Pamiętam, że jak jeszcze tyrałem stacjonarnie jak zwierzę to w sumie kończyłem pracę, robiłem małe zakupy po drodze i jak wchodziłem do domu to już było ciemno. Nawet na siłownię nie chciało się jechać przez to. Człowiek jakiś taki rozleniwiony od razu bardziej i nastrój wieczorny od razu.
A na HO to jeszcze po robocie zdążę z telefonem poleżeć i dopiero ciemno się robi ( ͡º ͜ʖ͡º)
A na HO to jeszcze po robocie zdążę z telefonem poleżeć i dopiero ciemno się robi ( ͡º ͜ʖ͡º)
I czasem wyobrażałem sobie jak taki brzuchaty Czesiek po 40stce, bez górnej czwórki, wraca do domu i opowiada podniecony swojej grubej brzydkiej babie jak to dzisiaj doyebał "młodemu inżynierkowi ehehe" (co jest 20 lat młodszy, wydaje mu polecenia, zarabia 2 razy więcej od niego mimo 15 lat stażu "na zakładzie" i właściwie dopiero zaczyna