Wszystko

Wszystkie

Archiwum

Rzeszowiak2
Rzeszowiak2
  • 0
Mam takie pytanie,nie wiem jak to ująć.Kiedyś mój ojciec opowiadał że gdy wracał na święta do domu i widział 12 grudnia '81 na granicy z ZSRR pełne wagony Armii Radzieckiej.Tylko że w internecie nie ma nic na ten temat,a to jest dość ciekawe.Słyszałem kiedyś że na Lubelszczyźnie były jakieś ruskie czołgi które przekroczyły granicę czy coś podobnego,ale o sytuacji wtedy tu na Podkarpaciu nie słyszałem nic.Faktycznie w rejonie Przemyśla było jakieś radziecka
bombastick
bombastick
  • 1
Słyszałem kiedyś że na Lubelszczyźnie były jakieś ruskie czołgi które przekroczyły granicę czy coś podobnego


@Rzeszowiak2: powstało co najmniej kilka leśnych baz radarowych we wschodniej czesci Polski jedna kilkanaście kilometrów na południowy zachód od Lublina, gdzieś czytałem że miały zabezpieczać ruch lżejszych samolotów transportowych na możliwość interwencji.
sropo
sropo
  • 536
No to dzisiaj czasy stalinowskie oraz ciekawy przykład jak wyglądał wtedy wymiar sprawiedliwości

W czasach stalinowskich adwokaci, tak naprawdę, nie byli potrzebni, ponieważ ważny politycznie wyrok z góry ustalała władza przed rozprawą. Funkcjonowali oni dla zachowania pozorów. Przekonywali klientów, aby przyznawali się do niepopełnionych win. Byli częścią systemu represji.

Link do znaleziska - Adwokat oskarżycielem w stalinowskim sądzie

Poniżej wołam osoby, które wyraziły chęć otrzymywania powiadomień o nowych wpisach.Jeśli ktoś chciałby
Pobierz sropo - No to dzisiaj czasy stalinowskie oraz ciekawy przykład jak wyglądał wtedy wym...
źródło: comment_xvcnC9TRFRX2oiD8FgbDcQSnIX1zW6Za.jpg
piciuuuu
piciuuuu
  • 14
@sropo: Jak w każdych czasach, sprawy polityczne to margines. 99,9% spraw sądowych nie ma żadnej konotacji politycznej. Więc sformułowanie "W czasach stalinowskich adwokaci, tak naprawdę, nie byli potrzebni, ponieważ ważny politycznie wyrok z góry ustalała władza przed rozprawą" to absurdalna generalizacja. Równie dobrze można powiedzieć, że lekarze są niepotrzebni bo osoba z kulą w głowie i tak umrze. Może i tak, ale praca lekarza nie ogranicza się tylko do tego typu
the_alf
the_alf
  • 0
@tetris795 Batoniki wedlowskie typu Danusia? Mleko w tubce (ale to późny PRL), kefir krasnystawski, mleko w proszku (spółdzielcze), majonez kielecki, ketchup włocławski i Tortex (chyba...), irysy, przetwory Dawtony, paprykarz szczec. (nie pamiętam marki), lizaki bez nadruków na papierkach (XD) i chyba tyle pamiętam. Do czego Ci?
s.....y
s.....y
  • 16
Sytuacja z wczoraj w #tesco przy Wielickiej . Jebitna kolejka dosłownie przez całą dlugość hipermarketu od stoiska warzywnego zaraz przy bramkach wejściowych do lady z artykułami świeżymi a wszystko po to by kupić ikonę największej debilnej tradycji w Polsce jaką jest jedzenie tej syfiastej ryby- karpia... bleh. Musiałem się przedzierać przez chmarę najgorszych polskich bydlaków by dotrzeć do półek ze śmietaną bo stare prukwy z wózkami udają że cie nie widzą a
v.....k
v.....k
  • 639
Jest #niedzielabezhandlu A jeszcze nie tak dawno temu, wiedziałem że będzie targowisko, a na nim masa ludzi....
Nie mogłem się doczekać żeby zobaczyć nowe gry których wtedy było pełno, wszędzie, pegazus potrafił zmienić święta w cudowne przeżycie (ʘ‿ʘ) dom pełen przyjaciół i wspólne gry, strzelanie do kaczek pistoletu, czy pojedynek rodem w westernów.

Trochę #nostalgia ale jak pomyślę o tych wszystkich grach typu złota piątka, 9999999999in1, tanki ,
Pobierz v.....k - Jest #niedzielabezhandlu A jeszcze nie tak dawno temu, wiedziałem że będzie...
źródło: comment_OzTXLk6kZ0GwBlIzapmegMcWykR5gUtx.jpg
s.....4
s.....4
  • 433
@v1lk: pamiętam jak byliśmy kiedyś na takim targu, jak byliśmy mali kupić bajki do oglądania.
Bardzo polowaliśmy za toy story z tego co pamiętam, w końcu z mamą znaleźliśmy - nie pamiętam dobrze ile tych kaset kupiliśmy z 3 ??
Wracamy do domu, wrzucamy kasetę do magnetofonu a tam włącza się pornol xD xD
A potem mamusi "to nie było toy story, tam jakiś goły pan przytulał się do gołej pani"
Virino
Virino
  • 87
@v1lk Pamiętam, że u mnie na targu gry były po 10 zł. Chodziłam z mamą na targ co tydzień w sobotę i zawsze prosiłam, aby kupiła mi jakąś grę ;) A potem to się grało, aż zasilacz patrzył :D moją ulubioną grą, w które grałam zawsze z bratem we dwójkę, to były żółwie Ninja, ile to na nich się godzin się spędziło xD Aa, no i jeszcze Contra i tanki

Powiązane tagi