Wpis z mikrobloga

@Anonek463: Oczywiście że tak było, w sumie to dobrze ,że teraz w kraju jest o tyle bezpieczniej że trzeba takie rzeczy tłumaczyć, opowiadać jak było kiedyś. Nawet obcokrajowcy się dziwią że u nas tak spokojnie, lepiej niż u nich. Minus taki że masa elementów z tamtych czasów pojechała na zachód psując/tworząc w ten sposób nam średnią opinię. No ale to było zjawisko powszechne dla wielu krajów.
Do budowlanki w Radomiu w latach 90-tych chodziłem i było takie słynny powiedzonko


@superprawak: Ja z Kozienic i szczerze nie było jakiejś przeogromnej patologii jak wykopki opisują, ale Radom i te okolice do dziś słynące z bezrobocia były postrzegane źle i mówiono mi że w Radomiu to w biały dzień cię rozbiorą na ulicy z markowych ubrań xD xD Pewnie ściema ale tak nauczycielki mówiły jak jechaliśmy do kina w Radomiu
bo nas tu zaraz swoją energią samca alfa


@potezny_papiesz: to nie energia samca alfa, ale ówczesne poczucie bezradności i brak perspektyw. Takie były czasy, policja nas nie tłukła, bo wiedzieli, że nie ma alternatywy dla scedzania czasu wolnego. Z mojego pokolenia na emigracje wyjechało 20% ludzi. To dopiero tragedia dla Polski. Strata 2 mln młodych ludzi w 10 lat.
@arinkao: U mnie też nic nie było. A koniec lat dziewięćdziesiątych to moje wejście w dorosłość. Pamiętam, pojechałem na studia do Bydgoszczy, znalazłem tanie mieszkanie na Świętojańskiej i różni ludzie mnie się pytali, czy się nie boję w centrum trójkąta mieszkać. Ja nie tylko nigdy tam niczego nie widziałem ani nie słyszałem, ale zakumplowałem się z różnymi ludźmi i często w nocy wracałem albo wychodziłem, bo obok na Gdańskiej była kawiarenka
@Anonek463: Znajomy w drodze ze szkoły stracił buty bo miał długie włosy xD Mnie raz dwóch łebków z siekierą w parku zaczepiło, ale na szczęście szukali kogoś innego xd
@Anonek463: trochę starcze pierodlenie a trochę nie .... Bo swojego na swoim osiedlu się nie atakowało ..... Jak byłeś nieznany to dostawałeś wpierodl. Choć też nie zawsze bo jak podbili a powiedziałeś od kogo jesteś i z kim czymasz to też odpuszczali. Ale tak w nocy w piątek i sobotę to był mortal kombat
Było! Z tego powodu zacząłem trenować sztuki walki. Można było dostać #!$%@? za niewłaściwy kolor kurtki, bo akurat w takich było stroje "wrogiej" drużyny. U mnie w mieście haracze od przyjezdnych uczniów liceum na dworcu za "ochronę" to była norma. Przemoc rówieśnicza, przestępczość zarówno ta mniej lub bardziej zorganizowana, jak i taka "amatorska" to była norma. Dla przykładu spora część moich kolegów dorabiała sobie handlując nielegalnymi towarami. I jak pomyślę dziś, jak
to są farmazony :) wtedy wszystkie były ciemiężonymi raperami, czytaj przesiadującymi na łąwkach menelami ;) i były osiedlowe akcje XD tak było, mówię ci ziąąąą
@WarwaraBasia: w internacie mieszkałem wtedy i niejeden chłopak stracił część garderoby na mieście. Każdy z nas przyjezdny był i nie było kim się zastawić. Na miasto wychodziliśmy zawsze w min dwóch, żeby mieć większe pole widzenia i w porę zobaczyć czy ktoś do nas podbija i dać w porę nogę.
Wierz mi, że było tam wtedy maksymalnie przesrane. Niesławna, "żeroma" czyli ul Żeromskiego - pokazowa ulica handlowa i zarazem największy teren
@Anonek463: było tak a nawet lepiej :P
obce osiedla = szansa na #!$%@?
długie włosy = szansa na #!$%@?
zlodzieje wszędzie
rumuny tak byli
ogólnie wspaniałe dzieciństwo i nie wychowywało takich miękkich fajek jak dzisiaj