Brzydzę się sobą, życie jest nic nie warte, nie ma o co się starać - to tylko strach przed śmiercią i przymus przeżycia, pierwszy trzyma nawet bardzo starych i chorych wbrew logice, drugi trzyma w miarę młodych - bo co innego im zostały przy tym "programie"? - jest on poza nimi. Raz - dwa, mijają puste dni, tylko miłość jest coś warta - o ile istnieje, i i ją można zmarnować, poza
Wszystko
Wszystkie
Archiwum
katka2017
katka2017
- 6
Rencista_z_przypadku
Rencista_z_przypadku
via Wykop- 2
@katka2017: ja nie mam strachu przed śmiercią, to jest chwila uderzenie o coś głową i cię nie ma , żyje tylko bo mam super mamę i jak jej zabraknie załamie się psychicznie i odejdę z tego świata brutalnego opartego na pieniądzach
katka2017
katka2017
- 1
@Rencista_z_przypadku: W sumie masz rację, byle szybko, najgorzej jak się trafią przeciągające się choroby. Na pieniądzach, koneksjach, okolicznościach które można kupić, wszechobecnym szpanie i biologii.
- 23
Wykańcza mnie ta wegetacja. Czasami śnię o pięknym życiu, o takim, którego nigdy nie będę miał i jak się budzę, to aż się płakać chce. Nienawidzę wegetować. Życie w świadomości, że każdy pojedynczy dzień upływa mi w atmosferze mimowolnej stagnacji, marazmu i samotności połączonej z wykluczeniem praktycznie ze wszystkiego to jedna wielka męczarnia. Ale oczywiście ohydne społeczeństwo będzie dwoić się i troić, aby nie dopuścić mnie do wylogowania się z tego koszmaru.
@maupishoon: Byłam w takiej pseudo pracy, pierwszej w moim 40 letnim życiu i zetknięcie ze zwykłym życiem rozwaliło mnie całkiem psychicznie - bez większych powodów, tylko przez zwyczajność wszystkiego. Wg mnie życie nie jest piękne - wprost przeciwnie - ale człowiek, raczej, boi się śmierci i najczęściej musi walczyć o byt - więc szarpie się z nim dopóki może. Wieloletnia samotność odbiera życiu jakiekolwiek pozytywy, a często do czasu jej
każdy pojedynczy dzień upływa mi w atmosferze mimowolnej stagnacji,
@maupishoon: hmm, czy aby na pewno?
- 12
Normicy mają krew na rękach @szczepan455 [*]
https://sanctioned-suicide.net/threads/taking-sn-in-2-hours.176329/
#przegryw #normictwo #samobojstwo
https://sanctioned-suicide.net/threads/taking-sn-in-2-hours.176329/
#przegryw #normictwo #samobojstwo
konto usunięte via Wykop
- 9
@Blueweb: nie tylko normicy. Obserwując tag widać ile tam natalistów. To, że ludziom z tagu nie wychodzi to jedno, ale to ile osób tam wypisuje, że chciałoby rodzine i dzieci jest smutne. Zero myśli, że ich dzieci mogłyby się tak samo męczyć, albo być tymi morderczymi normikami. Zamiast przerwać błędne koło, to mnożyliby się tam wszyscy jak króliki.
konto usunięte via Wykop
- 3
delikwent jak dostanie stosunkowo szybko pomoc, to ma 70% szans na przeżycie.
@AchillesRB: No trzeba się gdzieś zaszyć na długo, żeby nikt cie nie znalazl. Bo wtedy odratują.
Nie wspominałem, ale po Azotynie Sodu ciało jest
A gdyby tak rzucić to wszystko i wyprowadzić się z miasta na wiochę zabitą dechami do babci..?
Może gdybym wiódł spokojny, wiejski żywot to łatwiej byłoby mi zaakceptować bezsens istnienia i turlać to g---o dalej?
A może wręcz przeciwnie, życie zdala od cywilizacji przelałoby czarę z magiczną benzyną i skończyłbym na linie jeszcze wcześniej..?
Męczy mnie to wszystko. To życie mnie męczy...
#samobojstwo #depresja #przegryw
Może gdybym wiódł spokojny, wiejski żywot to łatwiej byłoby mi zaakceptować bezsens istnienia i turlać to g---o dalej?
A może wręcz przeciwnie, życie zdala od cywilizacji przelałoby czarę z magiczną benzyną i skończyłbym na linie jeszcze wcześniej..?
Męczy mnie to wszystko. To życie mnie męczy...
#samobojstwo #depresja #przegryw
@mirekonfire: przed sobą nie uciekniesz
- 1
@AvPD: masz rację. Gdybym się tam wyprowadził to gniłbym jako neet.
- 17
W randomowych momentach dnia mam napływ lęków związanych z tym co będzie ze mną w przyszłości i wynikające z tego magiczne myśli xD. Dziś rano odrazu po obudzeniu były xD
#przegryw #samobojstwo
#przegryw #samobojstwo
@zielonykszak: Ja nie pamiętam dnia od 2017 roku, od śmierci mamy, bez choćby jednej myśli magicznej. Zwykle jest takowych myśli/rozmyślań kilkadziesiąt w ciągu doby. To jest stan, którego n0rmik nie zrozumie.
@zielonykszak: ja mam magiczne myślenie od podstawówki, od pięciu lat jest ze mną praktycznie bez przerwy...
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Cześć Wszystkim. Zwracam się do Was z pewną specyficzną niepewnością - ponieważ wiem, że tutaj pisuje wielu ekspertów w tej materii - mianowicie chodzi o myśli samobójcze. Jako wstęp dodam, że jestem osobą ok 40 roku życia, która nigdy nie żyła samodzielnie i nie ma żadnych doświadczeń towarzyskich, jakiejkolwiek bliskości, związków emocjonalnych z kimś spoza rodziny, na którą składają się tylko rodzice - i która nigdy zawodowo nie pracowałam , również wiele lat prawie nie opuszczała domu - czyli nigdy nie miała samodzielnego życia, jest emocjonalnie zależna i już w szkole i na studiach była samotnikiem. Mimo to nie znalazłam w tym trybie spokoju, cierpiałam zawsze z tego powodu, chociaż nie lubię grup ludzi i preferuję bliski kontakt indywidualny, objadałam się skrajnie, porzuciłam siebie - i tak nie miałam dokąd, po co, i dla kogo o siebie zadbać, a z czasem utraciłam zupełnie siły i nie miałam nic z wyjątkiem patologicznego dnia (nie spałam całe noce). Teraz próbuję coś tam zmienić, poprawiłam rytm dobowy, byłam u psychologa - jeszcze nie poruszaliśmy tego tematu - i wybieram się do lekarza., szukam zajęć "na zewnątrz".
Ogólnie dręczy mnie całe życie pustka, brak sensu i brak bliższego zainteresowania życiem, brak umiejętności nawiązania bliskich, trwałych relacji na żywo z kimkolwiek (poza tym od studiów nikogo nie poznałam - tak - nikogo prywatnie i bezpośrednio, nie miałam zupełnie gdzie - własna rodzina, przyjaźń, koleżeństwo to dla mnie abstrakcja) - obojętnie czym się zajmuję, jednak najgorzej kiedy żadnych prostych zajęć nie mam i mam wolny dzień w domu - wówczas stopniowo pogrążam się w biernym, tępym cierpieniu, niczym nie umiem zająć ze szczerego zainteresowania - trzymająca mnie i tak fala biernego bólu, nasila się niepostrzeżenie , ale nieubłaganie. Podkreślam, nie odczuwam czynnej rozpaczy, żywego smutku - tylko beznadziejne, puste, rozpierające, tępe uczucie "od wewnątrz", nie dramatyzuję, ale nic mnie nie cieszy, nic nie przyciąga, nie mam planów, nie porywa muzyka ani literatura - jakby mnie nie było, mimo że nie boli, nic mi się nie dzieje, ale wytrzymać nie mogę i tak.
Często wówczas - poza też -myślę o śmierci - wyobrażam sobie ze szczegółami jej specyficzną formę (bardzo skuteczną) jako rozwiązanie na przyszłość - biorę pod uwagę, że jestem jeszcze w miarę młoda, sprawna i mam jakieś tam szanse na lepszą chwilę i nie jestem do końca sama - ale uznaję, że gdy sytuacja za kilka lat się zmieni i będę już naprawdę sama, wtedy zorganizowanie samodzielnego rozwiązania wszystkich problemów będzie dla mnie ważną opcją. Nie dążę do śmieci czynnie i nie jest dla mnie pożądaną rzeczą obecnie (wręcz przeciwnie aby nie pociągnąć za sobą innych) ale uznaję ją jako możliwość na przyszłość - "na zimno" myślę o niej jako jedynym wyjściu z sytuacji mojego nie niosącego żadnej , ludzkiej satysfakcji życia, bez kierunku - które staram się poprawić mimo wszystko, chociaż bez zacięcia i z wielkimi oporami wewnętrznymi i ogólną niechęcią do wszystkiego, z głębokim poczuciem braku sensu i satysfakcji, z prawdziwą niewiedzą czego chcę.
Cześć Wszystkim. Zwracam się do Was z pewną specyficzną niepewnością - ponieważ wiem, że tutaj pisuje wielu ekspertów w tej materii - mianowicie chodzi o myśli samobójcze. Jako wstęp dodam, że jestem osobą ok 40 roku życia, która nigdy nie żyła samodzielnie i nie ma żadnych doświadczeń towarzyskich, jakiejkolwiek bliskości, związków emocjonalnych z kimś spoza rodziny, na którą składają się tylko rodzice - i która nigdy zawodowo nie pracowałam , również wiele lat prawie nie opuszczała domu - czyli nigdy nie miała samodzielnego życia, jest emocjonalnie zależna i już w szkole i na studiach była samotnikiem. Mimo to nie znalazłam w tym trybie spokoju, cierpiałam zawsze z tego powodu, chociaż nie lubię grup ludzi i preferuję bliski kontakt indywidualny, objadałam się skrajnie, porzuciłam siebie - i tak nie miałam dokąd, po co, i dla kogo o siebie zadbać, a z czasem utraciłam zupełnie siły i nie miałam nic z wyjątkiem patologicznego dnia (nie spałam całe noce). Teraz próbuję coś tam zmienić, poprawiłam rytm dobowy, byłam u psychologa - jeszcze nie poruszaliśmy tego tematu - i wybieram się do lekarza., szukam zajęć "na zewnątrz".
Ogólnie dręczy mnie całe życie pustka, brak sensu i brak bliższego zainteresowania życiem, brak umiejętności nawiązania bliskich, trwałych relacji na żywo z kimkolwiek (poza tym od studiów nikogo nie poznałam - tak - nikogo prywatnie i bezpośrednio, nie miałam zupełnie gdzie - własna rodzina, przyjaźń, koleżeństwo to dla mnie abstrakcja) - obojętnie czym się zajmuję, jednak najgorzej kiedy żadnych prostych zajęć nie mam i mam wolny dzień w domu - wówczas stopniowo pogrążam się w biernym, tępym cierpieniu, niczym nie umiem zająć ze szczerego zainteresowania - trzymająca mnie i tak fala biernego bólu, nasila się niepostrzeżenie , ale nieubłaganie. Podkreślam, nie odczuwam czynnej rozpaczy, żywego smutku - tylko beznadziejne, puste, rozpierające, tępe uczucie "od wewnątrz", nie dramatyzuję, ale nic mnie nie cieszy, nic nie przyciąga, nie mam planów, nie porywa muzyka ani literatura - jakby mnie nie było, mimo że nie boli, nic mi się nie dzieje, ale wytrzymać nie mogę i tak.
Często wówczas - poza też -myślę o śmierci - wyobrażam sobie ze szczegółami jej specyficzną formę (bardzo skuteczną) jako rozwiązanie na przyszłość - biorę pod uwagę, że jestem jeszcze w miarę młoda, sprawna i mam jakieś tam szanse na lepszą chwilę i nie jestem do końca sama - ale uznaję, że gdy sytuacja za kilka lat się zmieni i będę już naprawdę sama, wtedy zorganizowanie samodzielnego rozwiązania wszystkich problemów będzie dla mnie ważną opcją. Nie dążę do śmieci czynnie i nie jest dla mnie pożądaną rzeczą obecnie (wręcz przeciwnie aby nie pociągnąć za sobą innych) ale uznaję ją jako możliwość na przyszłość - "na zimno" myślę o niej jako jedynym wyjściu z sytuacji mojego nie niosącego żadnej , ludzkiej satysfakcji życia, bez kierunku - które staram się poprawić mimo wszystko, chociaż bez zacięcia i z wielkimi oporami wewnętrznymi i ogólną niechęcią do wszystkiego, z głębokim poczuciem braku sensu i satysfakcji, z prawdziwą niewiedzą czego chcę.
@mirko_anonim: jakąś solidną psychoterapię chociaż z raz w tygodniu musisz znaleźć i zacząć coś zmieniać w życiu. Jak piszesz tak długi chaotyczno-poetycki opis to raczej niewiele osób to przeczyta niestety.
@mirko_anonim Psychoterapia to pierwszy krok, który może pomóc zrozumieć i przepracować te głębokie emocje. Oprócz tego, zaangażowanie w aktywności społeczne, takie jak wolontariat czy uczestnictwo w życiu parafii, może przynieść nową perspektywę i szansę na nawiązanie relacji.
- 6
"Historia się powtarza jak ta pętla
A ja nie wiem, czy to nie moje ostatnie święta"
#depresja #samobojstwo
A ja nie wiem, czy to nie moje ostatnie święta"
#depresja #samobojstwo
- 11
Może kapsuły Sarco od doktora Nitschke wejdą do użytku za 2,3 lata. Super by było. Wchodzisz do środka, wypełniasz krótki test, naciskasz przycisk i arivederci Roma.
Ostatnia sytuacja z gościem który spadając nadział się na słupek chodnikowy pokazuje jakiego w c--j pecha można mieć przy magiku i jeszcze bardziej wzmacnia strach.
#depresja
#samobojstwo
Ostatnia sytuacja z gościem który spadając nadział się na słupek chodnikowy pokazuje jakiego w c--j pecha można mieć przy magiku i jeszcze bardziej wzmacnia strach.
#depresja
#samobojstwo
@rumtreiber21: Chciałbym na tym palu zejść.Jednego pasożyta mniej
8
Shirilla Mackenzie wystrzeliła w ścianę, poszła do więzienia na dożywocie.
Dobry film na temat nastolatki która celowo spowodowała wypadek w skutek którego zginęły 2 młody osoby. Wiem że część z was zna ten przypadek ale autor filmu zapodaje fragmenty video z kamery policjantów i inne. A ci co nie znają to warto.
z- 3
- #
- #
- #
Pisałem swego czasu tutaj wiele wpisów zakrawających o treść magiczną, ale po jakimś czasie przestałem, bo zorientowałem się, że to jakiś rodzaj wołania wołanie o pomoc, która i tak by nie nadeszła. Jedyne co by mi się mogło przytrafić to bycie przymusowo zamknięty w przychiatryku przez policje. Pomocy nie ma i nie będzie i mam nadzieję, że nie będzie mnie znowu to tego ciągnęło, bo to bez sensu
#przegryw #
#przegryw #
@basicname0 zrozumiałe, nie mając osoby, której można się zwierzyć, dzieli się swoimi emocjami w internecie.
Smutne życie osób samotnych, dynamiczni nie zrozumieją ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Smutne życie osób samotnych, dynamiczni nie zrozumieją ( ͡° ʖ̯ ͡°)
konto usunięte via Wykop
- 5
@basicname0: myślałem, że napiszesz, coś w stylku "swego czasu tutaj pisywałem, a teraz jestem zdrowym młodym bogiem". Czasami dobrze wrzucić posta w ether. A konfidenci co na wykopie zglaszaja te wpisy na policje, to przewrażliwieni są. Poza tym śmierć w moim odczuciu to skrócenie męki. No po co to zgłaszać?
- 34
@mirekonfire: +1
14
15-latki nie potrącił pociąg. Na jaw wychodzą nowe ustalenia śledczych
Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 15-letniej Marceliny z Orzesza na Śląsku. Wcześniej pojawiły się informacje, że mogła zostać potrącona przez pociąg. Jednak jak ustaliła Wirtualna Polska, jej ciało odnaleziono w lesie bez zewnętrznych obrażeń.
z- 1
- #
- #
- #
- #
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
@sznur_z_powylamywanymi_suplami:
P---------t. Polecam wazektomię
P---------t. Polecam wazektomię
@sznur_z_powylamywanymi_suplami: "wszystko bym dla niego zrobil" to na początek zrób porządek z głową i przestań ćpać, bo inaczej nikt Ci nie przyzna opieki nad dzieckiem.
konto usunięte via Wykop
- 6
@sznur_z_powylamywanymi_suplami: Z kim ty wogóle piszesz i po co Ci to? Osoba powyżej nie należy do zbyt empatycznych, nie ma sensu rozczulać się nad takimi osobami
najpierw "z*bij sie glupia szmato" "z*bij sie" "życzę ci śm*erci głupia k---o" a potem atencjusz płacze wykopkom i oczekuje pocieszenia i klepania po plecach bo baby złe XD @NieBendePrasowac @farbowanylisek @basicname0 @bobsley33
Od teraz każdemu z tych "normalnych i zdrowych ludzi" (czytaj wywyższających się i gardzących słabszymi) który będzie mnie steoretypowo oskarżał o użalanie się, nic nie robienie i pogardzanie innymi, będę wysyłał mu tego screena. W najbliższe miesiące będę tryhardował prawdopodobnie ponad swoje siły (ale starał się będę robić to z rozsądkiem). Albo odniosę sukces, albo umrę (dosłownie). I tak nie mam nic do stracenia. Przynajmniej umrę mając świadomość, że próbowałem wszystkiego.
#
#
@basicname0 po pierwsze nie poddawaj sie bo dobrze Ci idzie a po drugie trzymam kciuki za dalszą przemiane
@basicname0: notesa to na pewno na czarną trzeba dodać, słynny boomer antyprzegryw, nieraz został zaorany przez normicków w głównej go akurat w innym temacie im podpadł
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
167cm
82kg
21lat
Nigdy nie zakisiłem ogóra po same kullen
Raz trzymałem rękę na weselu w 2018
167cm
82kg
21lat
Nigdy nie zakisiłem ogóra po same kullen
Raz trzymałem rękę na weselu w 2018
Co się robi jak ma się dziecko a nie idzie się już sobą opiekować? Zabić się nie mogę, gorzej już nie będzie, ale lepiej też nie. Miałem w planie otworzenie działalności, zarobienie kasy i uwłasnościowienie kawalerki, spłacenie tych paru tysięcy długu, ale z miesiąca na miesiąc od sylwestra zacząłem tracić sens, spadłem z próżni do oceanu i czuję jak tonę i nie mogę nic więcej zrobić. Uzależniłem się od pregabaliny, od maja
- 3
@AlboGruboAlboFcale2009 w życiu nic nie trzeba, można tylko chcieć albo nie chcieć. Nie lubię słów przymus, musieć. Nie jestem niewolnikiem zależnym od innych. J---ć k---y
- 3
@AlboGruboAlboFcale2009 uczyłem się kreolskiego haitańskiego na duolingo pare miesięcy jak się odklejka zaczynała xD na dominkane w-----ć czy haiti był plan
@sznur_z_powylamywanymi_suplami Ciekawe za ile policja zapuka
- 3
@Atencjusz-Masochista szukanie logiki w świecie pozbawionym logiki nie ma sensu
Powtórzę to jeszcze raz, bo nie każdy słyszał. Redaktorzy piszący w onecie mnie nienawidzą. Chcą żebym popełnił s---------o. Nienawidzę ich
#przegryw #samobojstwo
#przegryw #samobojstwo
- 5
@abuk123: Ci piszący mizoandryczne, ojkofobiczne reportaże. I szkalujące tzw "inceli'. Pisząc bardzo stereotypowo i resentymentalnie. Nie chcę podawać konkretnych linków, żeby nie zwiększać im zasięgów. A po zatym nie chcę się znowu dołować i frustrować czytając to
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
- 6
@ZwyklyRoman Nie zrobię sobie nic bo się boję, że przeżyję. Nie jestem w stanie tak cierpieć, ale nie mam wyboru.
@sznur_z_powylamywanymi_suplami: Niestety mialem podobne odczucia. Bardzo mnie dziwi takie podejscie lekarzy. Z drugiej strony na tagu sa takie osoby jak Qew i Baton - bez problemu dostali rente i jakies inne swiadczenia. Nie rozumiem, dlaczego nas nie traktuje sie powaznie.