Jakby tu produktywnie zagospodarować te lukę czasu z życia w której zawsze była terapia tak żeby służyła ona też dobru kondycji psychicznej profilaktyce lękom itp nawrotowi choroby psychicznej aby nie zaniedbać kondycji psychicznej

Macie jakieś sugestie pomysły jest to godzina tygodniowo

Kiedyś mówiła mi na terapii żeby chodzić do lasu słuchać odgłosów ptaków szumu lasu zapachu podotykac kory drzew powąchać i że to ma działać relaksacyjnie zmniejszając napięcie i dając efekt tzw
Internet pomógł mi zrozumieć moją prokrastynację. Dlaczego nie mogłem uwolnić się od moich dawnych nawyków? Mózg wybiera to co znane, żeby oszczędzać energię. Robi to dla mojego dobra.

Co znam?
- Znam siedzenie na Wykopie.
- Znam oglądanie Netflixa
- Znam jaranie trawy.

Dlatego robiłem to z automatu. To był tak silny nawyk, że nawet nie myślałem o tym, tylko po prostu to robiłem. Zacząłem mocno pracować nad zmianą.

Prawdziwym game-changerem okazało
Przez tydzień przeprowadziłam bardzo ciekawy eksperyment. Z racji tego że wykonuje pracę zdalną mogłam sobie na to pozwolić. Wprowadziłam rutynę do swojego życia i zauważyłam sporo profitów:

- codzienne wstaję o 6
- piję spokojnie kawę i gotuje obiad
- o 7 zaczynam pracę zdalną i kończę o 15
- między czasie robię 30 minutową przerwę na obiad
- zaopatrzyłam się w kufel 0.5 litra przy komputerze na wodę, który uzupełniam co
#anonimowemirkowyznania
Mirki może ktoś był w podobnej sytuacji, może ktoś jest w stanie podpowiedzieć jak zacząć działać. Odkąd skończyłem liceum, moje życie stało się straszną rutyną. Większość czasu studiów to był u mnie powtarzający się schemat: śniadanie, nauka (zdalna), robienie jakichś zadań/projektów na studia, spotykanie się ze znajomymi/granie. Rok temu skończyłem studia, ale nie poszedłem do pracy ze względów zdrowotnych (mam mocno ograniczoną sprawność). Moja rutyna ograniczyła się do scrollowania facebooka, tiktoka,
PolnaDziewczyna: Podpinam się. Mam dokładnie ten sam problem. Moje życie się zapętliło, robię cały czas te same rzeczy i jestem cały czas tym zmęczony. Chciałbym ruszyć do przodu ale motywacji starcza mi na max dwa tygodnie, a później wracam do punktu wyjścia i znów robię to samo. #!$%@?łem się już i idę w ciągu dwóch tygodni do psychologa i tam będę szukał pomocy, ale z chęcią wysłucham waszych porad. Może ktoś
#zalesie W jedyny wolny dzień od pracy (tzn. dzisiaj skończyłem o 5 a wracam jutro na 21) zdecydowałem się pobyć sam bo na zakładzie dużo zakażeń #!$%@? i nie chcialem narażać mojego różowego paska.
Pije drinka jeszcze w rodzinnym domu, bo od lutego mam nadzieję w końcu się wyprowadzę i naszła mnie straszna myśl że za niedługo zacznę być jak moi rodzice. Mianowicie że po pracy będę wracał i #!$%@?ł tylko o
#anonimowemirkowyznania
#niebieskiepaski #rozowepaski #rutyna #rodzina #milosc
Ostatnio (przed epidemią) rozmawiałem ze znajomymi co pozakładali rodziny. Rozmowa z nimi była bardzo nudna tylko gadali o dziecku i o pracy bo niczym innym się nie zajmują z braku czasu. Ich dotychczasowe ciekawe życie o jakim mi opowiadali wyjazdy, wyjścia w weekend, gry, książki itp. Odeszły w zapomnienie.
I tak się zastanawiam czy, aby na pewno jestem #przegryw ? #samotnosc już mi nie przeszkadza. Za
@AnonimoweMirkoWyznania: wśród dziwnych ludzi się obracasz. Moi koledzy z dzieciakami w wieku 5+ prowadzą ciekawe życie, mają swoje hobby, regularne zajęcia i mają o czym rozmawiać i opowiadać nie licząc. Może nie imprezują i nie jeżdżą na wakacje tyle co ludzie bez dzieci, ale rodzina to nie niewola.

Natomiast co do Twojego podejścia to ważne, żebyś Ty się czuł dobrze, a nie robił tego co Ci społeczeństwo narzuca. Jeżeli nie czujesz
Też żyjecie ciągłym planem? każdego dnia robię dokładnie to samo, nawet mam obliczone kiedy podłączyć telefon w ciągu dnia zeby ladował sie gdy go nie uzywam, i naładowany był w takim stosunku zeby przed zaśnięciem bateria miala jakies 20% więc mogę podłączyć a zarazem coś oglądać. I tak dzien po dniu nic sie nie dzieje, bo nie umiem tej rutyny zmienić
#filozofia #przemyslenia #sen #rutyna #dzien
Wszystko w normie. Jak nie jesteś miliarderem który ma absolutną wolność (a nawet w tym przypadku powtarzalność jest nieunikniona), to twoje życie musi składać sie z ciągłych powtórzeń. Śniadanie, praca, obiad, defekacja, telewizja, kolacja, kopulacja, sen. Ta sama akcja, ta sama reakcja. Dzień świra. I dzień świstaka zarazem. Na szczęście życie konczy sie śmiercią więc ta męka nie trwa wiecznie. Powodzenia.

I poczytaj o nawykach. Może to Ci pomoże mireczku. Siła nawyku