nie był niczym dziwnym. Ojciec zawsze zabierał radio samochodowe do domu na noc, a zostawienie torby, plecaka czy reklamówki na siedzeniu to była gwarancja, że ktoś ci wybije szybę w aucie. Włamania do piwnic czy mieszkań też nikogo nie dziwiły. Wejście na nieswoje osiedle po zmroku w najlepszym wypadku kończyło się utratą portfela,
  • Odpowiedz