W normalnym państwie czy to 10 miesięcy, czy 6 lat nie ma znaczenia, bo prosta matematyka. Samolot X ma 15 lat użytkowania. Na samolot Y czeka się 5 lat. To 15-10=5. Czyli po 10 latach używania samolotu X, trzeba zakupić Y. I jest płynę przejście z starej maszyny na nową.
U nas z d--y w grudniu po południu MON kupuje na wczoraj. Bez konkursu, bez negocjacji, bez spełnienia wymagań i to jeszcze przestarzałą wersję, która nie nadaje się do szkolenia bojowego. Ba, Polska zrobiła dołowanie ten sam błąd. Już kupiła samolot szkolony, a mianowicie M-346. I tak się marzyło by był jednak szkolno-bojowy. Jego następca mógłby to naprawić, ale nie. FA-50GF też jest tylko szkolny, nie bojowy. Jest przestarzały, nie kompatybilny z uzbrojeniem F-16, więc nie może szkolić jego przyszłych pilotów... Kurtyna.
Zmarnowano miliardy złotych, a afery nie ma... Ba, jesteśmy między młotem a kowadłem. Zostać na tym szkolnym FA-50GF by więcej pieniędzy nie marnować. Czy zmarnować więcej pieniędzy na FA-50PL, który już będzie szkolono-bojowy... Ale skoro nie będzie ani szybko, ani tanio. To można zakupić normalny samolot. Jak F-15EX albo coś z Europy...
W
U nas z d--y w grudniu po południu MON kupuje na wczoraj. Bez konkursu, bez negocjacji, bez spełnienia wymagań i to jeszcze przestarzałą wersję, która nie nadaje się do szkolenia bojowego. Ba, Polska zrobiła dołowanie ten sam błąd. Już kupiła samolot szkolony, a mianowicie M-346. I tak się marzyło by był jednak szkolno-bojowy. Jego następca mógłby to naprawić, ale nie. FA-50GF też jest tylko szkolny, nie bojowy. Jest przestarzały, nie kompatybilny z uzbrojeniem F-16, więc nie może szkolić jego przyszłych pilotów... Kurtyna.
Zmarnowano miliardy złotych, a afery nie ma... Ba, jesteśmy między młotem a kowadłem. Zostać na tym szkolnym FA-50GF by więcej pieniędzy nie marnować. Czy zmarnować więcej pieniędzy na FA-50PL, który już będzie szkolono-bojowy... Ale skoro nie będzie ani szybko, ani tanio. To można zakupić normalny samolot. Jak F-15EX albo coś z Europy...
W
*K2 będzie nam serwisować Korea, a to oznacza pełną zależność od nich. Toteż jak się skończy okres gwarancji, i Koreańczyk powie żegnam, to się zacznie druciarstwo bez licencji XD
Wy też po 2 latach wracacie do salonu sprzedawcy negocjować rzeczy do waszego samochodu?
@N331: a skąd takie informacje? Bo teraz to się robi ciekawie - właśnie negocjują produkcję w PL ale ty już wiesz że serwisować je będzie Korea... to się kupy nie trzyma