Przez ostatnie 2 miechy ogrywalem Dying Light 1 i 2. Dobrze sie bawilem. Chociaz dwojka to w ogole byla jazda bez trzymanki, gdzie w polowie gry kosilem przemiencow dziesiątkami nie czujac zagrozenia. Zastanawiam sie czy nie ograc od razu The Beast, by byc wprawionym, skoro przeszedlem dopiero poprzednie czesci. Jak wyglada tam kwestia zagrozenia w nocy? Lepiej niz w dwojce? Trzeba uwazac, czy na pewnym etapie tez robimy co chcemy?
#dyinglight2
#dyinglight2































A
Po co w ogóle grać na monitorze 1080p? Człowieku, telefony takich niskich rozdziałek już nie mają nawet. Co ty robisz