Dlaczego odrzucenie zawsze tak strasznie boli?? Minęły tysiące lat rozwoju homo sapiens, a nadal uruchamia się we mnie ten pierwotny mechanizm - dawniej odrzucenie przez grupę oznaczało pewna śmierć.

Zawsze byłem odrzucany przez kobiety, co bym nie zrobił. Z ich strony mogłem liczyć tylko na koleżeństwo.  Z każdą kolejną próba ( ułomną, ale jednak) stopniowo rozwijał się u mnie strach i lek przed kolejnym odrzuceniem. Aż w końcu po X porażkach przybrało to formę całkowitego paraliżu.

Do dziś na samą myśl że znowu mam przeżywać rozczarowanie boli mnie brzuch. Czuję się samotny, ale jednocześnie nie podejmuje żadnych prób i wysiłków by to zmienić - bo się boję znowu rozczarować, nie chce czuc tego bólu. Jak widzę osobę która mi się podoba, to od razu pojawia mi się myśl - " no z czym do ludzi, daj se spokój - narobisz sobie nadziei i znowu Cię będzie zalamka". Wpadłem w błędne koło.

I
@bulbulator90 Ponad połowa mężczyzn, którzy żyli na tym łez padole się nie rozmnożyła, czyli według twoich standardów była "samotna". Radziłbym szukać ukojenia w poznawaniu jak wielcy prawicy, naukowcy, myśliciele, władcy tego świata (np. pokroju Sir Isaaca Newtona) sobie z tym radzili zamiast naiwnie twierdzić, że życie się kończy na związku.
  • Odpowiedz
@prawiczek92: Nie pokazuj tylko pisiora bo znowu cię pobijom jakie ludzie ()
Nie jesteś julkom płodnom żeby jeszcze pochwalili za pokazywanie publicznie psiuochy i jeszcze kariere na pipce zrobić ( ͠° ͟ل͜ ͡°)
  • Odpowiedz
Zostałem przetrzepany przez ciecia z ukrainy (wschodni akcent) w stonce, a i tak nic nie znalazł. Chciał się chyba popisać przed szefostwem, bo wcześniej go nie widziałem.

Jak sobie przypomnę, to od dzieciaka byłem podejrzanym nr jeden przez ekspedientki i cieciów w sklepach do tego stopnia, że bałem się wchodzić do sklepu i nic nie kupić, bo zaraz podbije cięć z ochrony przy wyjściu. W zeszłym roku prawie się nie pobiłem, a
Wygląda na to, że świat się zmienia. Zmieniają się także ludzie, w tym ci których znam, miasto w którym mieszkam, moda, sytuacje, oczekiwania i priorytety. Ja stoję w miejscu. Jako dziecko, kiedy jeszcze wierzyłem, że będę taki jak moi rodzice, wierzyłem, że kiedyś będę miał dobrą żonę, gromadkę dzieci i koty. Że będę miał dobrą pracę. Dziś czuję, że nigdy nie dojdę do tego, o czym marzyłem. Nie mam nie wiadomo jakich
NevermindStudios - Wygląda na to, że świat się zmienia. Zmieniają się także ludzie, w...

źródło: d16abd9ef51aa96e9682e338374e7f6b

Pobierz
  • Odpowiedz
Marzy mi się świat, w którym te całe, wszystkie nielegalne rzeczy są legalne, ale nikt - dosłownie nikt - nie znajduje powodu żeby te rzeczy robić. Taki odpowiedzialny, inteligentny świat. Czyste S-F. :(
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania #przegryw #zalesie #przegrywpo30tce zawsze byłem słabszy delikatniejszy i mniejszy od rówieśników. Kiedy zmieniłem szkołę w 4 klasie byłem zahukanym małym chłopcem i mama chciała mi pomóc. I powiedziała do "kolegów" z mojej klasy: On jest od was mniejszy i słabszy. Nie dokuczajcie mu bo będzie płakał." P.S> powiedziała to najgorszym patusom w klasie, jak się później okazało. I "koledzy" przez 6 lat mnie
@Rajtar matka też zero oleju w glowie. Mnie zawsze ciekawiło, jak i gdzie te starsze generacje się wychowały że czesto takie głupie są i bez wyobrazni. Nawet nie wyobraźni ale w ogóle doświadczenia życiowego - bo przecież też byli w podstawówkach a zachowują się jakby nie wiedzieli że dzieciaki to dzikie zwierzęta w procesie socjalizacji.
  • Odpowiedz
  • 1
@Paukopulos: niestety, próba trzymania pod kloszem i rozbrojenie społeczne spowodowało traumę. Jestem po leczeniu psychiatrycznym i wielu sesjach psychoterapeutycznych, ale różnica jest niewielka. Jestem na przemian agresywny chamski albo się boję własnego cienia, a jak ktoś przypomina moich dręczycieli i chce konfrontacji to mam pełne portki. Jeden z psychiatrów powiedział, że ta trauma jest nie do cofnięcia. JEstem rozbity zyciowo. NIe umiem podjąć żadnej inicjatywy ani aktywności, jestem leniwy i
  • Odpowiedz