10 miesięcy temu siedząc w poczekalni nie wiedziałem że moje życie odwróci się o 180 stopni. Dowiedziałem się że choroba w odwrocie, miejmy nadzieję że teraz tylko się to potwierdzi. 10 miesięcy temu, nomen omen dzięki właśnie temu miejscu, dowiedziałem się że dalej warto walczyć, że... jest dla kogo walczyć. Zmieniłem pracę, zrelokowalem się setki kilometrów od domu rodzinnego, odetchnąłem pełną piersią. Było to najpiękniejsze lato jakie pamiętam. Dzisiaj już nie dziewczyna
GodlessMike - 10 miesięcy temu siedząc w poczekalni nie wiedziałem że moje życie odwr...

źródło: IMG_20240130_080053

Pobierz
Moja mama zachorowała na raka zrazikowego sutka. Na konsylium zdecydowano o wycięciu guza oraz węzła wartowniczego. Co nastąpiło po dwóch tygodniach. Wynik histopatologiczny jest już gotowy do odbioru i pani z ZCO kazała umówic się mamie na rekonsylium. Czy to oznacza, że jest konieczne dodatkowe leczenie i tamto oszczędzające było niewystarczające?
Czy jest to po prostu standardowa procedura?
Pani nic więcej nie chciała mamie powiedzieć przez telefon i teraz musimy czekać dwa
Opiszę swoją chorobę nowotworową i jakie objawy dawała bo może to się komuś przyda w kwestii wcześniejszej diagnozy (mam nadzieję że nie). Zachorowałem w wieku 22 lat.

Zaczęło się od długotrwałego suchego kaszlu; ale takiego dziwnego, zwłaszcza w trakcie mówienia, jakby płuca siłą (kaszlem) chciały wypchnąć powietrze z płuc. Potem doszły silne poty, zwłaszcza nocne (jako, że było już ciepło to wiadomo, że człowiek to sobie uzasadnia).
Oczywiście utrata wagi, ale to
@Chrystus: Nie chcę zapeszać, ale według opracowań ten typ nowotworu daje zdecydowaną większość nawrotów w ciągu 2 lat po leczeniu. Jest bardzo szybko rozwijający się; nawet gdyby jedna komórka przetrwała to myślę, że po takim czasie (4 lat) zdążyłaby się już znowu namnożyć. Choć w tym roku pewnie znowu przejdę kontrolną tomografię żeby to ocenić.

Długotrwałe skutki leczenia to przede wszystkim kardiotoksyczność zarówno cytostatyków jak i radioterapii na śródpiersie.
Ogólnie więc
Nie wiem co mnie skłoniło aby pisać takie rzeczy na portalu ze śmiesznymi obrazkami, ale trudno. Jakoś muszę to z siebie wyrzucić.

Dzisiaj po godz. 3 odeszła ode mnie moja wieloletnia dziewczyna. Byliśmy ze sobą ponad 10 lat - ta dekada była wypełniona ogromnym szczęściem, które mnie spotkało z jej strony - najpierw spotykaliśmy się, aby w ogóle ocenić czy się lubimy, potem codzienne pisanie po 100-200 sms/dzień, potem sama świadomość o
#nowotwory #szpital #zdrowie #rak
Osoba w moim bliskim otoczeniu choruje na nowotwór złośliwy pęcherza moczowego, jest po resekcji, zakończyła chemioterapie (podobno nie może kontynuować, jedna nerka wycięta, druga ledwo pracuje), guz i tak się powiększa. Jest zalecenie radioterapii, ale chory się poddał i nie chce kontynuować już żadnego leczenia.
Jesteśmy z żoną dosyć blisko (starsze małżeństwo, któremu po prostu pomagamy bo nie są mobilni), woziliśmy go na chemie i do lekarzy, jednak
@Matronel dalej przerzuty do organów takich jak wątroba albo jelito grube,dalej kręgosłup.Ja temat kojarzę od strony raka prostaty z obserwacji.Mówiąc krótko ,okropne i bolesne umieranie.Juz to widziałem na żywo(,) Warto załatwić jakaś opiekę paliatywną. Jest coś takiego jak domowe hospicjum i lekarze stamtąd pomagają. Oni też doradza odpowiednie leki przeciwbólowe ,żywienie itd. Czasem hospicjum jest lepszym rozwiązaniem niż samodzielna walka dla partnera.
Wzruszająca historia byłego bramkarza Wisły Kraków.

Piłkarze "Białej Gwiazdy" za kadencji Macieja Skorży, często odwiedzali dzieci chore na raka, w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, gdzie spotykali się z podopiecznymi, rozdawali prezenty i autografy.

Podczas jednej z wizyt podszedł do Mariusza Pawełka chłopiec, który poprosił o upominek z autografem. Wszystko jednak zostało rozdane, a Mariusz powiedział, że za jakieś 3-4 tygodnie przywiezie mu prezent.

Chłopiec odpowiedział "Panie Mariuszu, ale za trzy tygodnie to
runnerrunner - Wzruszająca historia byłego bramkarza Wisły Kraków.

Piłkarze "Białej ...

źródło: GDug0czWAAAtA6O

Pobierz
Czy w jakimkolwiek odcinku ciała człowieka może umieścić się nowotwór? Nie wiem, paznokieć, nerw 8 za 10, wątroba albo kość? Trzeba by robić rezonansy całego ciała albo kawałek po kawałku wszystkiego, żeby mieć w miarę potwierdzenie że nic się nie dzieje? Bo krótko mówiąc, nowotwór może wywalić tak samo ludziom zdrowo prowadzącym się, jak i zaniedbującym swoje zdrowie?
#nowotwory #zdrowie #onkologia
@Wjolka: tzn. są 3 pytanie tak jak mam być szczegółowy :D xD
Znaczy, nowotwór może być nawet nie wiem, nerwu oka? Czemu tak, to jak on powstaje że wszędzie dziad może anomalie w organizmie wprowadzić?
Które te rezonansy trzeba robić żeby mniej więcej trzymać rękę na pulsie? Czy cokolwiek daje kontrolę trzymania ręki na pulsie, tak żeby mieć w miarę pewność że jest ok, i co ile powtarzać? Zazwyczaj reklamowane są
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej. Znacie kogoś, kto został wyleczony z nieoperacyjnego złośliwego nowotworu płuc? Coś zmniejszyło szybko guza? Jak tam w Waszych rodzinach z tym? Chodzi głównie o palaczy, których choroba dopadła w okolicy 60 rż. Czy są jacyś wybitni lekarze w Polsce, którzy pomogą na cito?
#zdrowie #lekarz #nowotwor #nowotworpluc #szpital #leczenie #nowotwory #choroby

@mirko_anonim rozumiem, że jesteś w nerwach i emocjach, ale Internet, a zwłaszcza wykop, to naprawdę słabe miejsca na szukanie takich informacji. W najlepszym razie nie dowiesz się niczego, w najgorszym pójdziesz w medycynę alternatywną.
Lekarze wiedzą, co robią, a Ty nie masz o temacie pojęcia - o czym świadczy np. to, że nie podajesz kluczowej informacji o istnieniu lub braku przerzutów.
@mirko_anonim: A są plany operacyjne po zmniejszeniu guza chemią? Generalnie nie ma magicznych środków zmniejszających guzy, chemia/radio/immunoterapia żeby zmniejszyć i później operacja, żeby wyciąć. Zasięgnąć też drugiej opinii na pewno nie zaszkodzi, czy na pewno nieoperacyjny. I dążyć do operacji, bo jak dojdą przerzuty to pozamiatane.
Nawet nie mam słów żeby opisać jak trudna i pełna smutku jest ta historia: https://www.siepomaga.pl/szymon-berlinski?utm_source=facebook&utm_medium=cpc&ts=fbr50837afun&fbclid=IwAR0xZR-fUcSDDCYLY33rMGqqBNxZQiqY_-Y3cYpUDRwrlpkAVE85RoGBHQ4_aem_AXpiBVtw4ohkx0MSpY5aXCZyD5JPA4LPUgFTCAfjEjG4Z9uMW0CHZa6pUuCxrbRQZJ2YoCO5mCvEOPfsqHJ5_ZCn&utm_id=6442869427718&utm_content=6471782805718&utm_term=6471768270118&utm_campaign=6442869427718
Mam tylko pytanie, zebrane jest już dużo pieniędzy, czy to dziecko jest do uratowania? Czy to możliwe że to dziecko będzie "zdrowe" i będzie mogło żyć tak jak my rozumiemy życie? Czy to tylko przedłużenie o kilka lat męki tego chłopca i napychanie kieszeni farmakologom i szpitalom.
#zdrowie #nowotwory #onkologia #medycyna
@JicchakPerec: ale poniekąd leczenie takich dzieci jest trochę wbrew naturze. Jak takie dziecko ma już nowotwór to musi mieć układ immunologiczny zepsuty. Potem jak się go wyleczy to jeszcze się rozmnoży i przekaże swój słaby układ odpornościowy kolejnej osobie. Już teraz naukowcy mówią, że w przypadku człowieka nie ma już selekcji naturalnej