Przychodzi starszy pan do kliniki, taszczy 2 wiadra tak wypełnione jakimś płynem, że aż zawartość rozlewa się po całym korytarzu. Podchodzi do okienka i gromko oznajmia:
- Dobry! Ja z moczem do analizy...
- Panie! A na cholerę aż tyle? Przecież mała fiolka wystarczy!
- A bo gadacie, że my Poznaniacy to skąpi jesteśmy, a ja proszę - nie żałuję, tyle wam dam, że wszystkim wystarczy.
Babka machnęła ręką i wskazała drogę do laboratorium. Po godzinie pacjent wraca - drepcze ostrożnie z wiadrami i pilnie patrzy, by nie uronić z nich ani kropli. Zdziwiona pielęgniarka:
- A co pan to tak ostrożnie niesie?
Powiem wam, że miło mi się czyta, iż jesteście fanami mojego tagu i uważacie, że jest naprawdę dobry, a teraz zapraszam na kolejnego #suchar, nim wystartuje kolejny mecz.

W drodze na ślub niedoszła para młoda zginęła w wypadku samochodowym. Trafiła do niego i pytają się świętego Piotra czy mogą wziąć ślub tutaj w niebie.
- Nie wiem, jest to pierwszy raz kiedy ktoś o to mnie zapytał. Poczekajcie dowiem się.
Święty Piotr odchodzi. Para usiadła i czeka, czeka. Minęły dwa miesiące, a świętego Piotra dalej nie ma. Czekając zaczęli się zastanawiać, a co by było, gdyby im nie wyszło, czy można wziąć rozwód w niebie?
Po miesiącu pojawił się święty
Wczoraj dostałem macha na tinderze
po przysjciu z kołchozu na spacer zaprosiłem
#przegryw dziwnie się na mnie patrzyli
czuje że oni mi zadrościli

Nikt na świecie nie ma
  • Odpowiedz