Czy Wam też polepszyły się relacje z rodzicami, kiedy się wyprowadziliście? Kiedyś nie mogłam już znieść mojej matki, miałam wrażenie, że się ciągle czepia. A teraz potrafię z własnej woli do niej dzwonić co drugi dzien i gadać godzinę. Nasze relacje są bardzo czyste, jeśli można to tak nazwać.
#rodzina #pytanie #rodzice
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Shanny: kiedyś to dzień w dzień o------l, awanturki i czepianie się o byle g---o.
pomieszkałem jakiś czas z dala od matki i teraz jak przyjeżdżam w odwiedziny
-miła i kochana mamusia
-obiadek do łózka(!)
-jak koledzy na browar wpadają to nawet nie pierdnie
-nawet sama puszki wynosi jak śpię XDD
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mirki poradźcie coś. Będzie długo ale może mieliście podobne doświadczenia?

Około miesiąc temu wyprowadziliśmy się z narzeczonym od naszych rodziców. Oboje mamy po 24 lata, jesteśmy ze sobą od liceum, ślub w 2018 roku.
O wyprowadzce powiedziałam rodzicom kilka tygodni wcześniej, chcąc oswoić ich z tą świadomością wiedząc, że wedle ich przekonań "mieszkania razem przed ślubem nie będzie i koniec bez dyskusji". No i zaczął się dramat, że co ja sobie myślę, że oni się nie zgadzają itp. Moje tłumaczenia, że nie mam kilkunastu lat, że utrzymuję się sama, że czas zacząć żyć na własny rachunek i się usampdzielnić nie przynosiły żadnego skutku. Bez ślubu się nie zgadzają i koniec. Podałam im dokładną datę wyprowadzki (odbiór kluczy do wynajmowanego mieszkania) i powiedziałam, że to już postanowione. Temat jakoś przycichnął i jakoś to się żyło. Myślałam, że jakoś się z tym pogodzili, ale w dniu wyprowadzki było ogromne zdziwienie że jakto tak, oni się nie zgodzili przecież. No ale jak miało być tak zrobiłam - wyprowadziłam się. Od tej pory stałam się córką wyrodną, nie odbierają ode mnie telefonów, jak przyjeżdżam w odwiedziny to albo się gdzieś spieszą albo są zmęczeni itp. Jak ktoś z rodziny o mnie zapyta to mówią, że mieszkam z koleżanką (!). Rozmawiałam z ciotką, chciałam żeby jakoś na mamę wpłynęła ale nic nie pomaga - jeszcze się na ciotkę obraziła, że ta trzyma moją stronę. Jest mi okropnie przykro, bo jestem jedynaczką, zawsze z rodzicami miałam świetny kontakt, mojego faceta lubili i cieszyli się że będzie ślub, a teraz takie coś. Rodzice chłopaka tylko puścili focha, który przeszedł im po tygodniu, a z moimi nie mogę normalnie rozmawiać. Myślicie że przejdzie im po ślubie? Czy może po pierwszym wnuku? Jest szansa, że może trochę szybciej? Pomóżcie bo naprawdę mi przykro :(
#rodzina #rodzice #zwiazki
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Na własną zgubę puściłem córce dziś film Fistaszki :) spodobał się jej bardzo i musiałem jej później na dobranoc 'opowiadać' komiksy :) używa sobie u mnie, bo jej mama każe jej iść spać i tyle, a tatuś to bajkę poczyta albo opowie, a już najlepiej jak sam wymyśli ;)

#rodzice #dzieci #usypianie #fistaszki
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzisiaj mija 10 lat od kiedy odebralem najgorszy telefon w moim zyciu. Moja mama musiala przez telefon (bylem juz na studiach) powiedziec mi, ze moj tata nie zyje... To znaczy, ze ponad 1/3 zycia przezylem bez ojca, ktory byl dla mnie wzorem przez caly nasz wspolny czas i jest do dzis.
Wiem, ze nie wszyscy maja to szczescie miec dobrego ojca, dlatego tym bardziej dziekuje Bogu za to, ze wlasnie takiego ojca mialem.

Pozostaly pewnie niesmaki i zale. Nie zyje nimi, nie rozpamietuje, ale jednak pamietam i w takie dni jak dzis przypominaja mi sie one i jakos zawsze troche boli.
Zginal w wypadku na autostradzie w Niemczech. Jechal jako pasazer, spal. Ich samochod uderzyl w tyl naczepy TIR'a z boku z predkoscia okolo 90kph. Doszlo do tego dlatego, ze TIR zmienial kolo na poboczu i wlaczal sie do ruchu z predkoscia blisko 0 w momencie zderzenia, a nie mieli gdzie uciec bo po lewej w tym momencie mieli tira... Moze dlatego, ze obydwa pojazdy byly polskie, a zginal rowniez Polak (choc dlugo probowalem tak nie myslec ale ciezko nie oprzec sie temu wrazeniu) Policja umorzyla sledztwo nie przesluchujac nikogo (kierowca TIRa oczywiscie odmowil zeznan bezposrednio po wypadku, a kierowcy samochodu ktorym jechal moj tata nikt nie pytal o nic).
To doprowadzilo do tego, ze nigdy nie dostalismy zadnego doswiadczenia z OC ani pojazdu ktorym jechal, ani pojazdu w ktory uderzyli. Umorzenie sledztwa dalo ubezpieczalniom idealny powod do odrzucania wszelkich roszczen i mimo ze Rzecznik Ubezpieczonych wydal opinie, ze powinni poniesc odpowiedzialnosc po polowie skoro nie ustalono winy, to finalnie wykpili sie ze wszystkiego i nie zaplacili ani grosza...
  • 54
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@trustME: smutne to... moj poszedł. Na " zabieg" i stanęło mu serce, odratowali go a lekarze usilnie szukali wady serca, gdy jej nie znalezli nazwali to " incydentem medycznym". Nigdy w życiu tak sie nie bałam, najpierw o to czy przezyje a potem jakie duże sa uszkodzenia w mozgu. Trzeci raz sie wywinol śmierci, a uszkodzen nie ma. Trochę mi sie życie przewartosciowalo i mogę się jeszcze moim tatusiem nacieszyć:)
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Wstaje do pracy po 5 rano, wychodzę z domu o 6. Wracam po 16-17 popołudniu. Latem wyjdę pojeździć na rowerze, skosić trawnik itp.

Krótki dialog z matką dzisiaj:
ja: ale bym chciał, żeby już było lato albo chociaż wiosna..
matka: A PO CO!? I TAK SIEDZISZ CAŁY DZIEŃ W DOMU!?
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

OP: @measure: Ciężko za 2200 na rękę miesięcznie wynająć mieszkanie, opłacić samochód i ogólnie utrzymać się w Krakowie i jeszcze coś odłożyć. Już nie mówię jak wypadnie dentysta 150 zł za wizytę...

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling

  • Odpowiedz
Czy mówienie "mama" lub "tata" jest dla Was czymś złym? Jak mówicie o swoich rodzicach? Mi "starzy", "stara", "stary" nigdy by nie przeszło przez gardło, no, może sporadycznie, ale nigdy specjalnie nie używam tych słów. Nawet "ojciec", "matka" wydają mi się nieco pejoratywnymi określeniami. Jak to u Was jest?
#rodzice #rodzina #wychowanie ?
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Córka mnie spytała, dlaczego noszę jej zdjęcie w portfelu, a kiedyś nosiłem jej mamy. Wytłumaczyłem jej, że w portfelu nosi się zdjęcia ważnych dla nas osób. Na co ona z poważną miną stwierdziła, że w takim razie powinienem włożyć też zdjęcie babci i dziadka :) dobrze, że wie, że rodzina jest ważna w życiu :)

#dzieci #rodzice #przemyslenia
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach