✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ale mi się wczoraj zrobiło jednego dzieciaka szkoda ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Bratanek mojej żony ma autyzm. Zbyt często o nim nie słyszymy, bo różnica wieku między żoną a bratem jest duża, a do tego on ma jebniętą żonę odciągającą go od rodziny, ale jednak teściowa mieszkająca obok nich sporo nam opowiada.
Chłopak ma 12 lat, ale mentalnie jest na poziomie około 2-letniego dziecka. Do tego nie ma z nim kontaktu, jeśli coś w ogóle mówi, to są to losowe słowa mówione obok Ciebie, a
A ja proponuję ich odwiedzić i porozmawiać ewentualnie zaproponować jakieś wsparcie zamiast oceniać na podstawie plotek od teściowej.
12 lat z autyzmem potrafi wykończyć mentalnie.
Może zdali sobie sprawę że do niczego to nie prowadzi? A moze teściowa widzi tylko część ich życia?
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Kiedyś myślałem, że jestem jakiś ponad innych inteligent wybitna jednostka freethinker ale to zwykły overthinking i zbyt duża wrażliwość. Podejrzewam, że wiele przeciętniaków na tagu (bo serio rzadko kto z was jest brzydki) może doświadczać tego samego. Inaczej mówiąc takim osobm brakuje trochę mentalności patusa, który najpierw działa a potem robi i nie boi się niczego. Większość moich działań idzie najpierw przez filtr:
- gdzie rysuje sobie w głowie scenariusz i wynik mojego działania
- staram się przewidzieć reakcje drugiej strony (oczywiście najczęściej negatywne)
- analizuje wszystko dookoła i próbuje wyciągać wnioski

Wiecie
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Kiedyś myślałem, że jestem jakiś ponad innych...

źródło: Overthinking-Quotes

Pobierz
100% racji, nawet nie wiesz jak Cię rozumiem. Tyle biznesów w głowie i prawie nic nie zrealizowane. Czasem łapie się na tym że takie marzenie w głowie o tych wszystkich rzeczach sprawia mi większą przyjemność niż ich realizacja XD
Chcialo by się ten przełącznik rozmyślania w głowie wyłączyć, i po prostu iść, czasem nawet pod prąd ale iść…
  • Odpowiedz
@Wesoly999: Bo tak trochę jest. Kiedyś na uczelni wykładowca nam powiedział, że marzenia to takie backupowe plany, które chowamy do szufladek w swojej głowie i dopóki życie się jakoś kręci i jest git to leżą zamknięte, ale w momencie, gdy robi nam się źle i potrzebujemy lekkiej motywacji to wyjmujemy te plany z szufladek i sobie rozmyślamy co by było gdyby, a potem znów je chowamy jak zrobi się lepiej.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie do końca mogę się identyfikować z #antynatalizm bo jednak widzę gdzieś po swoim otoczeniu, że ci rodzice faktycznie dbają o swoje dziecko i niczego im nie brakuje i nie braknie, bo poza kwestią stricte wychowawczą, przekazywanie wartości, zajęcia edukacyjne, sportowe i inne cuda to widać że kombinują chociażby z zabezpieczeniem finansowym na przyszłość. Generalnie widzę, że bardzo wiele się zmieniło (na lepsze oczywiście) w porównaniu do tego co my mieliśmy z naszymi rodzicami.
I tutaj przez MY mam na myśli pokolenie lat 90 i wcześniej, które ma problemy w funkcjonowaniu w dorosłym życiu, bo nikt nas nie wychował i nie mieliśmy wzorców. Ja to klasyka - wychowany przez matkę, dziecko rozwodników, rodziców którzy nigdzie nie byli i nic nie widzieli. W domu brak komunikacji albo kłótnie albo prowokowanie do kłótni. W zasadzie to nikt nas nie odwiedzał, my też nigdzie nie chodziliśmy w gości. Wydaje mi się, że żadnego pomysły na wychowanie. Nawet gdybym sam z siebie coś wymyślił to i tak na nic nigdy nie było pieniędzy. Sami spędzali czas głównie przed TV po pracy a ja bez pomysły na siebie jako dzieciak oddawałem się gierkom komputerowym całymi dnami (no chyba że miałem kare). Obecnie jako dorosły nie potrafię do końca funkcjonować i np. okazywanie czułości przez rodziców mnie peszy. Jestem raczej obserwatorem życia innych, zawsze wycofany i ustępujący innym (też kwestia wychowania, także tego szkolnego), więc tak sobie obserwuje jak każdy sobie układa życie tylko nie ja.

#przegryw #dzieci #rodzice #childfree #blackpill #boomer #polskiedomy #przemyslenia #feels #zycie #depresja

mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie do końca mogę się identyfikować z #antyna...

źródło: comment_ZmEWJ5w6fhpSdMgmtqFrmusc7191KGWh

Pobierz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#zwiazki #feels #seks #logikaniebieskichpaskow #tinder

Mireczki, od miesiąca nachodzą mnie dziwne myśli dotyczące mojego życia uczuciowego. W skrócie, lvl 28, różowa lvl 30 w tym roku. Jesteśmy ze sobą od roku i zaczynają się tematy odnośnie wspólnego zamieszkania, ślubu czy dzieci w okresie kilku kolejnych lat. Słysząc to wpadam w lekką panikę, aktualnie dobrze mi jest jak jest i nie chciałbym tego zmieniać. Mam wrażenie, że się jeszcze nie wyszalałem na tyle, żeby już próbować się ustatkować. To mój trzeci poważniejszy związek, ale w żadnym z nich nie czułem się w pełni spełniony. Niby seks na zawołanie, ale o jakiejś fajnej koronkowej bieliźnie, spontanicznym dobieraniu się do mnie mogę zapomnieć. Różowa też przez ostatnie miesiące mocno się zaniedbała, tłumaczy to lekami i może jest w tym racja, ale efekt jest taki a nie inny. Oczywiście rozmawiałem z nią o tym kilkukrotnie, ale "albo biorę ją całą jaka jest albo w ogóle". Po prostu boje się, że skoro teraz nie jest idealnie to po 3-4 latach, a później po ślubie będzie już w ogóle tragicznie. Jak do tego podejść? Czy powinienem dać sobie jeszcze parę lat kompletnego luzu, pospotykać się z randomami, wyszaleć i dopiero myśleć o stabilizacji czy to już ten czas i po prostu wciąż myślę jak dzieciak?

albo biorę ją całą jaka jest albo w ogóle


@mirko_anonim: I ma racje. Pamiętaj. To jedna z #!$%@? lekcji które mnie dużo kosztowały. Nigdy nie wiąż się z kimś kogo w 100% nie akceptujesz. Nigdy nie chcij zmieniać drugiej osoby i nie uzależniaj związku od tego, że ta osoba się zmieni, zwłaszcza na lepsze.

Albo to co masz Ci wystarczy albo nie. Krótka piłka. Nie musisz od razu jej rzucać,
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Parę dni temu zmarł mój najlepszy przyjaciel,staram się jakoś nornalnie funkcjonować bo wiadomo życie toczy się dalej ale co chwilę nachodzi mnie takie dziwne paskudne uczucie. Siedzę przy kompie, gotuję obiad, robię cokolwiek i nagle przechodzi przeze mnie takie przeszywające uczucie, że jego już nie ma, taki trochę lęk, ale jednocześnie tak jakby to co sie wydarzyło nie było realne. Czuję się tak jakbym już nie miał się cieszyć i wręcz nie powinienem bo mój przyjaciel już nie żyje.

#feels #zycie #smierc

#zwiazki #feels #milosc
Od czasu do czasu przypominam sobie o dziewczynie w której byłem zauroczony przez całe liceum. Jak zobaczyłem ją pierwszego dnia szkoły to od razu wpadła mi w oko. Ja wtedy ani myślałem o związkach, randkach, dopiero co przyszedłem do nowej szkoły i musiałem na nowo budować jakieś znajomości. Nie miała wyglądu modelki, tak żeby cała klasa się w niej podkochiwała, raczej obiektywnie patrząc
@default1: Ja już w podstawówce całowałem dziewczynę na środku ulicy w obecności jej koleżanki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przecież bardziej cie rozsadzi jak nie wykonasz działania niż jak cie odrzuci. Ale ogólnie to dziwna sprawa zaloty w oparciu o to, że jesteś zauroczony nie wiedząc nic o takiej dziewczynie. Później często przy bliższym poznaniu okazuje się, że głupi byłeś i zachowywałeś się jak debil ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
Mówcie co chcecie, ale dla mnie to było zajebiste

Jedno z moich pierwszych core memory, to jak leżałem z jakimś zapaleniem płuc w łóżku, w rękach tablet i rysik, a w telewizji Nieustraszony...

dud-u dud-u dud-u

dud-u
Paranoija - Mówcie co chcecie, ale dla mnie to było zajebiste

Jedno z moich pierwszy...

źródło: image

Pobierz
Kotku, wróć do mnie... Pojawiłaś się znikąd nagle, po prostu przylgnęłaś do nogi, okręciłaś się wokół niej kilka razy i znalazłaś nasz dom. Jak promyczek ożywiłaś ten układ pomieszczeń zasiedlany przez kochanych ludzi i inne zwierzęta. Teraz, gdy równie nagle zniknęłaś, nie potrafię patrzeć na to wszystko po powrocie z pracy. Nie wita mnie Twoja mrucząca mordka i czółko wymierzone w nogę lub cokolwiek, co jest w polu rażenia. Nie byłam gotowa
via Android
  • 1
@njdnsjdnjs plakaty, ogloszenia,poszukiwania, wywiad w mpgk, kamera termowizyjna wszystko odhaczone, bardzo bym chciała wierzyć że jeszcze się odnajdzie, ale uciekła w momencie peaku samochodowego a mieszkamy nad ulica gdzie nie ma gdzie się ukryć, a fakt przekroczenia jezdni bez szwanku też zakrawa o cud. Liczę jeszcze, że ktoś rozwazy oddanie jej za nagrode,która pewnie zwiększymy.
  • Odpowiedz
Z jednej strony nie czerpię zbytniej radości z życia i myśląc logicznie powinienem chcieć aby jak najszybciej się to zakończyła ale z drugiej strony chciałbym dożyć bardzo później starości świadomie, aby zobaczyć jak ten świat będzie wyglądał, te wszystkie technologie, w jakim kierunku będziemy szli jako ludzkość. Poza nienawiścią do ludzi i chęcią spokoju mam też jakąś dziwną ciekawość tego świata którą chciałbym zgłębiać ehh
#przegryw #feels ##!$%@?
423frewq4f23 - Z jednej strony nie czerpię zbytniej radości z życia i myśląc logiczni...

źródło: freeman_oblivion

Pobierz
Do mirków / mirabelek po próbach samobójczych:

Jakie były Wasze pierwsze refleksje po przeżyciu, ile minęło czasu i czy udało Wam się coś zmienić na lepsze? Oraz pytanie poboczne, pomoc psychoterapeuty czy psychologa: jeżeli ktoś z Was ma porównanie to podzielcie się refleksjami i co w Waszym wypadku zdało lepiej egzamin. Ze swojej strony dodam, że do tej pory w moim wypadku praca z psychologiem przynosiła korzyści, ale psychoterapia nie pomagała.

#
Jakie były Wasze pierwsze refleksje po przeżyciu


@Rammus: jak mnie odratowali na sorze to byłem ledwo przytomny i nasłuchałem się tylko komentarzy od pielęgniarek typu, że "może teraz to się nauczy" bo byłem w bardzo złym stanie a ze strony ratowników medycznych to szydera i komentarze typu "leży jakby już nie żył"
Psychiatryk o dziwo był pozytywnym doświadczeniem bo jak już byłem +- przytomny i świadomy po akcji SORowej i
  • Odpowiedz
@axec: to co mówisz jest smutne że tak żartują z ludzi na skraju rozpaczy którzy próbują samobójstwa, mam nadzieję że chociaż psychiatrzy bardziej rozumieją temat, że skoro ktoś zdecydował się na taki krok to jest na skraju rozpaczy i trzeba mu pomóc, nie rozumiem tych pielęgniarek i ratowników co w tym śmiesznego bo ich może spotkać to samo jak dostaną depresji, załamania psychicznego, wygląda na to że w ogóle nie
  • Odpowiedz
Boję się widzieć twarze w nocy i przez to w pokoju zakrywam wszystko co może je przypominać albo jakieś książki z nadrukowanymi emotkami, figurki itd, trzymam z daleko od łóżka a jak miałem jakieś pluszaki to zawsze chowałem bo też się bałem. Do łazienki w nocy chodzę z włączoną latarką w telefonie. Czy to jest normalne? Mam wrażenie że to się zaczęło jak w dzieciństwie rodzina mnie nastraszyła opowieściami o laleczce chucky
  • 2
@warzne: z irracjonalnym strachem to mam tak że jak np. kąpę się i nie jestem odwrócony w wannie plecami do ściany tylko twarzą, gdzie drzwi i reszta pomieszczenia jest za moimi plecami, to jak spłukuję włosy i zamknę oczy to mam wrażenie jakby coś za mną stało
  • Odpowiedz
  • 1
raz też miałam paraliż senny, to jest dopiero okropne


@warzne: O to współczuję, tego się boję najbardziej że kiedyś mi się przytrafi, czasami mam mocno realistyczne sny ale jak dotąd naszczęście udaje mi się zawsze wybudzić
  • Odpowiedz
  • 8
@Ojtamtam z punktu widzenia psychologii- jak najbardziej, z biologicznego ludzie są istotami stadnymi, wykluczenie/ samotność potrafiły zniszczyć najsilniejszego woja. Książka Petersona o zasadach dobrze to prezentuje. Wybór samotnika prezentuje jako strach przed odrzuceniem. Czyli błędne koło
  • Odpowiedz