via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Czy znalazł ktoś w #plock Ramen taki w miarę prawdziwy ? (Ten w Mazovia nie jest prawdziwy) #ramen
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Melodie: polecam się wybrać do Arigatora ;) Nie ma sobie równych, w szczególności BBQ. Niestety lokal jest bardzo malutki i nie raz trzeba czekać w kolejce na zewnątrz. Niemniej jednak warto ;)
  • Odpowiedz
@Melodie: @pijanypowietrzem: @tejotte: jadłem ramen wiele razy, nie wiem czym się ludzie jarają. Rosół z sosem sojowym, jajkiem, szczypiorkiem i kawałkiem mięska czasem. Chociaż w sumie byłoby spoko, gdyby ludzie nie żądali jakiś absurdalnych cen pokroju 30-40 zł. Tam nie ma niczego drogiego.
I to elitarne danie kuchni japońskiej pochodzi z Chin ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Zaprosiłam dziadków na zlot foodtracków, żeby stestowali trochę egzotycznej kuchni - dla nich hamburger z mc już jest egzotyczny, ale raz się żyje! I oczywiście, większej choojni być nie mogło. Zapłaciłam 20 zł za mała miseczkę, w której miał być ramen a była woda bez smaku i nasączony nią rozgotowany makaron. Wkurzyłam się, że zmarnowałam 20 zł a dziadkom było przykro, że ja jestem wkurzona. Najlepiej sprzedawać guwno za 20zł, pojechać do
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kocur567: No to typowa sytuacja: idę sobie jako typowy, głodny polak-robak, chcę coś zjeść, widzę foodtrucka albo po naszemu budę. Dobra, wezmę coś. Czytam menu. Dziwaczne pozycje, fikuśne opisy, spuszczanie się nad zajebistością składników. Ostatecznie wybieram coś, czym mam wrażenie się najem. Płacę 25 pln. Czekam. Czekam. Czekam. Czekam. Dostaję jedzenie. Jem na stojąco. U------m się. Było średnie. Za ten hajs słabe. K---a, mogłem zjeść kebsa. Albo chińczyka. Albo maczka. Więcej tu nie wrócę.

Dla mnie idea takiej budy "na co dzień" jest taka: ma być smacznie, względnie tanio, szybko i prosto. Ma być jej bliżej do kebaba niż restauracji. Ale nie kebaba zrobionego z gówna. Niech kosztuje 15 pln a nie 10 i niech smak usprawiedliwia wyższą cenę. To nie ma konkurować z jedzeniem z restauracji. Chcesz zrobić sobie slow food i burgery z krów, które słuchały Chopina? To rób to k---a w lokalu a nie na 6 metrach kwadratowych przyczepy.

Co jeszcze uważam za słabe:
- festiwale, zloty - relatywnie wysokie koszty uczestnictwa (10-20% utargu lub kilka stów za dzień), które ostatecznie przerzucane są na konsumenta. Dla mnie bez sensu, bo zabija ideę a z chęci zjedzenia czegoś szybkiego robi się niepotrzebną celebrację, więcej w następnym punkcie. Wyobraź sobie zlot McDonaldsów albo zlot kebabów - tym właśnie
  • Odpowiedz
Nigdy nie wierzyłem, ale stoję przed uki Uki, czekam na kumpla, a tu kolejka na 30minut. Dojdzie i chyba będzie trzeba się gdzieś przenieść. Jakiś inny lokal z #ramen w #warszawa niedaleko?
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach