Wpis z mikrobloga

Pamiętam, że jak jeszcze tyrałem stacjonarnie jak zwierzę to w sumie kończyłem pracę, robiłem małe zakupy po drodze i jak wchodziłem do domu to już było ciemno. Nawet na siłownię nie chciało się jechać przez to. Człowiek jakiś taki rozleniwiony od razu bardziej i nastrój wieczorny od razu.

A na HO to jeszcze po robocie zdążę z telefonem poleżeć i dopiero ciemno się robi ( ͡º ͜ʖ͡º)

#praca #pracait #pracbaza #przemysleniazdupy #przemyslenia #feels
  • 29
  • Odpowiedz
@bojackHorsemanPatataj: Ja za jakieś 2-3 tygodnie lecę na zdalną. Odliczam już czas jak gówniarz do gwiazdki. Teraz to łącznie z poranną toaletą i prysznicem schodzi mi jakieś 3,5h. 1h w jedną, 1h w drugą + 1,5h rano na prysznic i śniadanie. Nie lubię rano się spieszyć.

Niedawno oglądałem jakąś wypowiedź Sławusia Mentzena, o tym, że jest wielkim wrogiem HO bo ludzi powinno być więcej na open space, niż jest miejsc
  • Odpowiedz
Mentzena, o tym, że jest wielkim wrogiem HO (...). Tylko wtedy się wpada na najlepsze pomysły w firmie. Ja tego słucham i zastanawiam się, czy my żyjemy na tej samej planecie.

W prawdziwym życiu praca stacjonarna w biurze wygląda tak


@BlackpillRAW: wiesz skąd biorą się te pomysły, że HO jest zła i pomysły przychodzą w biurze?

Bo trochę tak jest. Tylko że na stanowiskach menadżerskich i u właściciela firmy. Oni wtedy widzą co kto robi. Nie trzeba zarządzać (Excel, Jira itd.). Jak siedzą w domu to muszą zrobić swoją robotę i wszystko ustalić wcześniej. A w biurze "jakoś to będzie". W biurze taki manager zauważy, że coś trzeba inaczej i to poprawi. W domu by tego nie zobaczył, bo nie wie kto co robi xD Właściciel firmy też w biurze dostaje nowych pomysłów. Sam nic nie robi, ale widzi jak inni robią i może coś wymyśli. Albo w ogóle plotka z pracownikiem z innej firmy i da mu gotowy pomysł. Na piśmie by mu nie powiedział, bo by było, że wynosi widzę z poprzedniej firmy. Dla właściciela praca w biurze jest bardzo dobra, bo można wymyślać nowe projekty, rozwijać
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW

@bojackHorsemanPatataj: Ja za jakieś 2-3 tygodnie lecę na zdalną. Odliczam już czas jak gówniarz do gwiazdki. Teraz to łącznie z poranną toaletą i prysznicem schodzi mi jakieś 3,5h. 1h w jedną, 1h w drugą + 1,5h rano na prysznic i śniadanie. Nie lubię rano się spieszyć.


Niedawno oglądałem jakąś wypowiedź Sławusia Mentzena, o tym, że jest wielkim wrogiem HO bo ludzi powinno być więcej na open space, niż jest miejsc siedzących w biurze (słowa Mentzena). Tylko wtedy się wpada na najlepsze pomysły w firmie. Ja tego słucham i zastanawiam się, czy my żyjemy na tej samej planecie.

W prawdziwym życiu praca stacjonarna w biurze wygląda tak, że każdy przychodzi, rzuca "cześć", klika w kąkuter 8h, i idzie do domu. Każdy ma każdego w dupie, ewentualnie 1/2 razy na dzień padnie jakieś pytanie o pracę. Generalnie wszyscy
  • Odpowiedz
"ja to w sumie nawet wolę, chociaż poznam nowych ludzi" lub "wolę siedzieć w firmie niż z żoną w domu"


@mk321: Takie argumenty mnie gniotą XD Jak ktoś musi uciekać z domu do pracy, żeby mieć spokój to jego życie jest otwartym ściekiem.

A ludzi pozna się... Tylko, że będą oni "znajomymi sytuacyjnymi" czyli widujecie się tylko w pracy. A jak praca się skończy to za 2 tygodnie nikt nie
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW zobaczysz, ze tak będzie w biurze wygląda to tak.

8 - zaczynam robotę, chociaż i tak nic nie zrobię
8:10 - 8:30 - huddle i omawiam z teamem co robimy
8:30 - 9:00 - zanim się wszyscy zbiorą na fajke, pojadą windą, zapala dwie fajki, I jeszcze kibel
9:00 - 9:20 - omawiam z drugim teamem nad czym
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW: Z punktu widzenia pracownika zawsze lepsze jest HO ewentualnie hybryda jak tylko stacjonarka.

Z punktu widzenia menadżera czy pracodawcy o typowo polskiej mentalności lepiej jest stacjonarnie ewentualnie hybrydowo bo raz że można pracownika nadzorować (nawet jeśli to tylko gra pozorów), czasami faktycznie tworzy się ten team spirit jak jesteś z ziomkiem i sobie razem kminicie nad problemem a potem go wspólnie rozwiązujecie.

No i na zdalnym szef / menadżer
  • Odpowiedz
@Dietetyq prawda jest taka, że jak ktoś nie jest seniorem to odwala chłam na HO. Firm często nie stać na taką nieefektywność. U nas koleś robił miesiącami na HO i potrafił na zebraniach tak argumentować swoje problemy z postępami że mu wszyscy współczuli. Jak w końcu pojawił się w biurze to senior przy kawie patrzał mu przez ramię z czym walczy. Problem został rozwiązany w 1 dzień a firma straciła wielokrotne
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW: On patrzy na to z perspektywy szefa, który chce w każdym momencie wiedzieć, gdzie ma pracownika.
To jest zwykłe skrzywienie.

Na prawdę praca w biurze to męczarnia. U mnie (it) wygląda to tak.
Wstaję minimum godzinę wcześniej niż przy pracy z domu.
Od razu jestem
  • Odpowiedz
@vankaszaner: to jest wina organizacji. Jaki junior siedzi miesiącami nad czymś, to po pierwszych godzinach/dniach (zależy od bezwładności firmy/korpo) daje mu się seniora na pół godziny. Właśnie po to, żeby coś doradzić i nie utknął. Nieważne co ten ktoś mówi, jeśli długo nad czymś siedzi, to daje się kogoś do weryfikacji, bo po prostu szkoda czasu. Jeśli tutaj tak nie było i nikt juniorem przez kilka miesięcy się nie interesował,
  • Odpowiedz
U nas koleś robił miesiącami na HO i potrafił na zebraniach tak argumentować swoje problemy z postępami że mu wszyscy współczuli


@vankaszaner: Po co w takim razie te codzienne spotkania, raporty, demo i inne bzdury. Koleś raportuje, że ma problemy i absolutnie nikt nie zauważył, że przydałoby się spojrzeć z czym i może doradzić.
Tak sobie mówił, że ma problem i tyle.
Zaraz nauczy się jak ściemniać prace w biurze
  • Odpowiedz
druga połowa z tego to tępe cweluchy, które ci tak powiedzą tylko dlatego żeby ci zrobić na złość i stać okoniem dla zasady w stosunku do oczywistych tez. Ot tacy kvrwa freethinkerzy z problemami z nadwagą, erekcją i niezadowoleni z życia.

Glosowaliby za onsite w swoim korpo tylko po to żeby zrobić na złość wszystkim innym, nawet jeśli sam cierpi. Znasz na pewno ten typ.


@bojackHorsemanPatataj: typowa projekcja - na
  • Odpowiedz